15 III 2021
Ja wciąż czekam
Dusza pusta, wypalona
Krucha, smutkiem zamroczona,
Zawiedziona, jak śmierć nadziei
Brnie, jeszcze żywa od niedzieli
do niedzieli.
Szukają ratunku u Boga oczy
Bo czują zimny śmierci dotyk.
Drwi nieznośnie bezczelna trwoga,
Gdy ciernista i zakłamana droga.
I ten śmiech kruka dźwięczy w uszach
Którego boi się, jak śmierci dusza.
I lęka się – czy jutro śmiech ten usłyszę.
Czy zamilknę i, już nic nie dopiszę…
Że wszystko się skończyło,
Jakby mnie wcale tu nie było.
Ale, ja wciąż czekam i czekam jeszcze,
Że przyjdzie miłość i uciszy dreszcze…
B.W.G
Dodaj komentarz