Kochanie czekałam na Ciebie tak długo, Rozdział 20

Kochanie czekałam na Ciebie tak długo, Rozdział 20-Chris-

Dzisiejszy dzień był dla mnie ciężki, chciałem jak najszybciej wrócić do domu, wyszedłem ze szkoły i już miałem kierować się w stronę domu, kiedy zauważyłem Brada, który namiętnie całuję się z jakąś dziewczyną. Ulżyło mi kiedy zobaczyłem, ze nie była to Viktoria, ale Amanda, ale z drugiej strony chciałem tam pójść  i po prostu mu przywalić, przecież z tego co wiem on jest z Viką, i jak ja mam jej to powiedzieć, nie chce, żeby znowu cierpiała, w dodatku znowu przez niego, wiem, że kiedy się z nią spotkam czeka nas trudna rozmowa.

-Viktoria-

Wstałam dość wcześnie, ale ledwo co zwlekłam się z łóżka, usłyszałam potworne krzyki za oknem, otwarłam je i ujrzałam Chrisa, który mnie wołała, jakby coś się paliło

-Vika musimy pogadać! - Chris wrzeszczał tak głośno, że chyba obudził całą okolicę

-Dobrze! Nie krzycz już, spotkajmy się o 11.00 w kawiarni, wtedy kończę lekcje - odkrzyknęłam, po czym brunet kiwnął, zgadzając się i pobiegł w stronę szkoły

Byłam ciekawa co takiego chciał powiedzieć mi Chris i ucieszyłam się, bo chyba się już na mnie nie gniewał. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic, obejrzałam się w lustrze i przeczesywałam włosy, stwierdziłam, że przed balem muszę udać się do fryzjera, żeby podciął  końcówki, które były w nie najlepszym stanie. Wróciłam do pokoju, pogoda za oknem była kiepska, miałam wrażenie, że zaraz zacznie lać. Ubrałam czarne rurki, a do nich szarą bluzę. Spakowałam wszystkie zeszyty i zeszłam na dół do kuchni, gdzie zastałam moja mamą

-Mamuś umówisz mnie w najszybszym terminie do fryzjera? - zapytałam, szykując sobie drugie śniadanie do szkoły

-Oczywiście skarbie, zobaczę co się da zrobić - mama uśmiechnęła się do mnie, po czym się pożegnała i wyszła do pracy

Zjadłam swoje płatki i ruszyłam w stronę drzwi, wzięłam torbę i wyszłam, przed furtką czekała na mnie Emi

-Masz kupiłam ci kawę po drodze - podziękowałam jej i przywitałam się, kawa na pewno dobrze mi zrobi i mnie ożywi

-Dziękuję, zawsze wiesz czego mi potrzeba, hehe - zaśmiałyśmy się

-I jak gadałaś z Chrisem, wszystko już między wami w porządku? - zapytała z troską Emi

-Dzisiaj przyszedł do mnie i miał mi coś bardzo ważnego do powiedzenia, umówiłam się z nim w kawiarni o 11.00, wtedy wszystko sobie wyjaśnimy - powiedziałam zgodnie z prawdą

-To dobrze - uśmiechnęła się

Droga zleciała nam szybko, ale w między czasie zaczął padać deszcz i trochę zmokłyśmy

-Dobra to widzimy się później, paa - krzyknęłam w stronę Emi i ruszyłam w stronę swojej sali

Lekcje mijały mi jak zawsze, nudno, ale dziwiło mnie to, że Brad mnie nie szukał, ale może był zajęty. Wybiła 11.00, więc wyszłam ze szkoły i udałam się w stronę kawiarni, gdzie czekał już Chris.

-Hej Chris, dawno się nie widzieliśmy - przywitałam się z nim i go przytuliła, ale nie mogłam z jego twarzy wyczytać żadnych emocji, może nadal był na mnie zły

-Hej Viki - powiedział jakby obojętnie

-Nadal jesteś na mnie, zły ja przepraszam.. - Chris przerwał mi w połowie zdania

-Viki, nie chodzi o to, ale ja muszę ci powiedzieć coś ważnego, ale obiecaj, że cokolwiek powiem, będziesz dzielna - powiedział bardzo poważnie

-No mów! -teraz byłam nie tylko ciekawa, ale również przejęta tym co chciał mi powiedzieć Chris

-Wiesz, wczoraj kiedy wracałem ze szkoły zobaczyłam Brada, całującego się z Amandą, miałem ci tego nie mówić, ale stwierdziłem, że powinnaś widzieć. - nie mogłam w to uwierzyć

-Chris?! Naprawdę nie cieszysz się moim szczęściem?! Jesteś tak zazdrosny, że musisz wymyślać coś takiego, żeby skłócić mnie i Brada?! My już sobie wszystko wyjaśniliśmy, Amanda już nie jest jego dziewczyną! Dlaczego mi to robisz?! Myślałam, że jesteś moim przyjacielem! - w moich oczach zebrały się łzy, dlaczego tak bliska mi osoba, robi mi coś takiego!?

-Vika, ale ja mówię prawdę, uwierz mi! - zaczął się tłumaczyć

-Wiesz Chris nie chce już tego słuchać! - ubrałam się i po prostu wyszłam, mimo tego, że Chris mnie jeszcze wołał, miałam gdzieś tych wszystkich ludzi, którzy się na mnie gapili. Znowu jakaś część mnie się wykruszyła, całą drogę do domu przepłakała, dlaczego wtedy kiedy wszystko zaczyna mi się układać, znowu coś musi się spieprzyć?!

Wróciłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko, i zaczęłam rozmyślać trochę nad tym, w sumie to po co Chris miał by to zmyślać, ale z d drugiej strony wiedziałam, że był we mnie zakochany, i może pomyślał, że jak to wymyśli zostawię Brada i będę z nim, ale wiedziałam, że Chris taki nie jest. W tej chwili już nic nie wiedziała, dlaczego moje życie musi być, aż tak skomplikowane?!

-Chris-

Nie mogłem uwierzyć w to co stało się parę minut temu, nie mogę uwierzyć w to, że Viktoria mogła pomyśleć, że ja chciałem jej zrobić coś takiego, przecież byłem jej przyjacielem, przecież sobie ufaliśmy, pomyśleć, że to wszystko przez tego dupka. Cześć mnie chciała do niego iść i po porostu mu wpierdolić, za jego wyrachowanie, ale na szczęście ta mądrzejsza część mnie, wybiła mi to z głowy. Pierwszy raz w życiu od bardzo dawna chciało mi się płakać, czułem pustkę, zagubienie i ból.

Natusiek14

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1020 słów i 5400 znaków.

1 komentarz

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną:) :*

    30 lip 2016