Leon obserwował gwiazdę, ale nie jakąś zwyczajną. Ta była wyjątkowa, jego własna. Mrugała do niego, a czasami nawet się uśmiechała.
W końcu pewnej nocy, gdy Leon spał, gwiazda zleciała z nieba i zatrzymała się tuż nad jego domem. Okazała się być rozświetlonym neonami statkiem kosmicznym z obcymi formami życia na pokładzie, z wyglądu podobnymi do pasty jajecznej. Ze środka pojazdu latającego dobiegały nieziemskie okrzyki i bulgotanie. Po chwili zaś wystrzelił z niego promień światła i w jednej chwili dom Leona zniknął z powierzchni Ziemi. UFO zaś odleciało, na powrót stając się migającą gwiazdką.
Czasami lepiej uważać na co się patrzy.
2 komentarze
dreamer1897
Powiem, że wyobraźnię masz genialną o ile to się nie wydarzyło na prawdę
Obca
Niekonwencjonalna metafora ale wpada w ucho. Łapka😊