trzech panów w czerni skrojonej na miarę czasów
fachmani od imperatyw na szczęście
z walizami z wielbłądziej skóry w burgundowych rumieńcach
po wybrukowanym życiu targali chęci
uchwyty z kości słoniowej wypolerowane z nieczystości
wnętrza szczelnie zamknięte na szyfrowe fermuary
zaprogramowane na ostatnią godzinę
bieda miast zelówek stukała po trotuarze z kamienia
przekroczyli wstęp wzbroniony
położyli na taśmie opasłe sakwojaże
wynicowano na lewą stronę skórzane powłoki
chaos przeważył spokoje
odskoczyły klapy i rozsypały piszczele po płycie
zadrwił los z planów za wczoraj na dzisiaj po jutro
dwadzieścia siedem gnatów i niecałe czternaście czaszek
zainkasowano
i parę drobnych na dalszą chęć bycia
wymieniono rzepki na zrzeszotnienie a intelekt na galaretę
kości zostały rzucone zachichotało życie
1 komentarz
AlexAthame
Nic nie rozumiem, a to się nie zdarzyło od czasów Noego.Bo chodzi o to ile zjada słoń na dzień, a potem ile z tego wydala. Ale twoj wiersz jest chyba trudniejszy, bo w sprawie słoni mam przynajmniej pewne pomysły na wytłumaczenie
Help!
kaszmir
@AlexAthame Temat przewodni… ludobójstwo i granie w ruletkę, gdzie kartą przetargową jest człowiek. Lotnisko to tylko przestrzeń, skąd lecimy i skąd przenosimy się w inny wymiar czasu. To miejsce rozgrywki pomiędzy handlarzami gnatów (broni), to korupcja i przekupywanie, to ucieczka i porwania. Znaczenie ma bagaż i ubiór, bo świadczy o pasażerach. Zawartość wnętrza jest tylko pozorem. Bo to inni nas prześwietlają i mówią, co jest dla nas najlepsze. Fizjologia też nas nie oszczędza i nagradza niesprawiedliwie. Jednym daje wszystko, a drugim niewiele. Czas nie oszczędza i zabiera nam to co dla nas najdroższe… życie. I to ono najbardziej z nas drwi. Wielbłądzia skóra to kolonializm i głód. Kości słoniowe i wyczyszczone z hipokryzji to Ruanda i ucieczka z Monstrancją. Zrzeszotnienie i galaretowatość to niedopuszczenie do siebie prawdy i podejmowanie decyzji przez niezbyt światłe umysły (np. Hitler). Ludzkość też dokonuje nie zawsze dobrych i trafnych wyborów.
Tekst pisany był na temat „kości" i pewnie jest na totalnym rauszu i dlatego wniknął pod skórę czytelników jak narkotyk. Bo właśnie kości pozostałe po nas, są metryką odnalezienia ludzi i godnego pochówku. Chociaż i w części odnalezienie sprawiedliwości. Wszyscy w tłumie tworzymy mozaikę całości, jednak po oderwaniu się jesteśmy tylko kamiennym echem.
Poniżej wrzucam liczby które były motorem mojej niezbyt zrozumiałej metafory.
Najbardziej frapującą liczbą jest trójka.
Doskonałość trójki: początek, środek i koniec… jak życie.
„Święty, święty, święty Pan zastępów” (Izajasz)
Trzej mędrcy w Betlejem.
Trzykrotne zaparcie się Piotra.
Trzy Osoby: Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty
Trzy epoki: wiek złoty, brązowy i żelazny.
Trzy miejsca po śmierci: Raj, Czyściec i Piekło
Trzy konferencje i trzech władców.
I wreszcie: Wielka trójka – wizja współczesności określana mianem „G-3”.
Świat staje się areną wpływu trzech supermocarstw: USA, oraz jego potencjalnych rywali: Chin i Unii Europejskiej. Hegemonia USA.
Drugi poziom to mocarstwa o mniejszym znaczeniu: Rosja, Indie i Japonia.
Trójpodział władzy i trzech na górze.
27 dzieli się przez sumę swoich cyfr (2+7 = 9, 27/9 = 3)
Niespełna 14 to (1 + 4 lub 1+3= :5 lub 4) Wolność
Piątkę z pentagramem. Pięcioramienna gwiazda symbolizującą doskonałość oraz ochronę przed złem.
Czwórka złożona jest z dwóch ważnych symboli – kwadrat i krzyż. Pierwszy to uniwersalny znak całości, harmonia i potrzeba równowagi. Krzyż to symbolu odkupienia, jednakże to nie jedyne jego znaczenie. Dwie przecinające się linie to zwycięstwo nad śmiercią. Pewnie znasz krzyż karawaki który tworzy pionowy pień i dwie poprzeczki, z których górna jest krótsza od dolnej. Jest to krzyż morowy, choleryczny. Szkoda, że dzisiaj zapomniany.
Krzyż to symbol czterech stron świata oraz czterech żywiołów.
Ewangeliści: Marek, Mateusz, Łukasz i Jan;
I wreszcie czterej jeźdźcy Apokalipsy
Tetrafobia to strach przed liczbą 4 – w Japonii czwórka uważana jest za liczbę pechową i jest homofonem wyrazu oznaczającego śmierć.
Liczba karmiczna 14 (niespełna może być 13 z dziesiętnymi, setnymi itd.) – oznaczają karmę wolności.
I najważniejsza jedynka to głód władzy i misja przewodzenia innym. Odznacza się egoizmem i dążeniem po trupach do celu. Krzykliwa i widoczna z daleka.
Suma 44 pozostaje niedokonana.
Dziękuję pięknie za spojrzenie do wnętrza. Pozdrawiam.
AlexAthame
@kaszmir Wiem, że zaraz ze skromności zaprzeczysz, ale sama zobacz, że jesteś mistrzem.( nie tym z Mistrza i Małgorzata) Może i Małgorzatą...Opis jest kilka razy dłuższy niż sam tekst. Czułem tak śmierć i niesprawiedliwość, ale oczywiście detali i liczb, nie. Co do liczb w Bibli. To 1, 3, 5, 7 12 to liczby boże. 4, 6 przeciwnie. Większość złych ludzi miała imiona na 4 i 6 liter. Czasami słyszymy siódme niebo. Biblia podaje, że jest tylko trzy. Jak wiadomo jestem pozytywnie nastawiony do Bibli, ale oczywiście nie we wszystko wierzę. Generalnie nie wierzę w wieczne potępienie, bo to jest nie do przyjęcia. Wypływa z twierdzenia, o nieśmiertelności duszy. Natomiast chyba w Ezechielu jest napisane, że dusza, która grzeszy zginie. Najbliższą moim odczuciom są księgi hinduskie lecz odrzucam najważniejsza z idei, reinkarnację. Obecnie, a może zawsze jest preferowany talmud i rządzą demony. Prawdopodobnie ten świat nie został stworzony przez Boga. Ten stworzył szatan. Tamten został zamrożony. To, że bogiem tego świata jest szatan to nawet PS podaje. Problem z ateistami jest taki, że skoro widzą rezultaty, to odrzucają Boga. Oczywiście zaraz pojawia się jak zwykle głosy, że nie ma dowodów na istnienie Boga. Mam nadzieję, że nie pojawia się pod tym komentarzem. W ogóle nie podoba mi się debatownie pod kogoś utworem osób trzecich. Pamiętasz, na tej drugiej stronie to było i jest. Nie pisze o jaką stronę chodzi bo ten system zaraz mi zarzuci że umieszczam linki i komentarz nie przejdzie. Dziękuje za odpowiedź