Tatusiu...

Ja-Karolina i mój kolega Mariusz. Jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi praktykujący relacje seksu bez zobowiązań. Jak co weekend spotykaliśmy się w hotelu na gorące igraszki.
Zawsze to Mariusz zamawiał hotel, a ja miałam tylko dojechać.
W sobotę rano dostałam sms-a z godziną i nazwą hotelu.
Ubrałam obcisłą różową sukienkę na ramiączkach, a pod spodem...no właśnie nic. Zrobiłam dwa kucyki i owinęłam je kokardkami.
Oboje lubimy przebieranki. Raz zakonnica, uczennica, policjantka, a teraz słodka dziewczynka z białymi pończoszkami.
Dotarłam do hotelu i szłam w kierunku pokoju. Zapukałam, bo zawsze on jest pierwszy na miejscu i szykuje dla nas pokój.
Otworzył mówiąc :
Mariusz- No no...takiej słodkiej jeszcze Cię nie widziałem...wejdź skarbie...-powiedział oblizując wargi i przy wejściu łapiąc mnie za pośladki-Dzisiaj kochana będzie inna zabawa niż zwykle...-uśmiechnął się jakoś dziwnie.
Uniosłam brew ze zdziwienia i w tym czasie przyciągnął mnie do siebie, usiadł na łóżku i położył mnie na swoich kolanach. Leżałam na jego kolanach z idealnie wypiętą dupką, a kawałek sukienki się podwinęło, a że przy łóżku było lustro to odbijały się w nim moje skarby ukryte pod sukienką, mokra malutka cipka.
Mariusz- Byłaś dzisiaj grzeczna? Tylko nie kłam tatusia...on tego nie lubi...-powiedział głaszcząc mnie po nóżkach
Interesuję się zabawą w Tatusia i jego córeczkę, ale nie sądziłam, że będę to praktykować z Mariuszem. Mimo tego byłam zadowolona i szybko wczułam się w rolę.
Ja- Tak tatusiu, byłam grzeczna...-odpowiedziałam nadal leżąc na jego kolanach z głową w dole
Mariusz- Na pewno?-gładził mnie po nóżkach jadąc do góry, natknął się na moją dupkę, której nic nie okrywało z wyjątkiem sukienki-A majtki gdzie zgubiłaś? -podwinął całkiem sukienkę odkrywając całe pośladki i po chwili dając mocnego klapsa na oba pośladki
Zajęczałam i wygięłam się z bólu.
Tatuś mnie podniósł i rzucił na łóżko. Leżałam na plecach, a on dobrał się do mojego krocza jak pszczoła do miodu. Moja szparka już wcześniej ociekała soczkami, a tatusiek wszystko dokładnie wylizywał. Lizał guziczek, ssał go, drażnił językiem i delikatnie podgryzał. Ja jęczałam jak opętana, Mariusz na chwilę przerwał ściągając ze mnie sukienkę po czym ukazały się moje nie za duże nie za małe piersi. Kontynuował lizanko łapiąc mnie za jednego cycuszka, złapałam go za rękę wbijając paznokcie z podniecenia, ale jego to nie ruszało on to uwielbiał jak i moje jęczenie zbitej suczki.
Jęczałam i krzyczałam "OHH TAK TATUŚKUU"
Po dłuższym czasie trysnęłam mu prosto w twarz. Doszłam. Po orgaźmie jeszcze chwilę jęczałam, on zawsze do tego doprowadzał, uwielbiałam to w nim.
Wstałam i sama zajęłam się jego sprzętem.
Ja- Tatusiu pozwól, że teraz ja się nim zajmę- uśmiechnęłam się z dołu do niego i wzięłam łapczywie jego członka do ust. Ssałam, lizałam jakbym robiła to z pasji. Lubiłam doprowadzać go do obłędu swoimi ustami.
Spuścił mi się do ust, a ja wszystko ładnie połknęłam otwierając usta i pokazując, że nic nie ma. Tatuś mnie pogłaskał po główce i położył znów na plecach.
Tym razem on się oparł przede mną, uwielbiałam kiedy był nade mną. Jego ciało było zawsze gorące. Rozpalało mnie, podniecało. Wsadził mi go do mojej małej muszelki. On był wielki ona malutka. Przyjęła go grzecznie całego. Ruchał mnie mocno podpierając się rękoma obok mojej głowy, ja jęczałam i głośno krzycząc "DADDYYY TAK TAAAK" To go motywowało do szybszej zabawy. Pięknie mnie ruchał. Spuścił się na mój brzuszek rozsmarowując spermę po całym moim ciele.
Było nam mało. Wypięłam się, a on zapiął mnie w moją najmniejszą, najciaśniejszą dziurkę. Złapał mnie za moje długie kitki z kokardkami i rżnął, sam przy tym stękał. Jarało mnie to. Również ciasne wnętrze zalał po długim czasie bzykania w moją pupę. Oboje po wszystkim poszliśmy pod prysznic umyć się z soków, ale tam przygody się jeszcze nie skończyły. Zaliczyliśmy prysznic i wannę. To była niesamowita noc.