Materiał zarchiwizowany.

"Nazywaną ją Lola" #7

Arek wszytsko mi wytłumaczyl co się stało ubiegłej nocy. Zostaliśmy parą. Wszystko było dobrze..No nie dokońca. Gdyby mi ktoś  wcześniej powiedział że znajde sobie fajnego chłopaka- Dawida i  jakaś nowa uczennica, i mi go  ukradnie , oraz że ja i Arek...zostaniemy parą - bym go zwyczajnie wyśmiała. Ale patrząc teraz na  to cieszę się że tak się stało.
   Jestem z Arkiem już niecałe dwa tygodnie. Natali też się poszczęściło znalazła sobie chłopaka - Patryka starszego brata Arka.  Od czasu imprezy nie widziałam Dawida, próbował się ze mną skontaktować ale unikałam go. Jakby tego było mało ta pieprzona suka zagadywała do mnie jakby nic się nie stało. Przy ostatniej rozmowie miałam ochotę jej przyłoży. Podeszła do mnie jakby nic i zaczeła wypytywać się o "misiaczka" miała na myśłi Dawida. Pytała się czy wiem coś na temat że są razem, jakby była mało tego zaczeła mi  grozić że mam się od niego trzymać zdaleka. No poprostu paranoja.  
  Po zakończonych zajeciach pod szkołą czekał na mnie Arek, przywitaliśmy się- przytulasy, buziaki . Arek poprosił mnie żebym z nim poszła. Nie poszliśmy daleko, ogólnie za szkołe, gdy zobaczyłam kto czeka na miejscu myślałam że padne. To był Dawid zdziwiłam sie, podeszliśmy bliżej. Przywitał sie, chciał pogadać o tym zajściu z Justyną. No oczywiście że nie chciałam ale Arek poprosił  żebym wysłuchała co ma do powiedzenia.  Aruś zostawił nas na osobności. Nie miałam ochoty gadać z nim ale no cóż.  
- No co chcesz gadać a póżniej głupiego udajesz?  
- Nie poprostu. Przyglądam się Tobie i nie wiem jak tak szybko zapomniałaś o mnie i się pocieszyłaś nim.
- A ty to co ? Z dnia na dzień nagle owalasz nauke, zadajesz sie z tymi ćpunami i nadodatek okłamujesz mnie że nie możesz ze mną iśc na miasto bo się uczysz a tak naprawde liżesz się z Justyną  pod jej domem. I co ty na to ?
- Nie twój interes. Jasne?
- Spoko to mogę sobie już iśc, bo wiesz chłopak na mnie czeka. Nara
-Czekaj!
-Jezu co znowu. Jak masz gadać to gadaj.!
-No bo wtedy jak ty i Nata szłyście na zakupy z Justyną to ona specjalnie to zrobiła.
-Gadaj jaśniej.
- Wiedziała że jesteśmy razem i poprotu chciała się zemścić. Zmusiła mnie do tego żebym  z nią  wtedy się całował. Ja to robiłem żeby cie ocalić.
-Haha ocalić mnie. Ciekawe przed czym?
-Chcesz znać prawde?  Natalia i Justyna chodziły razem do szkoły mało tego do jednej klasy, były przyjaciółkami. Pewnego dnia do ich klasy doszedł pewien chłopak, Justa sie w nim zabujała. Wiesz no zarywała do niego i no mniejsza z tym. No Justyna się starała jak mogła ale on wolał Natalie.  
- Myślisz że Ci uwieże?
-No niby dla czego Nati przeprowadziła sie tutaj i zmieniła szkołe ? Bo Justa w zemście podżuciła jej prochy. Nata była skończona w tamtej szkołe. Naszczęście jakieś dziewczyny widziały jak Justyna wkłąda jej do plecaka to świństwo. I dyrekcja uwieżyła Natali, ale i tak jej rodzice postanowili zmienić miasto.
- A ty skąd o tym wiesz?  
-Bo ja.. Nate znam dobrze zadawalismy się w tamtej budzie.. Zawsze mnie opalała mała..A Justa jest skończona w całym rejonie w żadnej szkole jej nie chcą z jej "przeszłością"
- Nie mówiłeś? A tak wogule....
Zawołał mnie Arek. Poszliśmy do mnie.......
Ciąg dalszy nastąpi :)
                      "Nazywano ją Lola" #7
Zawołał mnie Arek. Poszliśmy do mnie, moi rodzice pojechali na 3 dni do Krakowa.Mnie miała pilnować babcia. Gdy weszliśmy do domu babcia oznajmiła że musi jechać do domu po leki których zapomniała. Mieszkała jakieś 1,6 godz. drogi stąd. Babcia pojechała. Poszliśmy do mojego pokoju, oglądaliśmy TV, ogólnie spontan. Arek chciał żebyśmy zrobili to jeszcze raz, nagle zrobiło mi się niedobrze. Pobiegłam do toalety. Wróciłam do pokoju  
- Wszystko w porządku?  
-Tak. Pewnie się czymś zatrułam na mie...
Wtedy przypomniała mi sie ostatnia  lekcja biologi, mówiliśmy o ciąży i jej objawach.
-Coś się stało?
- Nie, albo tak...
-Tak czy nie? Bo ja już nie wiem  
-Pamietasz ostatnią biologie?
- No gadała o ciązy i co?
-A pamiętasz jakie cą objawy?
-No wymioty i... no brak miesiączki. Ale ty tylko raz wymiotowałąś a wiec spokojnie. Co nie?
-No nie. Zle sie czuje od jakis 5 dni  
- A okres...
Zaczełam szukać mojego kalendarzyka... Znalazłam
-O choleraa  
-Co jest mis?
-Powinnam mieć 7 dni temu.
-To jeszcze nic pewnego.Poprostu ci sie spoznia i tyle , pewnie to normalne.
Arek mnie troche uspokojił, ale wątpliwości miałam nadal.
Oglądaliśmy komedie romantyczną. Rozryczałam się pomimo że oglądałam to 5 lub 6 raz.
Wróciła babcia, zrobiła kolacje - zapiekanke brakułową. Moją ulubioną, to babci wychodziło najlepiej . Zjedliśmy kolacje, oczywiście nie obeszło się bez "śledztwa" babci na temat Arka i jego rodziny.Około 20 musiał wracać do domu naszczęście jego brat przywióżł Natke od domu a więc miał z kim wrócić. Babunia czepiała się Naci że zapozno wraca, że dla panny w jej wieku to nie wypada.
Poszłyśmy na góre do pokoju Natki. Opowiadała co dziś robili. Mnie trapiło to co się stało po południu. Natalia była jak radar odrazu skapneła się że coś nie gra.  
-No a ty Lol (to skrót od Lola) co taka przygniebiona?
-A wez. Nie ważne.
-Gadaj . A właśniemam do Ciebie sprawe tylko nie mów starszym Ok?
-No jasne na mnie możesz liczyć zawsze.
-Ja i Pacio zrobiliśmy to dziś. Było megaa. Młoda mówie Ci, wy też to zróbcie.
-Hmm właśnie o tym chciałam pogadać.
-No słucham.Chcesz jakieś porady czy coś. Ja zawsze dobradzam dobrze.
-Bo my już...
-Serio? Kiedy? Gdzie?
-Na imprezie w domku ciotki Danusi. Byliśmy troche podpici.  
-Ooo młoda i jak było?
-Spoks. Ale jest problem..
-Jaki? Tylko nie mów ..
-Właśnie boje się że tak. Spoznia mi się 7 dni i wymiotuje od jakiś 5.  
-Gadałaś z Arkiem?  
-Tak . Boje się że wpadliśmy.
-Nie martw się jutro pójde kupię Ci test. Bedziesz miała pewnośc. A właha starsi dzwonili coś im się przedłuży i będą dopiero w czwartek. Nie wytrzymam więcej z babką
-Haha. "...Gdzie byłaś? WIesz która godzina? Dama w twoim wieku tak się nie zachowuje, gdy ja byłam w twoim wieku to..." Hahha  
-No właśnie tak gada. Masakra.
-Niech oni już wracają...
-Oj nie przesadzaj przynajmiej jemy codziennie normane jedzenie a nie zupki z papierka - specjalność mamusi..
Ciąg dalszy nastąpi :) .......

RedLife7

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 1251 słów i 6522 znaków.

Dodaj komentarz