Wierzyć w ciepło dni. Cz. 10

Obraz który mnie zastał dobił mnie psychicznie. Moja matka siedząca na krześle związana na mnóstwo pęków. Nieprzytomna. Przekręcając głowę w lewo moje serce podskoczyło jeszcze wyżej. Paweł siedział na fotelu między jakimiś potężnymi mężczyznami. Naprawdę, na pierwszy rzut oka można było domyślić się że wyszli z więzienia. Na drugi rzut oka, można by być pewnym. Rafał trzymał mnie za rękę którą lekko odchyliłam do tyłu. Patrzyłam na mamę, z przerażeniem. Za daleko się posunął. Nie wiedział o tym jak rodzina jest dla mnie nieziemsko ważna.

- Co ty odpierdalasz? Co zrobiłeś mojej matce?! – Warkłam, rzucając się na mamę próbując ją rozwiązać. Żyła. Uff jak dobrze.
– Witaj mała ździro. – Powiedział to z takim…. obrzydzeniem. Nie wiem czemu. Ta jego mimika sugerowała porządne tarapaty. – Dzięki Rafał możesz mi ją zostawić. Sam się z nią rozprawie. Aż mnie ręka świerzbi. – Zdrefiłam. Czyli oni się znają. No pięknie. Miałam trzy wyjścia. Ulec, uciec ( nie logiczne bo zaraz by mnie Ci dwaj napakowani pakery dogonili. De fakto jestem koszmarnym biegaczem ) kolejne rozwiązanie to… ??? Co ja wygaduje.. jedyne wyjście to ulec. Kogo ja oszukuje.
W moich oczach zaczęły roić się łzy. Rozpacz.
– Wy się znacie? – Spojrzałam z dużą pogardą na Rafała i Pawła. Byłam w jego złotej sieci.
– Oczywiście, że tak. Kazałem mu aby Cię tu natychmiastowo przyprowadził. A ty co? Myślałaś, że księcia z bajki spotkałaś? – Zaśmiał się ironicznie.
– Rose on kłamie. Wszystko ci wytłumaczę. Proszę daj mi szanse. – Wyciągnął do mnie swoją dłoń. Co wytłumaczyć? Nie mam ochoty z nim gadać. Oszukał mnie. Czy ja zawsze muszę być tak łatwowierna?
– Ahahha idź, idź. A on Cię też wyroluje. Zabije Cię, porwie do lasu. Pewnie…. co to dla niego. Nie pierwszy raz taką młodą dupę znalazł. Dobierze Ci się do Twojego ponętnego ciałka. A ja? A ja dam Ci wszystko. Oczywiście, nie myśl że za nic. Cuda nie istnieją maleńka.
– Kurwa przestań! To, że mieliśmy kiedyś wspólne interesy to nie znaczy, że jestem takim popierdolonym frajerem jak ty! – Rafała wtedy nie poznałam. Zaczął kipić wściekłością. Krzyczał, wręcz darł się na całe mieszkanie.
– Co jest mojej matce? – Miałam kamienną twarz. Nie mogłam się ugiąć. Nie teraz.
– Cóż… podaliśmy jej tylko lekarstwo na, , uspokojenie” takie dość wyciszające. Fajne nie? – Paweł rzekł. Po czym przeniósł wzrok. – No oczywiście., , Interesy” teraz tak się one nazywają? Powiem Ci, że mmmm wyobraźnie to masz wielką. Ale nie myśl że ona będzie Twoja. Prędzej odetnę Ci głowę rzucając jakimś zapchlonym kundlom. – Mówił dalej z taką satysfakcją.
– Wiesz co? – Rafał złapał mnie mocniej za dłoń. Na co ja odepchnęłam go. – Pierdol się. A ty uwierz mi. Rose. On kłamie. – Przysięgał.
– Kłamie? No ciekawe. A za przeproszeniem to co Ci dwaj robią u mnie w domu? Coś nie pasuje? – Zaczęłam robić się groźna. Znów siła nieznana weszła we mnie. Przyjęłam inną taktykę. Strach mnie opuścił. Czemu? Nie wiem. To było błogie. Przez sekundę czułam że zawał przejdę, w drugiej sekundzie zatem że jak ja nie postawię tutaj granicy.. to nikt za mnie tego nie zrobi. - Wypad z domu. - Przestraszyło mnie to samą siebie.
- Słucham? - Poderwał się jeden.
- Co głuchy jesteś? Wypierdalaj! Mam dość całego przedstawienia. Rafał wiesz co.... jesteś zwykłym idiotą. Nie istniejesz dla mnie tak jak ty Paweł. – Przeniosłam wzrok na mojego dręczyciela. - Jesteś śmieciem na którego bym w życiu nie spojrzała kontem oka. Przyczepiłeś się do mnie jak rzep. Myślisz, że jestem taką głupią niunią że na twoje, , dam ci wszystko " pobiegnie Ci w ramiona? Tak myślisz? - Widziałam że ich oczy wyszły prawie z orbit. Ja.... byłam z siebie dumna! - Przyszedłeś z tymi dwoma aby co? Po co? Aby poczuć się bezpieczniej? Aby Cię kobieta nie zabiła? Ciesz się że z nimi jesteś. Jesteś nikim. Zerem.  
- Ty suko! - Rzucił się na mnie szybko Paweł na co ja wbiegłam do kuchni, przechodząc przez wysepkę z bufetów. Reszta pobiegła za nami. Patrzyli się z dużym zaciekawieniem. Nawet te bulteriery byli zdziwieni. Pewnie myśleli że prosto z mostu powiem, , weź mnie, bierz, czekam na to" ze strachu. A tutaj małe zaskoczenie. - Dorwę cię i cię zniszczę. - Groził mi, machając wskazującym palcem.
- Pierdu, pierdu ja się zdrzemnę. Mówić to też umiem. Pamiętaj pusty popaprańcu, że zemsta zawsze jest słodka. A prędzej czy później i tak ją dokonam. - Ganiał mnie chwilę po kuchni. Sięgnęłam po nóż. Diametralnie zaczęli się wszyscy cofać.  
- Połóż to! Dogadamy się. Przecież mnie nie zabijesz. Wiem o tym. Nie umiesz. Jesteś śmieszna. - Próbował mnie wziąść psychologicznie. Zbliżał się do mnie ostrożnie.  
- Zostaw ją ! - Rzucił się na Pawła Rafał. Zaczęli się tłuc. Ci dwaj szybko podnieśli Rafała bijąc go. Krzyczał. Szarpał się. Skopali go. Pięścią go dobijali. Krew lała się po całej kuchni. Była wszędzie. Na drzwiach. Na firankach. Na blatach. Wszędzie. Strach znów mnie omotał gdyż nie miałam mu jak pomóc. Leżał dalej torturowany. Podeszłam szybko do niego odpychając tylko napastników. Ci za to rzucili mnie z całej siły przez co wpadłam na bufet w pozycji leżącej. Nóż mi wypadł. Wziął go Paweł.
- Jesteś moja. – Wskoczył na wysepkę. Zaczął mnie wtedy mocno trzymać, całować, ściągać bluzkę. Zapierałam się. Z dłoni leciała mi krew. Była całkowicie rozcięta szkłem od stłuczonej szklanki. Nie przeszkadzało mu to. Wręcz przeciwnie. Przeciągał zwinnie językiem po niej. Nie umiałam się od niego oderwać. Po prostu... nie umiałam. Zostałam zablokowana fizycznie. Byłam obezwładniona.  
Ja leżąca na bufecie z Pawłem. Rafał zmasakrowywany w dalszym ciągu. Wręcz już umierający. Mama nieprzytomna zakneblowana. To był prawdziwy koszmar. Modliłam się o sprawiedliwość.  

( Przepraszam, że tak późno. ale niestety nie miałam innej możliwości dodania w godzinach wcześniejszych. Dziękuję za komentarze i łapki w góre. Jesteście kochani! )

IskierkaNadzieji

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1135 słów i 6343 znaków.

7 komentarzy

 
  • ewa

    Pisz dalej

    23 sie 2014

  • IskierkaNadzieji

    Dziękuję !!!! Powinnam się na was fochnąć. Przez was prawie rycze ahahhahah :) Bardzooo się cieszę.

    22 sie 2014

  • Mamba :)

    Kocham twoje opowiadania, są cudowne. Czekam na dalsze części! :3

    22 sie 2014

  • IskierkaNadzieji

    Kochane moje. Dziekuje za komentarze.  Co do porwania to zapewnism że nastąpi za 2 lun nawet w jutrzejszym rozdziale. Pierwszą część już napisałam . Zwiazek Rafała i Rose jest nie mozliiwy. Dowiecie się o tym jutro. Dlaczego.   Odcinków będzie raczej sporrrrooo. Wiec napewno nudy tu nie bedzie. Staram swoją kreatywność pobudzić szklankami kawy. Ahaha. Pozdrawiam i dziekuje za każdy kom. Wiem ze krótkie ale wlasnie po to aby dac wam chwile do namysłu i zresztą nie chce aby akcja ciągła się.

    22 sie 2014

  • Ola2232

    Fajne :)
    Tylko szkoda, że takie krótkie :c

    22 sie 2014

  • Loriii

    Moje ulubione!! Wolałabym żeby Paweł ją gdzieś porwał itd...  pisz dalej!!  <3

    22 sie 2014

  • Linda

    super :D
    Wiem że się powtarzam ale fajnie by było gdyby ona była z tym Rafałem żeby się to dobrze skończyło i wg :D

    22 sie 2014