#3

~ 1.Michał 2.Bartek

Kolejny dzień zaczął się tak samo jak każdy inny. Wstałam, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i umalowałam. Po porannej toalecie posprzątałam pokój i zeszłam na dół. Chłopcy jeszcze spali więc pomyślałam, że zrobię dla nich śniadanie, z lodówki wyjęłam wszystkie potrzebne składniki i zabrałam się za robienia naleśników. Gdy wszystko było już gotowe, zabrałam wcześniej zrobioną zieloną herbatę i poszłam do salonu oglądać telewizje.

*** 20 MINUT PÓŹNIEJ ***
Rozbudził mnie hałas dobiegający z kuchni. Musiałam przysnąć , ponieważ na ziemi leżał kubek z rozlaną herbatą. Powoli wstałam i poszłam do kuchni po ścierkę. Przy stole siedzieli chłopcy i cicho o czymś gadali. Ukradkiem spojrzałam na nich i uśmiechnęłam się pod nosem. Zabrałam to po co przyszłam i po chwili było już posprzątane. Weszłam z powrotem do kuchni..
- Ooo witamy dobrą wróżkę, która przygotowała nam pyszne śniadanko.- powiedział mój brat, uśmiechając się szeroko.
- Pomyślałam, że będzie to miły gest z mojej strony..- odwzajemniłam uśmiech.
- Zaskoczyłaś nas i to pozytywnie. Na prawdę było pyszne - tym razem odezwał się Michał.
- Cieszę się, że wam smakowało, a teraz przepraszam chciałabym iść do pokoju. - powoli skierowałam się w stronę schodów.
- Anastazja, poczekaj..- zawołał Bartek.- chciałabyś wybrać się z nami dziś do kluby, wiesz..tak żeby się lepiej poznać. - ciągnął dalej.
- Z miła chęcią, na którą mam być gotowa? - zapytałam.
- Na 19. - uśmiechnął się, co odwzajemniłam i bez odpowiedzi poszłam do swojego pokoju. Włączyłam laptopa i zatraciłam się w rozmowie z przyjaciółką. Gdy zakończyłam rozmowę, zorientowałam się, że już 18.00. Podeszłam do szafy w celu wyszukania odpowiedniego stroju, po chwili namysłu zdecydowałam się na czarne rurki z dziurami, kremową koszulkę z długim rękawem i na to kamizelkę z futerka. Zrobiłam lekki makijaż i wyprostowałam swoje blond włosy. Dokładnie o 19 zeszłam na dół, chłopacy już czekali, ubrałam na nogi czarne krótkie conversy i wyszliśmy z domu. Droga zajęła nam około 20 min.

*** WIECZÓR ***
W klubie jesteśmy już ponad godzinę, siedzimy przy stolika pijąc kolejnego drinka. Nagle do moich uszu dotarły słowa mojej ulubionej piosenki, Michał chyba zauważył zachwyt na mojej twarzy, ponieważ poprosił mnie do tańca. Tańczyliśmy przytuleni do siebie, gdy piosenka się zakończyłam, Michał gdzieś odszedł, a ja podeszłam do stolika żeby się napić. Skierowałam się w stronę łazienki, kolejka była niemiłosiernie długa. W końcu nadeszła moja kolej, zapłaciłam i weszłam. Z kabiny obok usłyszałam ciche jęki. Olałam to i przed wyjściem poprawiłam makijaż, na chwile zamarłam gdy zobaczyłam w lustrze odbicie Michała, który żegna się namiętnie z wymalowaną brunetką. Dokończyłam to co zaczęłam i wyminęłam go popychając lekko barkiem. Przez chwilę coś zakuło mnie w sercu, Michał mi się bardzo spodobał już od pierwszego spotkania, ale widać, że on nie jest dla mnie. To jego życie i może ruchać się z kim chcę i kiedy chcę. Zabolało mnie to strasznie, Anastazja on nie ślubował Ci wierności i miłości na kościelnym ołtarzu!! - skarciłam się w myślach. Podeszłam do stolika i szepnęłam Bartkowi na ucho, że będę wracała do domu. Chciał mnie odwieźć, ale uparłam się, że wrócę taksówką, a on niech zostanie i się dobrze bawi. Pożegnałam go buziakiem w policzek i po chwili siedziałam już w taksówce kierując się do domu. Zapłaciłam odpowiednią sumę i weszłam do domu. Niedbale rzuciłam w korytarzu buty i poszłam na górę wziąć prysznic. Po 10 min wyszłam i leżąc w łóżku odpłynęłam do przyjemnej krainy Morfeusza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, cześć, czołem!! o to kolejna część mojego opowiadania jak wrażenia? zapraszam do komentowania. Pozdrawiam ~ CrazyGirl.