Vive la F... - cz.42. You again...
Po drugiej stronie zamkniętych drzwi Cathrine przytulając się do framugi, bezszelestnie wyciągnęła i odbezpieczyła broń. Poprawiła drżące palce na rękojeści ...
Po drugiej stronie zamkniętych drzwi Cathrine przytulając się do framugi, bezszelestnie wyciągnęła i odbezpieczyła broń. Poprawiła drżące palce na rękojeści ...
Sophie wciąż o coś pytała. Podobno tak naprawdę nie była Sofią, tylko Rachel, której dokumenty, być może celowo, gdzieś zaginęły. Podobnie jak i opiekunowie. Keller ...
Tym razem bajkowo, świątecznie, romantycznie... ;) Czasami trzeba. Z góry przepraszam rozczarowanych. ;) ****** „Jak dzieci.” – pomyślała Keller patrząc na siedzących ...
-Przepraszam, chyba muszę zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. – Keller wstała od suto zastawionego stołu. Zbyt ostra zupa cebulowa rozgrzała i tak już zbyt ...
„Pomyślałem, że po tym wszystkim, będziesz miała ochotę wziąć w tym udział. To nigdy nie zrekompensuje doznanych krzywd, ale może chociaż częściowo da ci poczucie ...
-Wujku… - próbował zachować spokój. – To jest ta kobieta. Ta, o której ci opowiadałem. Keller nie mogła usłyszeć, ale domyśliła się jego słów. Miała wrażenie ...
Hej! Wracam z kontynuacją właściwego wątku "Vive..." - chronologicznie po zdobyciu zamku Deauvielle przez Niemców. Czy pisać dalej? Iść dalej tym tropem? Będę ...
Hello again! Zanim przejdę do drugiej części "Vive..", chciałabym dorzucić pewien dodatek, taki smaczek, który nie każdemu może się spodobać, bo jest dość ...
Z odrętwienia wyrwała ją kolejna fala głodu. Najpierw delikatnie naciskał na podbrzusze, ale po chwili, jak rozjuszony drapieżnik ukąsił z całej siły. Bezwiednie ...
Niemcy musieli zgłodnieć, bo w okolicach kolacji ostrzał ucichł zupełnie. To znaczy, nie, żeby była jakaś kolacja. Po prostu, spokojnie zrobiło się dopiero na wieczór ...
-Cathy, proszę, przestań…. Cathrine! – Sebastian odsunął od siebie dłonie Keller. Siedziała mu na kolanie i obsypywała pocałunkami. – Mamy mało czasu! Skup się! ...
Blackmountain zamknął za sobą drzwi i otrzepał płaszcz z ogromnych białych płatków. Śnieg padał tak gęsto, że idąc przez dziedziniec ciężko było dostrzec cokolwiek ...