Krucha

Pod wierzbą leżysz

W oddali strumień szumi

Wciąż milczysz

Radość skromnie tłumisz


Przytulam cię do siebie

Żar ogarnia mnie powoli

W naszym małym niebie

Uczucia chcę wyzwolić


Zamykasz oczy

Zatracam się w niebycie

Cokolwiek się potoczy

Oddałbym za ciebie życie


Mijają lata

Wśród burz i kłótni błahych

W naszego świata

Który jest w strzępach kruchych


Po co to wszystko?

Na co nam to było?

Byliśmy spełnienia blisko

A nagle się rozmyło


Stale widzę

Szpitala biel bezduszną

Siebie nienawidzę

Nie powiedziałem, jest za późno


Nie usłyszysz nigdy

Że żałuję słów srogich

Mam zwidy

Dotykam rzeczy ci drogich


Miałaś w pudełku

Nasze wspólne zdjęcia

Z dala od zgiełku

Całowaliśmy się w objęciach


Gdym cię zatrzymał

Czy byłabyś tu ze mną?

Gdybym cię przy sobie trzymał

W tę noc okrutną ciemną


Chciałaś zapomnieć

Lecz światła reflektorów

Nie zdążyły zwolnić

Pozbyły się pozorów


Ubrana na czarno

Weszłaś wtedy na drogę

Wszystko na darmo

Zapomnieć cię nie mogę


Twój krzyk

Śni mi się każdej nocy

Ostatni płomyk

Wołał w tobie pomocy


W pustym pokoju

Ściskam ostatni list od ciebie

Nie będę pisał

Zobaczymy się w niebie

Wisienka

opublikowała opowiadanie w kategorii poezja, użyła 222 słów i 1192 znaków. Tag: #poezja

2 komentarze

 
  • Macmavo

    Ładne, chwyta za serce

    3 sty 2019

  • Wisienka

    @Macmavo Melancholia mnie naszła

    3 sty 2019

  • agnes1709

    Łapa!

    30 gru 2018

  • Wisienka

    @agnes1709 Dziękować  :whistle: smutne wyszło

    3 sty 2019