Służbowa kolacja Agnes cz 7

Służbowa kolacja Agnes cz 7— Nie.
—Dlaczego?— zapytał.
—Ponieważ boję się o swoje życie. Tu jest moja rezygnacja.
Agnes położyła na biurku pismo.
— Co to jest?
— Moja rezygnacja z pracy.
— Czemu, czy źle ci się ze mną pracowało?
— Ależ nie, bardzo dobrze.
—Więc o co chodzi?
— Po wczorajszym incydencie w restauracji zrozumiałam wiele.
— Co takiego?
— Nie mogę pracować z kimś, kto wcale nie broni swoich pracownic.  
— Rozumiem.
— Nic nie rozumiesz. Twoja żona mnie wyzywała od różnych, a ty z kamiennym wyrazem twarzy tego słuchałeś!
Hugo zrobił się  poddenerwowany. Agnes to zauważyła i chciała wyjść z gabinetu.
Mężczyzna dogonił ją i stanął między nią a drzwiami, które zamknął.
Cholera, szkoda, że zostawiłam w domu paralizator — pomyślała.
— Co ty wyprawiasz? Natychmiast otwórz drzwi.
— Nie wyjdziesz stąd, dopóki nie przyjmiesz mojej propozycji.
— Czy to jest szantaż?  
— Nazywaj sobie, jak chcesz.
— Nie masz prawa mnie tu trzymać!
— Owszem, mam, gdyż kobiety tu pracujące są moimi niewolnicami.
— Jesteś nienormalny!
Słowa Agnes wyprowadziły Hugo z równowagi.
— Jestem twoim szefem i masz mnie szanować — wycedził przez zęby.
— Na szczęście już dla ciebie nie pracuję!
— Tak się składa, że jeszcze nie podpisałem twojej rezygnacji.
Kobieta spojrzała Hugo w oczy i zobaczyła w nich obłęd.

Magda34

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 224 słów i 1393 znaków, zaktualizowała 21 kwi o 17:46.

1 komentarz

 
  • Gargamel zastępczy

    Rewelacja. Wprost nie mogę wyjść z podziwu. Tylko tak dalej. Nowatorske spojrzenie na relacje między ludźmi.

    20 kwietnia

  • Magda34

    @Gargamel zastępczy dziękuję

    21 kwietnia

  • agnes1709

    @Gargamel zastępczy 😁

    21 kwietnia