Zaczarowana #3

Złapał mnie tajemniczy szatyn o brązowych oczach.  
- Już spokojnie.. żyjesz?  
- Tak mi się zdaję, że żyję - zaczynam kaszleć
- Co tu tak robiłaś sama? Nie wiesz, że ten most jest stary?
- Nie nie miałam pojęcia, ale dziękuję Ci, że mnie złapałeś... lekka nie jestem  
- Ależ proszę. Ach my tak rozmawiamy, a nie znamy swoich imion. Jestem Eryk  
- Z tej strony Magnolia  
- Magnolie to też te piękne kwiaty nie?  
- Tak, są takie mama uwielbiała takie kwiaty dlatego nazwała mnie Magnolią  
- Bardzo śliczne imię tak jak właścicielka imienia i kwiaty  
- Słodzisz mi za bardzo! Żadna piękna! Kto mówi, że dziewczyna trupio blada z rudymi włosami, zielonymi oczami i okropnie chudą sylwetką może być piękna?!  
- Dla mnie jesteś piękna.  
- Jest już ciemno, a ty cała mokra! Gdzie ty mieszkasz bo jak niedaleko to Cię odprowadzę
- W centrum miasta w domku koło parku  
- Ech to za daleko. Przenocujesz u mnie, a jutro Cię odprowadzę do szkoły okey?  
- Zgoda  
I tak nocuję u Eryka... To był niezapomniany dzień. Wpadłam prawie cała do wody i straciłam przytomność - tak mówił wcześniej Eryk. I jak można twierdzić, że ruda jest piękna?! To skandal! Chociaż.... przyjemnie się z nim rozmawia.Czuję jakbym na myśl o Eryku zaczynała się rumienić lub jakby mi cała twarz płonęła. To był niesamowity dzień...
- Tralalalala pobudka!  
- Co? Gdzie? Jak? Kiedy?  
- Bo do szkoły nie zdążysz! Tej ruda wstawaj zrobiłem śniadanie
- Już czekaj ubiorę buty!  
- Zejdziesz na dół, ja idę zjeść swe śniadanie i uważaj na dole jest moja siostra i będzie uważała, że jesteś moją dziewczyną.  
- Aha Okey  
Ubieram te nieszczęsne buty aż przypominam sobie o Feliksie! Szybko zaczynam ubierać buty by jak najszybciej zobaczyć przyjaciela całą noc rozmyślałam o Eryku i zapomniałam o Feliksie! I ja się mam nazywać jego przyjaciółką...
- To jest ta Magnolia? Eryk!  
- Tak to ona!  
- Cześć...  
- O hej jestem Lauren, siostra Eryka
- Hej. Ja jestem Mag...
- Magnolia, tak wiem Eryk o Tobie opowiadał - spoglądam na Eryka, a on robi się cały czerwony.
- Magnolio masz tu kanapki, a teraz lecimy wszyscy bo spóźnimy się
- Dzięki  
Całą drogę do szkoły Lauren trajkotała o mnie i o tym, że Eryk jej na mój temat mnóstwo rzeczy opowiedział. Wchodzimy do szkoły.
- A ty Magnolia i Eryk pasujecie do siebie! Powinniście być parą! - kończy Lauren
- Laura nie opowiadaj głupstw! Idź do klasy i Magnolia też
- Narazie Eryk - podchodzi do mnie i mnie przytula  
- Narazie Magnolia  
Idę korytarzem i szukam Feliksa. Chcę go przytulić i powiedzieć mu całą przygodę.
- Megy!
- Feliks! - podbiegam i się przytulam do niego  
- Musimy porozmawiać... - puszcza mnie, a ja stoję obok niego  
- Co się stało?
- Co to był za koleś który Cię przytulił?!  
- To był Eryk  
- Możesz go już więcej nie przytulać?!  
- Feliks... TY JESTEŚ ZAZDROSNY!!!!
__________________________________________________________________________


Wieczorem ok. 19:00 lub 20:00 dodam kolejną część ;)

Anqaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 561 słów i 3055 znaków.

4 komentarze

 
  • Miaa ;*

    Jedziesz dalej! Chce jeszcze dziś zobaczyć 4 część :))

    28 sty 2015

  • Kelley

    Wspaniałe! Pisz dalej :) Opowiadanie bardzo pomysłowe! Myślałam, że Magnolię złapie Feliks a tu jakiś nieznajomy! Trzymas zczytelnika w napieciu :)  
    Pozdrawiam ;*

    27 sty 2015

  • Madierka

    Świetne :3 Ale za szybko się to wszystko dzieje. A poza tym dziewczyna nie zgodziłaby się zostać na noc u nieznajomego chłopaka :D Albo rodzice by nie pozwolili xd

    27 sty 2015

  • Anqaaa

    Dzięki :)

    27 sty 2015