Dom mamo

-Mamo, mamo.Gdzie jesteś ?
-Jestem, jestem tutaj.
-Tutaj, znaczy....
Magda obudziła się znowu miała ten sen.
      Magda ma 25 lat pracuje w szpitalu na oddziale dziecięcym.Codziennie widzi,  
wiele cierpienia ludzkiego. Rodzice Magdaleny również, są lekarzami mama jest kardiologiem, a ojciec chirurgiem. Odziedziczyła po nich ta smykałkę od małego bawiła się w lekarza - pacjenta- pielęgniarkę.Moment w którym wybrała studia medyczne, był najszczęśliwszy dla jej rodziców. Magda była szatynką, bardzo ładną szatynką.Wiedziała,  
że podoba się mężczyzną umiała to wykorzystać na swoją korzyść.  
   Dziś był piątek, skoro zbudziła się już ze snu postanowiła wstać.Uwielbiała poranne bieganie, dlatego szybko się ogarnęła i pobiegła ulubioną ścieżką. Mijała kobiety z wózkami, które również spędzały aktywnie czas.Biegła jeszcze z 3 km po czym przystanęła, aby odsapnąć.Rozglądała się po okolicy, chociaż mieszka w Warszawie od urodzenia, to nadal potrafiła się zgubić. Na szczęście tym razem wiedziała gdzie jest, dokładnie znajdowała się pod domem dziecka, zaniedbanym domem.Kusiło ją, już dawno aby tu wejść, lecz bała się tego co może zobaczyć.Już odchodziła w przeciwnym kierunku, gdy dostrzegła chłopca miał może z 6 latka siedział sam.Wydawało się to dosyć dziwne, spojrzała na zegarek o 7 rano, aby dziecko siedziało tylko w sweterku, przecież było zimno. Nie wiedziała, sama już co ją podkusiło postanowiła porozmawiać z chłopczykiem.
-Cześć mały, jestem Magda, a Ty?
-Cesscc Piotek.
-Piotrek ? Bardzo ładne imię.Możesz, mi powiedzieć co tu robisz?
-Nie
-A czemu ? Boisz się kogoś ?
-Yhym...Taa pani co się, zajmuje nami tutaj, kazała mi wyjść, bo nie chciałem jeść zupy mlecznej.Jest bleeee.A, Ty ja lubisz?  
-No, też nie lubię.Nie jest ci zimno? Może odprowadzę cię ?
-Nie, nie.Ja tu posiedzę.

     Magda westchnęła, nie miała zamiaru odchodzić, ale zrobiła to.Widziała, jak firanka się poruszała gdy rozmawiała z małym. Odeszła kawałek, ale nadal widziała stąd dobrze dom.Siedział mały i się trząsł z zimna tego było za wiele.Magda wykonała jeden telefon do przyjaciela chodzili razem do liceum, ona poszła na studia medyczne, a Damian do policji.Rozmawiali chwilę, Magda jasno określiła problem i czekała na rozwój wydarzeń.Ufała Damianowi bezgranicznie, tak jak on ufał jej.Czekała i czekała samej zaczęło się jej robić zimno, zaczęła podskakiwać i biegać w miejscu, odwracając głowę ujrzała Damiana i w towarzystwie jego partnera z pracy Dawida. Szli wolnym krokiem, zdenerwowała się i podbiegła do nich.
- Wolniej się nie da!
- A może, jakieś cześć ? Super, że jesteście lub cokolwiek? -spytał Damian
-Cześć super, że jesteście.Co tak wolno ?
- Bez przesady, dokończyliśmy robotę i jesteśmy.Więc zrobimy tak, Ty tu poczekasz my zajmiemy się resztą.- powiedział Dawid
-Nie ma mowy.Idę z Wami!  
-Mówiłem, że tak będzie. -Spojrzał na Dawida, Damian i się uśmiechnął.
Weszli wspólnie do domu ,nie wyglądał ,aż tak źle bywali w gorszych. Procedury były proste ,najpierw rozmowa z właścicielem lub pracownikiem to robił Damian, w tym czasie Dawid i Magda sprawdzają pokoje po kolei ,lecz każdy jest pusty. Stoją bez czynnie w jednym miejscu ,kiedy Magda wpada na pomysł.
- Piotrusia to, ja Madzia jesteś tu...
Odpowiada jej cisza ,powtarza  



______________________________________________________________________
Rozdziały będą krótkie.Chyba, aż tyle błędów nie ma;)

TruskawkowaManba

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 626 słów i 3583 znaków, zaktualizowała 12 gru 2016.

Dodaj komentarz