Piekielny szef

Jestem mężatką od 10 lat. Zaczynam zastanawiać się co widziałam w tym mężczyźnie. To tak zwane "ciepłe kluchy”. Hmmm... może kiedyś podobał mi się jego spokój, zainteresowanie i miłość do mnie. To mi wystarczało. A teraz, czegoś brak – adrenaliny, żywiołu, szaleństwa i żaru. Nigdy nie uznawałam zdrady. Męczyłam się w samotności. W końcu sama go wybrała, takiego jakim jest. A myśli błądziły wokół innych doznań, szaleństwa, zadowolenia i zaspokojenia. Byłam nieszczęśliwa, ale taki był mój wybór.  
Pewnego dnia przeszedł do domu i powiedział, że ma szansę na awans. Ucieszyłam się. Jednak po chwili dowiedziałam się, że większość awansów idzie przez łóżko – z pracownicą lub żoną pracownika. Zaskoczyło mnie to. Postanowiłam spotkać się z szefem męża i porozmawiać.  
Ubrałam się elegancko i poszłam. Przyjął mnie od razu. Jego wzrok przeszywał mnie na wylot. Czułam się lekko skrępowana, lecz nie pokazałam tego po sobie. Spytałam się o awans męża. Doznałam szoku gdy usłyszałam odpowiedź. Dowiedziałam się, by mąż otrzyma awans, ale ja muszę zgodzić się na weekend z jego szefem i na jego zabawy erotyczne. Mam mu ulec i nie zadawać pytań, tylko wykonywać jego polecenia. Oburzyłam się, choć z drugiej sztony było to coś innego, odświeżającego, czego mi brakuje i co mogłam przeżyć.  
Po kilku dniach dałam mu odpowiedź pozytywną. Mężowi powiedziałam, że wyjeżdżam na weekend do koleżanki, a w tym czasie umówiłam się z jego szefem. Nie powiem, był bardzo przystojny, przyciągał wzrok. Umówiliśmy się poza miastem w hotelu. Pojechałam. Wzięłam najlepszą bieliznę i przyciągające wzrok ubrania. On już był. Byłam zameldowana w innym pokoju. Poszłam i naszykowałam się. Ubrałam koronkową bieliznę, pończochy, spódniczkę i bluzeczkę a guziki. Umalowałam się, a włosy zostawiłam luźne. Przyszedł po mnie i zeszliśmy na dół na kolację. Rozmowa była bardzo luźna, to bardzo inteligentny mężczyzna, choć ja byłam spięta, nie wiedziałam, co ma się wydarzyć później. Rozmawialiśmy o wielu rzeczach, śmialiśmy się i piliśmy wino. Kolacja dobiegła końca. Wziął mnie za rękę i wyszliśmy. W windzie czułam jak rozbiera mnie wzrokiem. Postanowiłam wykorzystać tą sytuację dla swojego zadowolenia. Przecież marzyłam o innym kutasie w sobie, o nowych doznaniach. Teraz miałam szansę. Dojechaliśmy na nasze piętro. Poprowadził mnie do swojego pokoju. Gdy drzwi zamknęły się za nami, zmienił się. Jego twarz była groźna, stanowcza i władcza. Kazał mi stanąć przed sobą. Postanowiłam grać rolę uległej, byłam ciekawa do czego to doprowadzi. Podszedł do mnie, nic nie mówiąc zaczął ściągać ze mnie ubrania. Zostałam w bieliźnie, pończochach i szpilkach. Widziałam w jego oczach pożądanie. Też zaczął się rozbierać, został w samych bokserkach. Podszedł i zaczął całować, gwałtownie i pożądliwie. Moje ciało całe drżało, oddałam pocałunek. Długo nie postałam w tej bieliźnie, zdjął ją w szybkim tempie. Jego ręce wędrowały od karku po wnętrze moich ud. Nie pytając wsunął palec w moją szparkę. Poruszał nim szybko i gwałtownie, Przygryzał moje brodawki. Czułam podniecenie. Nie przerywał, doprowadzał mnie do szału, jęczałam i głośno wzdychałam. Kazał przejść do łóżka, obrócić się i uklęknąć. Posłusznie to wykonałam. Podszedł, rozchylił szeroko moje uda i wszedł swoim twardym kutasem we mnie. Głęboko i gwałtownie. Moje ciało wygięło się w pół. On nie przerywał. Złapał za moje włosy, ciągnął je w tył i w takiej pozycji posuwał mnie ostro, jedną ręką trzymając mnie za biodra. Nie mogłam się ruszyć Po kilku ruchach doszedł. Byłam niespełniona. Jednak on jeszcze ze mną nie skończył... co za ulga. Najpierw kazał postawić swojego kutasa na sztorc. Wstał, a ja klęcząc pochyliłam się i wzięłam go w usta. Był wiotki, ale zaczęłam go lizać, ssać i przesuwać po nim językiem. Reakcja była natychmiastowa. Po chwili już stał. A ja dalej ssałam go i owijałam swoim językiem. Pojękiwał, było mu dobrze. Kazał mi przestać i wstać. Popchnął mnie na łóżko. Rozchylił szeroko nogi, założył je sobie na ramiona i wsunął się brutalnie we mnie. Znów zaczął mnie rżnąć. Byłam tak podniecona, że fala ciepła znów powróciła, zalała całe ciało. Poddałam się temu uczuciu. A on mnie pieprzył, mocno. Chwycił po chwili za kostki nóg i rozszerzył mocno nogi. Posuwał mnie dalej, głęboko wsuwał swojego kutasa. Nie przerywał. Wsuwał się i wysuwał, wciskając się we mnie z wielką siłą. Po chwili kazał mi usiąść i znów zająć się jego kutasem. Wzięłam go w usta i zaczęłam językiem oplatać dookoła. Złapał mnie za głowę i zaczął mnie pieprzyć w usta. Wsuwał się i wysuwał, jęczał. Kutasa wciskał po samo gardło, nie mogłam się uwolnić. Po chwili wyszedł, zadowolony. Kazał znów mi klęczeć i odwrócić się do niego tyłem. Rozchylił mi pośladki i wwiercił się mi w dupę. Krzyknęłam, lecz nie zwrócił na to uwagi. Zaczął rznąć mnie w dupę, szybko i mocno. Po chwili ból ustąpił, odprężyłam się i zaczęłam również doznawać przyjemności. Obijał się jajami o moje pośladki. Wkładał kutasa jak najgłębiej się dało. Bym i ja była w końcu zadowolona, sama zaczęłam masować się ręką. Masowałam sobie łechtaczkę i wargi. Te dwa doznania – moje pieszczoty i kutas w dupie, doprowadzały mnie do szału. Czułam, że w końcu zaleje mnie ogromy orgazm. Nie pomyliłam, się. Po chwili zaczęłam drżeć, moje wszystkie mięśnie się ścisnęły, a ja wygięłam się i doznawałam niesamowitego spełnienia. Zaczęłam krzyczeć i jęczeć. W tym samym czasie mój partner też doszedł i spuścił mi się w dupę. Byłam już cała obolała. On również już miał dość. Położyliśmy się i uspokajaliśmy nasze oddechy.  
Spodobał mi się ten weekend, a ja spodobałam się szefowi męża. Jeszcze nie raz się umówiliśmy na niezłe bzykanko. Pieprzył mnie jak chciał, a ja się temu poddawałam. Podobało mi się i w końcu byłam zadowolona. Mąż dostał awans i żył w nieświadomości, gdy ja po kryjomu spotykałam się z jego szefem.