Cukier mi spadł

Cukier mi spadł

Cukier mi spadł skurwysyńsko  
I teraz wpierdalam słodycze,  
A później jak pojebany  
Kalorie, kurwa, znów liczę.  

Ochujeć można z tym światem,  
Z tym zdrowiem, gdy wszyscy cię trują,  
Sypią do żarcia te gówna,  
Potem jak mysz obserwują.  

Pierdolę, ja stąd wyjeżdżam,  
Gdzie? A coś tam wymyślę,  
Lecz żadnych listów nie będzie,  
Takiego chuja wam przyślę.  

Obłuda pseudo przyjaciół,  
Jak żółć co dzień po mnie spływa,  
A przecież natura ma krucha,  
I delikatna, wrażliwa.  

Jebać was skurwysyny,  
Nie liczę już na żadnych ludzi,  
Niech ktoś mi przypierdoli…  
Niech ktoś mnie, kurwa, ostudzi!  

Wpierdolę wszystkie cukierki,  
Potem batona zjem jeszcze,  
A jeszcze później się wkurwię,  
Bo znów się w gacie nie mieszczę.  

Popierdolone to życie,  
To zdrowie, kurwa, zjebane.  
Czy kiedyś się w końcu obudzę  
Przy pięknej pani nad ranem?  

A chuj tam, jebać to, jebać!  
Jeszcze mi mało kłopotów?  
Pierdolę wszystkie motyki,  
Napiję się lepiej kompotu.

JuriJarimov

opublikował opowiadanie w kategorii poezja, użył 170 słów i 996 znaków.

2 komentarze

 
  • crazykajka

    Haha dobry jesteś! Nie no powiem Ci, że to czytam to mam wrażenie że piszesz o mnie :) :) :) Dzięki za poprawę humoru ;)

    23 paź 2017

  • JuriJarimov

    @crazykajka Polecam się!

    23 paź 2017

  • agnes1709

    Rubs ma rację, ciut przydużo 'słów treściwych', aczkolwiek Twoje wierszyki mają w sobie coś, co sprawia, że zawsze wywalam banana. Pzdr:D:

    23 paź 2017

  • JuriJarimov

    @agnes1709 :)

    23 paź 2017