Wkładasz mi, kurwa, swój język w usta  
I mielisz jak kołowrotkiem.  
Masz przy tym, kurwa, niezłą zabawę,  
Jak kotek z myszką za płotkiem.  
 
Myślisz naprawdę, że to jest miłe  
Jak dłubiesz prawie mi w zębach?  
Ślina twa słona płynie wprost do mnie  
I działa dobrze po nerwach.  
 
Sapiesz i dyszysz, dyszysz i wzdychasz,  
Opanuj się tłusta świnio.  
Lepszy od ciebie jest mały Franek,  
Czy nawet śmierdzący Zbynio.  
 
Lecz ty, jedyny masz to lekarstwo  
Co zapominać pozwoli,  
O tym, że co dzień sprzedaję ciało,  
O mej nieszczęsnej niedoli.  
 
Płać skurwysynu grube pieniądze,  
I bierz mnie zawsze pijaną,  
Nie dbam już o to, bo ciągle żyję  
Na sercu z ogromną raną.
4 komentarze
Anastazja
A mnie się podoba*
JuriJarimov
@Anastazja Klaniam sie nisko i dziekuje
Anastazja
A mnie się podoba ????
doghot
mnie bardzo niepokoi ta presja na imperatyw społeczny... ludzie poświęcają cały swój czas, całą swoją energię, żeby tylko manifestować swoje egocentryzm
  Żyjemy w toksycznych czasach, w których ludzie zaczynają ze sobą walczyć na każdej możliwej płaszczyźnie. Każde wypowiedziane zdanie, jakby walką o przetrwanie. Już nie można normalnie z nikim porozmawiać. Niki już coraz starszy i niedołężny...
agnes1709
Nie podoba mi się, nie Twój styl, mam wrażenie, że pisałeś to po łebkach, na odpierdol się. Gdzie ten humor i zadziorność godna Twojej osoby? Pierwsza Twoja praca, dla której nie dam łapki. Przykro mi
JuriJarimov
@agnes1709 Wiersze juz maja to do siebie, ze sie od siebie roznia, a i wszystkim naraz sie nie dogodzi. Dzieki za komentarz
agnes1709
@JuriJarimov No problem, zawsze...!