Wierząca, choć niepraktykująca

Boże,wybacz moje pojmowanie,
W Ciebie się wierzy,nie rozumie.

Ten brak lęku,że nie strącisz do piekła
I poczucie,że szybko trafię w niebiosa
Będę blisko,choć świętą nie ogłoszą.
Przecież strach przed karą  
To nietrafny determinant jak chęć zysku
Wiecznego raju, to egoistyczne
W całym tym altruiźmie co prowadzi

Choć sumienie nierozwiniete głęboko  
Wciąż poczucie braku winy  
Wdzięczność nawet matce niewielka
Krótkie modlitwy,na wszystko wymówka  
Że regułek ich nawet nie pamiętam.
Bo z Tobą to tylko szczerze  
Winny się tłumaczy, nawet Bogu  
Dlaczego tyle dziękować i prosić?
Ufam tak po prostu i wiem sama z siebie
Że Ty wiesz lepiej co było dobre i złe  
Co będzie dla mnie najlepsze, w końcu  
Nic tu nie jest tylko czarne i białe  
Odcienie szarości to taki los  
Normalność nią jest, ja wciąż uciekam
Normy wymyślili niedoskonali ludzie  
Choć chwała za zasady,próby porządku  
W chaosie natury ludzkiej co odmienna
Wyzbyć się pragnień podświadomości?
Żyć tym co nadswiadome to szczęście?
Kto to wie czy brak pokory to błąd?
Mnie nie zmusi ksiądz czy sędzia  
Czy po to dałeś wolną wolę?  
Może być żyć w zgodzie ze sobą  
W świecie,w którym na zawsze konflikty  

Poczucie, że najlepszy znawca życia  
Autorytet mnie by nie zmienił.
Wiesz, że nie chcę i tak chcę do końca  
Żyć pełnią życia,co tak krótkie  
Tobie nie narzekam choć ludziom wokoło  
Ja nie mam wpływu, tak być musi
Tak naprawdę i nie zależy mi by się  
Tobie i ludziom przypodobać,
Słuchając nakazów przykazań co
Fundamentem naszej wiary
Na siłę nie warto, to traci sens.
Myślę, że wybaczasz nawet marginesom
I takim niepoprawnym buntownikom.
Na swoje podobieństwo,amen.

Sensi

opublikowała opowiadanie w kategorii poezja i obyczajowe, użyła 318 słów i 1720 znaków.

1 komentarz

 
  • AnonimS

    Trudny temat,  ale dobrze napisane. Zestaw na tak.  Pozdrawiam

    10 mar 2019