W drodze do ciebie,
mówię prostym słowem,
opisując miłości dolę.
W drodze do ciebie,
niech te myśli ze mnie zejdą,
słowa oczyszczone przez łzy,
dziury których nie chciał łatać nikt.
W drodze do ciebie,
żar gorący z czasem gasł,
całym sercem, duszy twojej chciałem spróbować,
teraz przyszło mi ziemię całować.
W drodze do ciebie,
zgubiłem buty, od dołu trochę przetarte,
czekają na kolejnego, co zmieni moją wartę.
W drodze do ciebie,
zmysły też zgubiłem,
i serce straciłem,
nie było nawet nas,
ty, ja trochę czułości,
obyło się bez miłości.
Kłamstwo.
Zanim odejdę,
natchnij mnie ostatni raz,
by przy każdym dotknięciu,
świeża krew tryskała z ran.
To chciałem na końcu powiedzieć,
więc pozwól mi w stronę gwiazd odlecieć.
Materiał zarchiwizowany.
Dodaj komentarz