Dom - 11

Dom - 11-Schodami w górę i drzwi na lewo - powiedział pocierając brodę i patrząc na zegarek - Damn… - powiedział pod nosem.
- Co jest? - zapytałem ponownie.
- Do swojego pokoju, raz! - pokazał mi drzwi i ujrzałem jego zdenerwowaną twarz. Nie wiem który raz dzisiaj…
Bez słowa odwróciłem się i wszedłem do domu. Przechodząc przez przedsionek myślałem żeby spojrzeć przez białe zasłony co dzieje się na podwórku ale tylko narobiłbym sobie kłopotów.
Wszedłem do salonu i skierowałem się do jasnych, drewnianych schodów z szklaną barierką i metalową poręczą nad nią.
Wszedłem na tzw. Antresole. Sufit nad salonem był usunięty. Od drzwi na boisko i do składu broni na górze ciągnęło się piętro. Po mojej prawej był czarny drewniany stół ośmioma krzesłami. Za nim była otwarta przestrzeń. Przy ścianach stały regały wypełnione książkami. Między regałami wbudowane były drzwi, razem 3 sztuki. Sądziłem że są to pokoje chłopaków.
Spojrzałem na podławe wyłożona takimi samymi panelami jak cały dom a potem na drzwi balkonowe po mojej lewej. Spojrzałem przez nie, prowadziły na balkon nad basenem. Znajdował się tam mały stolik z czterema krzesłami. Na stoliku stała lampka ze świeczką.
Odwróciłem się i poszedłem w stronę drzwi do mojego pokoju. Na wprost nich było duże okno przy którym znajdował się szeroki, wysłany poduszkami parapet.
-Ktoś tu lubi wygodę - pomyślałem uśmiechając się i otwierając drzwi do mojego pokoju.  
Podłogę pokrywały ciemne panele a ściany były w kolorze jasno niebieskim. Pokój oświetlany był przez kwadratowy żyrandol w nowoczesnym stylu.
Jeden balkonów które zobaczyłem kiedy tylko tu przyjechaliśmy należał do mnie. Koło drzwi na niego stało duże łóżko obite skórą i pościelone. Obstawiały je dwa stoliki nocne. Po prawej stronie od łóżka stała komoda na której leżały słuchawki a nad nią wisiał telewizor. Na prawo od komody były drzwi których jeszcze nie otwierałem, biurko i kanapa. Przed skórzanym meblem stał przeszklony podłużny stolik do kawy.
Lewa stronę pokoju zajmował skórzany fotel nad którym wisiał obraz przedstawiający jakiś stary domek w lesie, kolejne jeszcze nie sprawdzane drzwi i wnęka w ścianie gdzie znalazłem kilka książek, magazynki do broni i jeden czarny snapback.
Stojąc w progu, nie mogąc wydusić ani słowa obserwowałem pokój. Przez zaciśnięte usta nie przepływało powietrze, byłem zdumiony i onieśmielony. Nie wierzyłem że to jest mój pokój.
-Chyba nie będzie mi tu tak źle - powiedziałem robiąc krok w stronę łóżka. Chociaż… zawsze marzyłem żeby dzielić duży dom z moja siostrą. Ona i ja, tylko my i ten piękny dom.
Spojrzałem na biały sufit, potem na białą, świeżą pościel na łóżku i nie zastanawiając się ani chwili padłem na nie jak długi. Otulała mnie miękka kołdra. Podsunąłem się bliżej, zamknąłem oczy i wtuliłem głowę w mięciutką poduszeczkę. Na łóżku leżały dwie taki. Było mi dobrze, czułem się odprężony. Przed oczami miałem ciemność, taką samą jak rano. Ale teraz wiedziałem że nie śnie i że świat nie zginął. Wiedziałem że gdy otworzę oczy zobaczę tylko skórzane obicie swojego łóżka i powiem " Tu jest raj”

EdD

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 632 słów i 3326 znaków.

3 komentarze

 
  • Gabi14

    Wiem ;)

    29 gru 2013

  • EdD

    12 już jest

    29 gru 2013

  • Gabi14

    Mam szczere pytanie; Ile części "Dom" masz zamiar jeszcze dzisiaj dodać. Pytam z czystej ciekawości ;)

    29 gru 2013