Idzie sobie dwóch górali przez Zakopane do domu, a mieszkali na Gubałówce. 
Przechodzą obok torów kolejowych i zobaczyli tam ruskie cysterny. Nie znali 
Ruskich literek, ale tak im jakoś zajeżdżało alkoholem... Napili się... 
Poszli później do domów... Rano do jednego z nich dzwoni telefon 
- Co jest?- mówi baca podnosząc słuchawkę 
Po drugiej stronie był drugi baca z zeszłonocnej imprezy: 
- Baco, sraliście? - pyta ten drugi 
- Nie. 
- To niesrajta, bo jo z Londynu dzwonim...
Dodaj komentarz