- Nie, Lili, nie.. - Mówił w przerwach między pocałunkami. Sprzeciwiał się naszemu zbliżeniu, ale nie odrzucał mnie. - Za bardzo cię kocham, by zniszczyć twoje zaufanie. Nie chcę ci zrobić krzywdy. - Dotknął mojego policzka, a ja poczułam się jak ściera która szuka by coś przelecieć. Zabolało mnie to.
- Rozumiem. Nie takich słów się spodziewałam. - Chciałam iść i zamknąć się w wagonie obok, ale złapał mnie za rękę i przyciągnął ku sobie.
- Pragnę cię bardziej niż myślisz. Mam ochotę zrobić z tobą to na co tylko fantazja wymyśli. Daj nam czas. Pragnę cię... - Szepnął mi do ucha całując po szyi. W pewnej chwili poczułam jak przyssaje się do niej i robi mi malinkę. Zachichotałam razem z nim. Poczułam się jak nastolatka.
- Czuje się jak naznaczona. - Uśmiechnęłam się kiedy przestał.
- Bo jesteś. - Odrzekł cicho i oblizał usta. - Jesteś słodka i taka delikatna, aksamitna. - Zamknął oczy jakby delektował się moją pozostałością na jego idealnie wyrysowanych ustach.
- Bo się nią stałam i stać chcę. - Wypowiedziałam te słowa z prawdziwością, szczerością. Zakochałam się w nim. Darzyłam go ogromnym zaufaniem. Czułam się z nim bezpiecznie, aż dziwne. Nie mogłam tego pojąć. To wszystko co się stało było wielkim labiryntem.
Teraz jak poznałam go i jego przeszłość otworzyłam się dla niego. Tylko dla niego. Psychiczna miłość. Jeżeli nie jest odwzajemniona, jest zła. Adoratora można nazwać oprawcą. Ale gdy jest odwzajemniona, jest to długa i mocna miłość. Jest jak stalowy łańcuch, które żadne nożyce nie dałyby radę przerwać. To jest bajka....
- Nie możliwe, że ty tak sądzisz... – Zdziwił się.
- Też to dla mnie zwariowane. Ale rzeczywiście tak sądzę. Musimy dać sobie...
- Szansę? - Oparł się biodrem o stół. Zaczęłam rozmyślać czy to co teraz powiem go zaboli. Miałam nadzieję, że nie.
- Tak, to też, lecz bardziej czasu. Potrzebujemy czasu by poznać swoje myśli, charakter, ciało. Wiem co do mnie czujesz i mam nadzieję, że ty też... choć może powinnam cię za to wszystko nienawidzić.
- Masz rację. Zrobię wszystko byle ty była szczęśliwa. - Złapał mnie za prawą dłoń.
- Jesteś taki stanowczy, nie wiesz na co się narażasz. - Zaczęłam teatralnie kręcić kosmyki blond włosów na palec.
- Doprawdy? Czyżby jakieś ciężkie fetysze? - Nie mogliśmy nie wybuchnąć śmiechem.
- No, tak, tak. Nie jeden. - Powiedziałam sarkastycznie.
- Od razu mówię sado-maso nie interesuje mnie!
- Uff, uff. Jestem okropną marudą. - Spojrzałam na niego niewinnie.
- Doprawdy? - Powtórzył pytanie na co ja przewróciłam oczami.
- Czy Pan się ze mnie śmieje? - Zrobiłam krok w jego stronę.
- Nie omieszkam zaprzeczyć....
- A zatem i droczy się Pan! Jest Pan nie wychowanym obywatelem. - Znów zachichotaliśmy lecz w pewnej sekundzie spoważniał. Patrzył na mnie surowo ale i z troską. Ale to co zaśpiewał potem zbiło mnie z tropu.
- Tak zakochać, zakochać się można tylko raz... W mych ramionach cię ukryje. Serce me dla ciebie bije i czeka na twój mały znak. Jeden uśmiech twój wystarczy i moje serce gubi rytm. O tę miłość będę walczył.... Przez twe oczy zielone oszalałem... Gwiazdy twym oczom oddały cały blask. A ja serce miłości spragnionej ci oddałem. Tak zakochać się można tylko raz... Kocham Cię. - Powiedział to. On powiedział to! W moim żołądku zaczęły figlować motylki. - Czas na sen, kochanie. - Kiwnęłam głową. Nie chciałam i nie umiałam nic powiedzieć dalej, więc tylko patrzyłam mu w oczy, które były dla mnie siedzibą tajemnic.
Położył mnie na materacyku i okrył kołderką po czym wstał.
- Zostań. Proszę. – Nie chciałam być w tej chwili samotna.
- Nie ma tu miejsca. Poradzimy sobie. Nie myśl o niczym.
- Ale ja nie chcę byś cały czas spał na tej twardej podłodze.
- Będzie ci nie wygodnie. Musisz się wyspać. Jutro pracowity dzień. Kocham Cię, maleńka. - Wyszedł zamykając przedział wagonu lecz zostawiając małą szparkę na to by sprawdzać czy śpię.
Leżałam w łóżku może ze 2 godzinki. Miałam dość tej samotności. Obmyślałam swój plan, który spieprzyliśmy oboje. Zakochaliśmy się w sobie. To wszystko zniszczyło. Ale pomyślałam sobie o moim życiu robiąc rachunek sumienia. Brakuje w tym wszystkim miłości która jest fundamentem szczęścia. Brakowało to wszystkiego w moim życiu. Przerwałam swoje myśli. Wstałam biorąc ze sobą poduszkę, kołderkę i położyłam się obok ukochanego na łyżeczkę. Od zawsze ta pozycja była dla mnie zbyt intymna, ale go kochałam i pragnęłam aby każdy mój centymetr ciała podpasywał do jego ciała. Byliśmy niczym układanka. Kiedy myślałam, że mi każe wrócić do łóżka on najzwyczajniej na świecie podniósł się na łokciach i wyznał mi najpiękniejszą miłość na świecie
- Dziękuję. Myślałem, że będę tu sam. Bez ciebie ogarnia mnie wroga pustka. Jesteś moją duszą Lili. Kocham Cię i pragnę. - Przejechał dłonią wzdłuż moich włosów upajając się ich wyglądem i zapachem. Podniosłam się i go objęłam rękoma i nogami. Nie długo minęło a ja dochodziłam w rozkoszach które oboje sobie dawaliśmy.
Obudziłam się o 6.37 gdyż głośne hałasy z wagonu obok nie cichły. Musiałam wstać i sprawdzić co się dzieje. Widok jaki zastałam zszokował mnie dokumentnie. Porozrzucane meble, przedmioty, zapakowane jedzenie w folie aluminiowe i na środku walizki! High Life...
( Kochani macie tu kolejny rozdział. Jak widać obrót sprawy jest ogromny co mi się podoba. Ale to nie zmienia sytuacji gdyż tych dwojgu ludzi z pozoru łączy miłość.... Tak to jest. NIGDY NIE UFAĆ FACETOWI W GARNITURZE! )
Dedykacja dla: Pjjjoonaa, Nata, Lula, omomom.
Dzięki Wam za komentarze pod poprzednim wpisem.
Mam nadzieję, że i tu nagromadzi się dużo komentarzy bo dają mi tylko ogromną radość ( szczególnie jak co 5 minut wchodzi się na internet sprawdzić ahahhaha ) i oczywiście MOTYWACJE! Buźka kochani!
7 komentarzy
the_angelaaa
Zapowiada się ciekawe dziewczyno jesteś genialna, z niecierpliwością czekam na kolejne część
IskierkaNadziejiOFFICAL
Dziękuję kochaniutka ;*
Loriii
Jeju *.* kocham to brak mi słów
IskierkaNadzieji offical ( nie
Dziękuję skarbuś ciesze się że ci się podoba
Nata;*
Nic dodać, nic ująćpisz,pisz,pisz pozdrawiam, milegho pisania
IskierkaNadzieji offical
Juz jutro dzieki za komentarz. To ja dziękuję. Buziak
Pjjjoonaaa
Dziekuje za dedykacje :3 No masz racje,niezly obrot sprawy Czekalam na ta czesc z niecierpliwoscia :c Kiedy kolejna czesc?