Będzie to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Wszelkie podobieństwa do zasłyszanych opowieści są całkowicie zamierzone.
Dawno, dawno temu a może jednak nie tak dawno. Za górami i lasami, a może jednak gdzieś bliżej mieszkała pewna rodzinka. Nie była ona idealna, bo takowych nie ma. Składała się jednak z obojga rodziców (różnych płci) oraz trójki (wtedy) dzieci. Najstarsze dziecko miało 10 lat a dwójka młodszych po 5 lat, bo to były bliźniaki. Bliźniaki to była para, czyli chłopiec i dziewczynka. Nazwiemy ich Staś, Grześ i Marysia. Imiona wprawdzie nie grają roli, jednak będą potrzebne dla lepszego zobrazowania historii, którą chciałbym opowiedzieć. Zacznijmy więc....
Pewnego poranka mamę obudził tupot stóp dobiegających z korytarza. Zanim zdążyła się rozbudzić na dobre, do sypialni wpadły dwa małe urwisy. Mama jeszcze rozespanym głosem zapytała:
- Co się stało moje kochane dziatki?
Marysia cała zaaferowana powiedziała
-Mamo, Stasiu zapaskudził moją piżamkę!
-Jak to zapaskudził?-pyta mama.
-No tak, cała jest brudna -odpowiedziała Marysia
Grzesiu, bo też przybiegł, powiedział:
- Tak mamo, piżamka jest cała brudna. To na pewno Stasiu zabrudził piżamkę mojej kochanej siostrzyczki!
Mama wstała z łóżka i niechętnie, ale poszła do pokoju dzieci. Po otwarciu drzwi pierwsze co jej się rzuciło w oczy, a raczej w nos to smród, jaki poczuła. Po wejściu okazało się, że to z piżamki Marysi ten fetor. Całe były zasra...zapaskudzone. Mama jeszcze raz zapytała:
- Co tu się stało?
- No Stasiu tu przyszedł i napaskudził w moją piżamkę-odpowiedziała Marysia.
Mama szybko pobiegła do pokoju najstarszego syna zobaczyć czy tam też nie czeka przykra niespodzianka. Najpierw zdziwiła ja cisza i brak smrodu. Weszła więc śmielej i podeszła do łóżka. Patrzy a syn...śpi w najlepsze snem niewinnego. Już miała wściekła go obudzić, kiedy nagle odezwał się Grześ:
-Marysiu, dlaczego masz brudne nogi?
Marysia się zmieszała... A mama zaczęła rozumieć. Okazało się, że Marysię w nocy bolał brzuch. Tak bardzo, że nie zdążyła do toalety i nieszczęście poleciało po nogach. A żeby nikt nie był na nią zły, to zanim wstał jej braciszek, szybko wymyśliła historyjkę o Stasiu. Grześ po przebudzeniu usłyszał od Marysi jej wersję i jej uwierzył. Bogu ducha winny Staś oderwałby za coś, czego nie zrobił. W całej tej historii nie ucierpiały żadne pluszaki ani inne zabawki. Jedynym poszkodowanym jest piżamka Marysi, która musiała się natychmiast wynieść z domu dla dobra domowników. Podobno krąży teraz po Polsce, strasząc niegrzeczne dzieci. Wszystkie wydarzenia opisane tutaj są prawdziwe co potwierdzić może Kubuś Puchatek, kaczor Donald i królik Bugs, bo to one widziały wszystko. Dodatkowym dowodem jest filmik, ponieważ dzieci mają monitoring zainstalowany w pokoju. Dlaczego mają? Ponieważ po kilku wyczynach Marysi gdzie pokój wyglądał jak po przejściu trąby powietrznej lub po trzęsieniu ziemi, lepiej było zainwestować w kamerę jak w...lekarzy.
2 komentarze
Pani123
A moral tej historyjki jest taki, że zwykle cwaniak się wybroni kosztem nieświadomej niczego i niewinnej osoby😉
Ode mnie łapa w górę, a komentarzami osób niezalogowanych bym się nie przejmowała.
Tylko zmień jeszcze tupet na tupot, jak znajdziesz wolna chwilę. Tak, wiem, znów telefon chciał być mądrzejszy od właściciela...
FengSzuja
@Pani123 Nie mam problemu z konstruktywną krytyką. Problemem jest zdanie "Nie podoba mi się bo nie". Bez wyjaśnienia.😉
Yrek
Nie pisz więcej.....ok?
FengSzuja
@Yrek bo??? Jakieś rozwinięcie? Czy też przekracza to pańskie możliwości?