Zawalony kościółek, ale czy na pewno? - drabble

– Oto słowo Boże… – wygłosił monotonnym głosem ksiądz.

Zwinąłem się w kulkę. Byłem tylko zwykłym psem i tylko z tego starego kościółka mnie nie wyganiali. Jedynie tu więc mogłem się przespać w cieple.

Tym razem niedane było mi jednak usnąć.

Podłoga delikatnie zadrżała. Spojrzałem na sufit. To stamtąd wydobywało się dziwne drżenie. Ogarnął mnie wielki niepokój. Może powinienem stąd uciec, zanim stanie się coś złego?

Nie zdążyłem jednak wyczołgać się spod ławki.

Nagle sufit zaczął się walić. Ludzie uciekali w popłochu, nie zwracając na mnie uwagi.

Ale czy na pewno?

To moje życie się zawaliło.

Od kiedy zostałem wygnany na ulicę.

Onyx

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 131 słów i 695 znaków.

1 komentarz

 
  • Gaba

    Okrutne.....

    30 lis 2020

  • Onyx

    @Gaba fakt, okrutne. Niestety wiele zwierząt dotyka taki los... Przepięknie dziękuję za odwiedziny

    30 lis 2020