Zaczarowana #12

Wstaję. Widzę wpatrzoną we mnie blond włosach dziewczynę o brązowych oczach. Patrzę na właścicielkę oczu.  
- Cześć!  
- Eeeeee... hej.  
- Jestem Mag...
- Magnolia! Tak wiem jesteś przecież postacią odbijającą się w historii! Ja jestem Luna.
- Jestem głodna, a ty?  
- Również, idziemy na śniadanie do Wielkiej Sali?  
Podążam za Luną do wielkich drzwi i wchodzimy. Widzę mnóstwo osób, które patrzą na mnie jak na królową. Siadamy przy stole Rożków i zjadam tosty z czekoladą na śniadanie. Jak kończę jeść podchodzi panna Livwhait i podaje mi plan lekcji i stos podręczników. Pierwszą mam Historię Magii z Luną i Feliksem. Idziemy do sali na szóstym piętrze. Weszliśmy do klasy i zajęliśmy miejsca.  
- Witam u nas w szkole Magnolię i Feliksa - nagle rozlega się chmura oklasków - Wracamy jednak do dzisiejszej lekcji o Gryzeldzie Gaji Gryn. Gryzelda urodziła się w 1939 roku tak samo jak Relia. Miała trudne dzieciństwo, ponieważ w wieku 3 lat umarła jej mama, zaś ojciec 2 lata później. Wychowywała ją siostra, która zmarła, gdy Gryzelda miała 16 lat. Uczyła się magii od rodziców Relii. Relia i Gryzelda wyruszyły w świat i poznały resztę założycieli. Mając 26 lat założyli naszą szkołę. Ulubionym zwierzęciem Gryzeldy był Gryf. Umarła ona szesnaście lat temu w wielkiej walce.  
Stał się koniec lekcji. Następną moją lekcją są Zaklęcia. Luna ma teraz Obronę Przed Czarną Magią, a Feliks 'Matematykę' nie wiem czy tu tak się to nazywa, ale niech będzie. Biegnę na trzecie piętro, bo mam minute do lekcji. Jestem pechową osobą. Potrącam kogoś!  
- Przepraszam, nic Ci nie jest?!
- Chyba żyję, spokojnie.  
- Nie chciałam naprawdę.
- Spokojnie... ty jesteś Magnolia?!  
- Tak - uśmiecham się - a co?  
- Boże! Zawsze chciałam Cię poznać!  
- Dobra, znasz moje imię, ale ja twojego nie znam!
-Ach tak! Jestem Emma! Emma Mia Hens.
- Masz może teraz zaklęcia Emmo?  
- Jak byś zgadła idziemy?  
- Jasne.  
Idę z Emmą na zaklęcia. Słuchamy wykładu na temat ' Jak trzymać różdżkę'. Kończę lekcje. Zaczynam szukać Luny, gdy ona odnajduje mnie i idziemy do biblioteki, gdzie ona zaczyna mnie uczyć wielu zaklęć. Zapada noc i już przez okno biblioteki słyszę szum wiatru. Wychodzimy z biblioteki i idziemy prosto do naszej wieży. Jeszcze w nocy długo powtarzamy zaklęcia, gdy decyduje się iść spać. Następnego dnia budzi mnie zaklęcie przywołujące ćwiczone przez Lunę. Postanawiam ją rozbroić z różdżki.
- Expelliarmus! - różdżka Luny wylatuje jej z ręki, a ja łapie ją w powietrzu.  
- Ej!  
- Już Ci oddaję - z uśmiechem mówię do Luny.  
- Idziemy na śniadanie?  
- Tak i dalej ćwiczymy zaklęcia?  
- Tak Megy. Dzisiaj sobota!!!  
Idziemy do Wielkiej Sali na pierwszym piętrze i zjadamy śniadanie z prędkością światła. Pierwsza ja zjadam płatki z mlekiem i pędzę do naszego pokoju. Czekam pięć minut na Lunę, a gdy ona przychodzi mam dla niej niespodziankę.  
- Aguamenti!  
- Aaaaaa Megy!! Jestem cała mokra!  
- Hahahahahaha idź się przebierz i wróć.
- Taki mam zamiar.  
- To czekam.  
Czekam pięć minut i Luna wychodzi.  
- Avis!  
- Lubię ptaki Megy, ale je wypuśćmy.  
- Masz goń je do okna!  
Kiedy pozbywamy się ptaków słyszę pukanie do drzwi.  
- Tak?  
- Wiadomość dla Magnolii od panny Livwhait.
- Emma!  
- Hej, witaj Luno.
- Cześć.  
- Mogę tą kartkę Emi?  
- Trzymaj! Ja idę pa!  
- Pa!
- Co jest napisane Megy?
- Bardzo proszę, by Magnolia Anne Liwery przyszła do mojego gabinetu o godzinie 10:35. Proszę się nie martwić to nic złego. - czytam.
- 10:30 Megy!  
- Idę !  
Biegnę po zamkowych korytarzach w stronę gabinetu wicedyrektor. Omijam panię woźną i jednym ruchem ręki otwieram drzwi gabinetu. Wchodzę i podziwiam coś czego nie dostrzegłam wtedy kiedy byłam ostatnio. Teraz widać srebrny naszyjnik, czerwony pierścień, niebieski kotylion oraz zielonego węża.  
- Dzień Dobry
- Witaj Megy, mam dla ciebie i Luny ważne zadanie.  
- Jakie?  
- Dowiedziałam się, że Wardor na pewno żyje.  
- I boi się pani, żeby nas nie zaatakował?  
- Dokładnie, zrobił to szesnaście lat temu i jeszcze raz może spróbować. Magnolio, musisz się okazać odwaga jak matka i mi pomóc. Potrzebuję żebyś znalazła i przyniosła mi oryginały tych przedmiotów. Dwa z nich są ukryte w szkole, a reszta prawdopodobnie w miejscach, które założyciele lubili. Srebrny naszyjnik jest Pelou, czerwony pierścień Gryzeldy, niebieski kotylion Relii, a zielony wąż Wardora. Musisz te przedmioty odnaleźć i je tu przynieść, dzięki nim wzmocnię ochronę szkoły.

**************************************************************************************
1. Zaklęcia są z serii J.K Rowling o Harry'm Potterze  
2. Kolejna część jutro rano lub dzisiaj wieczorem ;)

Anqaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 854 słów i 4845 znaków.

3 komentarze

 
  • Anqaaa

    Dzięki za radę ;)

    18 lut 2015

  • mała 091

    Akcja za szybko się dzieje.  Czytałam to opowiadanie od początku i moim zdaniem jest bez sensu napisane.  Poznaje Eryka za chwilę nocuje U niego gdzie go nie zna za chwilę idzie do szkoły i od razu jest z feliksem i idą na spacer. ZA SZYBKO. Czytając to opowiadanie nie czuje się zaciekawiona tylko zniesmaczona. Popracuj nad techniką bo jak narazie strasznie się to czyta i niczym nie zaskakujesz , wszystko jest do przewidzenia a tak nie powinno wyglądać opowiadanie. Popraw się.

    17 lut 2015

  • Kasseede

    Super! Kolejena część ma być jutro!

    17 lut 2015