Zaczarowana #1

Nie ma to jak iść samemu przez ulicę pełną ludzi i zakochanych par... To oczywiste, że ja zawsze będę musiała być sama... na zawsze. Miałam raz chłopaka, ale skończyło się tym, że widziałam jak całował tą wstrętną Jasmine!  
- Zawszę muszę mieć pecha!- myślę i kopię kamień w kałuże.  
Jestem teraz taka zamyślona, że zapomniałam po co tu jestem! Okropieństwo.... Lepiej wrócę do domu i położę się spać bo jutro pierwszy dzień szkoły.  
- Dobra teraz tylko trzeba pomyśleć... eh nie ma już nad czym myśleć! - zdenerwowana rzucam się na łóżko i po paru godzinach zasypiam.  
Budzi mnie budzik, a ja siedzę po turecku przed szafą i myślę co włożyć. Decyduje się w końcu na pastelową bluzkę, pudrowo fioletowy sweter i czarne szorty. Schodzę cicho na dół by nie obudzić rodziców i zakładam buty. Biorę torbę i wychodzę przed dom. Podążam w stronę swojej szkoły... Trójsemestr się rozpoczyna i będę musiała się ostro wziąść do nauki jeśli chcę wyróżnienie na koniec. Snuję tak dalej historię o nauce mimo iż nie mam na nią ochoty!  
-Ach! Jak tu w tym tłumie znajdę szafkę 168? - myślę - Ech tu jest 152, idę dalej  
- Ej co robisz? Wpadłaś na mnie gdy akurat malowałam usta! Patrz co narobiłaś! - krzyczy na mnie jakaś blondynka  
- Przepraszam nie chciałam po prostu szukam swojej szafki w tym zamieszaniu.  
-To idź jej szukać gdzie indziej!  
- Już sobie idę...  
Znalazłam swoją szafkę, gdzie był plan lekcji naklejony na wewnętrzną część drzwiczek od szafki. Wsadziłam torbę do szafki wzięłam książki od biologii i popędziłam po salę numer 6. Kluczyk wsadziłam do kieszeni i zajęłam miejsce na samym końcu sali. Zaczął się nudny wykład o jakiś tam bzdetach. Biologia się skończyła i następna była historia. Oczywiście najpierw pobiegłam do szafki po książki. Niestety jestem pechowcem... znów na kogoś wpadłam!  
- Przepraszam najmocniej!  
- Nic się nie stało, nie trzymałem nic szklanego
- To szczęście
- Ile osób już staranowałaś?  
- Jesteś dziś drugi, na początku wpadłam na tą blondynkę
- Ach wpadłaś na Ericę!  
- Na Ericę? Kto to?
- Młodsza siostra cheerliederki Jasmine  
- Aha! Jasmine znam... ukradła mi kiedyś chł...  
- Kogo?
- Ech nikogo, muszę już iść bo się spóźnię na historię  
- Czekaj! Chodzę z tobą do klasy! to ty usiadłaś na biologii na samym końcu! To choć idziemy razem. A tak na marginesie jestem Feliks  
- Ja Magnolia, ale dla przyjaciół Megy  
- Okey Megy idziemy  
Cały dzień gadałam tylko z Feliksem i Feliksem na każdej lekcji z nim siedziałam. Chyba zyskałam przyjaciela... ♥  
___________________________________________________________________________

1 rozdział trochę nudny, ale następne będą bardziej zaskakujące :)

+ EDIT: Jak będą z 3 pozytywne komentarze wstawię natychmiast kolejną część :)

Anqaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 520 słów i 2903 znaków.

6 komentarzy

 
  • kikl

    ****owe

    10 lut 2015

  • nk

    Pisz dalej jestem ciekawa..:)

    25 sty 2015

  • Anqaaa

    To zacnię, że należę do tych twórców, których twórczość Ci się podoba :)

    25 sty 2015

  • Madierka

    Podoba mi się :3 A to jednak trafia się rzadko! :D

    25 sty 2015

  • Anqaaa

    Dzięki :) Miło przeczytać coś pozytywnego :D

    25 sty 2015

  • :)

    Nawet fajne :)
    Śmiało kontynuuj :D

    25 sty 2015