Tego się nie spodziewałem Wstęp

Witaj czytelniku/czytelniczko! Na wstępie zanim przejdziemy do opowiadania chciałbym abyś wiedział, że to moje pierwsze opowiadanie jednakże każdy wasz komentarz wezmę do serduszka i uwzględnię w pisaniu dalszych opowiadań !  

Dzień jak każdy inny słoneczko daje po oczach a ja siedzę sobie przed komputerkiem w czasie epidemii jednakże to co dalej się stało zmieniło moje zdanie co do nudy jaką było siedzenie samotnie w domku.
Dostałem sms'a dosyć dziwnego mianowicie ,,musimy się spotkać to pilne'' ja jako, że nie miałem co robić w domku odpisałem nieznajomej osobie odpisać, że okej, że pewnie bo i tak nie mam co robić w domku. Gdy już dotarłem na umówione miejsce zobaczyłem, że tą nieznajomą osoba była Kasia kumpela ze szkoły która mi się podobała i fantazjowałem sobie o niej czasami bawiąc się swoim przyjacielem problem w tym, że po pierwsze jestem wstydliwym chłopakiem po drugie ona ma chłopaka więc nie miałbym u niej szans.Dowiedziałem się, że właśnie zmieniła numer dlatego mogłem nie wiedzieć kim był tajemniczy nadawca smsa. Postanowiliśmy sobie usiąść na trawie. Kiedy usiedliśmy zobaczyłem że jej oczy zaczynają się szklić od łez więc zacząłem temat co się stało, dlaczego płacze no wiecie podstawowe pytania do obadania owej sytuacji. Dowiedziałem się że Dawid jej chłopak zerwał z nią. A ona chciała się mi wyżalić, dodam że mam z nią dobry kontakt. Gdy tak  rozmawialiśmy w pewnym momencie zorientowałem się, że jej dłoń wylądowała na mojej dłoni starałem się odwrócić wzrok i nie zwracać na to uwagi jednak się nie dało bo zaczęła mi ją delikatnie smyrać.wodząc wzrokiem po lasku i łące na której siedzieliśmy nastał moment gdzie nasze spojrzenia się zgrały. ma naprawdę śliczne oczy pomyślałem a te łzy dodawały im uroku. Gdy tak siedzieliśmy wpatrzeni w siebie (a to była dłuższa chwila 10 minut może mniej może więcej nie wiem). Nagle Kasia swoim słodkim głosikiem przeplatanym z chlipaniem powiedziała mi, że chciała by się do kogoś przytulić oczywiście jako wzorowy przyjaciel przytuliłem ją. siedząc wtuleni w siebie zacząłem ją rozśmieszać i łaskotać ją gdy zacząłem gilgotanie jej szarpanie się i śmiech spowodowały że oboje wylądowaliśmy w pozycji leżącej nasze oczy spotkały się wtedy i ona powiedziała do mnie:
-Wiesz Krystian jesteś naprawdę spoko przyjacielem zawsze mogłam na tobie polegać
W tym momencie pocałowała mnie.Dziewczyna która mi się podobała ale była moją przyjaciółką zrobiła coś na co ja nigdy bym się nie odważył.  Początkowo jej resztki łez łaskotały mnie a jej słodki smak ust wymieszał się z jej łzami. Kiedy tak leżeliśmy w trawie i ona mnie całowała moje myśli kołowały. Myślałem tylko o tym żeby posunąć się o krok dalej moje podniecenie sięgało zenitu i w spodniach zaczął robić mi się sporawy namiot miałem tylko nadzieję, że ona tego nie zauważy jednak moje nadzieje posżły się kolokwialnie mówiąc pierdolić bo poczuła ten namiot ale nie przestała całować. Dziwne bo byłem przekonany, że zrobi mi o to awanturę, że próbuję wykorzystać fakt, że jest po rozstaniu itd. ale nie ona całowała mnie jeszcze bardziej intensywnie i zaczęła się ocierać o niego leżąc na mnie. byłem w siódmym niebie. Nagle... oderwała usta od moich  nachyliła się nad moim uchem i szepnęła do mnie  
-hihi nie spodziewał się pan pewnie że tak zareaguję co, widziałam jak zawsze na mnie zerkasz.Też mi się podobasz. A teraz gdy masz okazję leżysz jak kłoda zaśmiała się i ugryzła mi ucho ahh wy faceci jak co do czego to mózgu brak ponownie mnie zaczepiła śmiejąc sie w niebo głosy. Przerwałem jej śmiech i powiedziałem  
-o nie proszę pani tak być nie będzie zaraz pani pokaże i zacząłem się śmiać i łaskotać ją po brzuchu i boczkach   
- ona również zaczęła się śmiać i spadła ze mnie  
szybko więc wstałem żeby nie miała pola manewru i to ja teraz byłem u góry a to co stało się dalej to już temat na następną część