Francik Kichol i Masztalski

Francik Kichol i Masztalski pojechali do RFN. Po dwóch miesiącach kamraci witają Masztalskiego na lotnisku.  
- A gdzie Francik? - pyta Zyguś Materzok.  
- On tam zostoł.  
- Zostoł? Nie godej!  
- Sklep otwarł.  
- Po dwóch miesiącach sklep otwarł? - dziwi się Ecik. Powiedz, jak on to zrobił?  
- Zwyczajnie, łomem...

tubvet

dodała dowcip do kategorii wic śląski, zaktualizowała 22 sty 2016.

Dodaj komentarz