Leci samolot z wariatami. Stewardesa przynosi im coś do picia, a gdy póżniej wraca nikogo nie ma, został tylko jeden. 
 Pyta się go: 
 - Co się z rysztą stało. 
 - Wyszli oddać do sklepu butelki z kaucją. 
 - A ty, czemu za nimi nie poszedłeś. 
 - A bo ja nie jestem taki głupi. W niedzielę sklepy są zamknięte.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.