Śnił mi się jakiś szary budynek, wiecie coś w stylu bloku ale takiego ogromnego obskurnego jakby niemal nie miał wyjścia na powierzchnię. W tym budynku mieszkali ludzie, coś jak budynek mieszkalny. Ale co było tam szczególne było bardzo dużo dzieci ale to bardzo dużo i jak jakieś zniknęło czy coś się stało to nikt nie zaprzątał sobie tym głowy. Byli dorośli wierzący w boga którzy byli ślepi w sensie duchowym i umysłowym, wiecie co mam na myśli. Dzieci w tym budynku dzieliły się na zwykłe dzieci, trochę biedne i nie zaznające w życiu zbyt wiele miłości szczególnie od rodziców. Szukały czegoś więcej i często umierały w tych warunkach. I drugie to były złe dzieci, dorośli nie potrafili ich odróżnić. Najgorsze z nich miały na sobie maski coś jak na Halloween ale bardzo przerażające. Jakby się im przyjrzeć te maski wyglądały niemal jak ich prawdziwe twarze. W tym wielkim budynku był sklep, jedno z dzieci które już pewnie nie było dzieckiem chciało kupić kartki chyba do narysowana jakiegoś pentagramu. I wtedy będąc w umyśle tego kogoś widziałem jego myśli i wiedziałem ze wszystko co złe co jest plugawe dosłownie wszystko co jest bliżej szatana jest dla tych dzieci najważniejsze tak jak dla dorosłych była ważna bliskość z Bogiem. Ten człowiek kupił te kartki po krótkiej rozmowie z jednym z złych (tak ich nazwijmy) i powiedział na pożegnanie "niech żyje nasz pan i władca". Stara sprzedawczyni ucieszyła się bardzo i odpowiedziała pozytywnie. Nie wiedziała tylko o jakiego władcę chodzi a nie chodziło o pana boga. Inne z dzieci miało na butach przymocowane bardzo ostre ostrza (to był jeden z najgorszych złych) skakało po innym dziecku czułem jak bym był w nim i jak jego ostrza przebijają się nie łatwo przez jego mięśnie i ocierają o jego kości. Po chwili widziałem to z perspektywy innego złego dziecka, był wyższy od tego z ostrzami ale patrząc na to czuł pewien niepokój ale był spokojny bo był jednym z nich. To pokazuje tylko jak ten z ostrzami był blisko szatana. Bo im byłeś wcześniejszym nabytkiem tym byłeś słabszy i psychicznie jak i fizycznie. (Wiem ze ten wyższy też zabijał)
Przypominam że wszytko to działo się w budynkach wielkiego niemal przytłaczającego budynku bloku. Starego obskurnego z farbą sprzed ponad 50 lat
Byłem jednym z tych dzieci, tym razem chłopakiem z blond włosami. Miał uczesaną fryzurę i czuł się bardzo samotny. Rodzice nie poświęcali mu czasu ani nie kochali go. Samotny i smutny nie bojąc się już niczego zszedł do najgłębszych tuneli bloku. Nikt tam nie schodził szczególnie nikt dorosły ale on się odważył i zaszedł bardzo daleko. Bardzo smutny i samotny zaczął mówić do szczurów o tym jak mu ciężko jak bardzo potrzebuje pomocy. I o tym ze te szczury są takie chujowe że gówno mu pomogą i pewnie nie ma sensu do nich mówić
Ale szczury wyglądały jakby słuchały. Cholera, wyglądały tak jakby rozumiały każde jego słowo i mu współczuły. Po tym jak skończył mówić wśród gryzoni można było zauważy ogromne poruszenie. Zaczęły się intensywnie ruszać i strasznie piszczeć, tak głośno ze echo przechodziło po całym tunelu, wierzę że jakby ktoś był na samym początku wejścia do podziemi to mógłby to usłyszeć.
Woda nagle zaczęła zbierać, była zielona ale wyglądała na szkarłatnie czystą. Nie wiadomo czemu, to raczej niemożliwe w takich obskurnych warunkach. Chłopak stojąc zszokowany poczuł nagle na swoich ramionach dotyk.
Ale nie bał się, z jakiegoś powodu strach zaczął u niego znikać. Odwrócił się i ją zobaczył, to była piękna czarnoskóra kobieta z srebrnymi włosami. Swoim kuszącym i wspaniałym głosem zaczęła mówić do niego że pomoże mu, nie będzie się musiał martwić głodem ani mieszkaniem bo będzie mógł mieszkać tu razem z nią, pod wodą. Poprosiła go tylko o jedno w zamian, miał zabić dziewczynę którą kochał (nie ważne mógł ją zgwałcić i zadźgać nożem) nie wspomniałem o tym wcześniej ale była ta jedyna dzięki której dotrwał tak długo. Kobieta dała mu znać że jak wyjątkowo dobrze się wykaże to będzie mógł zostać nawet jej kochankiem. Woda mocno wzbierała a chłopak był jak w transie ale dopóki nie dał odpowiedzi czy chce to zrobić ci nie woda nie wezbrała wyżej niż na wysokość jego ust dzięki czemu mógł oddychać.
Widziałem jak dzieci będące w podziemiach spały pod wodą. Dosłownie stały i spały pod wodą. Czarno skóra kobieta która jak już wiedziałem była nazywaną "Królową Szczurów" opiekowała się dziećmi i nie tylko. Nie pozwalała im utonąć, mogły spać tam niemal całą wieczność i budziły się tylko po to by czynić zło. Woda przy okazji musiała być tak nisko żeby nie utopić chłopca którego chciała przeciągnąć na swoją stronę, dwojgu ze śpiących woda zeszła poniżej poziomu ust i nosa (bo normalnie byli pod wodą i nie musieli oddychać). Jeden z nich, on spał tam już bardzo długo. Był gruby i miał rude włosy, wąsy i długą brodę oraz piegi. Był stary, po 30 albo 40. Żeby dołączyć do królowej trzeba było być dzieckiem ale zostać mogłeś na dłużej o wieeele dłużej.
Ten rudy człowiek przez dopływ powietrza, obudził się. Był przerażony krzycząc ze przypadkiem się obudził i nie potrafi znowu wejść w ten sen pod wodą który pozwalał mu żyć. Woda po chwili zaczęła wzbierać, rudy człowiek przerażony krzyczał aż woda zakryła go całego. Ale spokojnie Królowa kocha wszystkie swoje dzieci. I praktycznie od razu po zanurzeniu widać było dziwne powietrze lecące przez wodę do jego nozdrzy. I ponownie po krótkiej chwili zapadł w sen
W podziemiach śpiących dzieci było setki czekających tylko na przebudzenie.
Wracając, nie wiem czy chłopak zgodził się zabić dziewczynę czy nie. Ale myślę że wiedział ze jak się nie zgodzi to się utopi a jak się zgodzi to wpadnie w chwilowy sen pod wodą i przeżyje. I będzie musiał zabić ukochaną. Osobiście myślę że zgodził się to zrobić ale ostatecznie tego nie zrobił i gniew królowej na niego spadł.
Ale to tylko moje przemyślenia, o tym co było z chłopcem.
Dodaj komentarz