siła uderza we mnie jak piorun
kolana same ulegają napięciu
na dnie w środku coś się zmienia
inteligencja została zbrukana
mentarne myśli sięgają zenitu
narządy odmawiają posłuszeństwa
słowa grzęzną jak w bagnie
wciągane przez niewidzialną siłę niemocy
upadam na ziemię onieśmielona
w głowie huczy nie tylko od upadku
oczy zaczynają i kończą swój kres
niemrawa powieka otula je sobą
mrok zapada w oczach, lecz mózg pracuje
kilkanaście sekund odurzony adrenaliną
krwawa kropelka wędruje do głowy
a wraz z nią uchodzi oddech 14.07.2018
2 komentarze
AuRoRa
Metafory sprawiają niepokojący nastrój. Ciekawie operujesz słowami. Łapka
Obca
@AuRoRa Dziękuję bardzo:-)
AnonimS
Ale huśtawka nastrojów.... pozdrawiam
Ewelina31
@AnonimS i tak bywa