Cierpienie i ból te mury wznosiły
O brzasku słońca
Rozpali żądze
woń śmierci błądząca
Z początku cisza zwodząca
Sieję trwogę
Czeka na pierwszy strzał.
I już czym prędzej wybiegli!
Chmury dymu i kłęby wielkich chęci
Nic nie widać
Blady strach naznaczył te twarze
Gwoli samogwałtu
Myśli cierpiące, zetrzyj
Nie Chlubę z naszych rąk
Bo nawet z dobrym wzrokiem
Prowadzimy innych w kąt.
Deszcz pocisków powoli każdego godzi
Łza spływa po twarzy
Gdzie ta miłość która miała nas wyzwolić ?
Dym opada, cóż za zdziwienie..
Z przeciwnych stron barykady
Te same twarze
Cierpieniem kipiące,
Świadomością
O tym samym popełnianym błędzie
I to wszystko w wysokich murach zamknięte.
Moim, twoim i naszym jednym małym duchowym getcie.
Materiał zarchiwizowany.
Dodaj komentarz