Ogniste Serce. Rozdział 10.
Uciekłam do windy, mijając porzucone części garderoby. Nie odwróciłam się, nawet gdy usłyszałam brzęk tłuczonego szkła. Arian naprawdę kocha tylko swoje cenne skarby ...
Uciekłam do windy, mijając porzucone części garderoby. Nie odwróciłam się, nawet gdy usłyszałam brzęk tłuczonego szkła. Arian naprawdę kocha tylko swoje cenne skarby ...
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ! Uwielbiam to miejsce. Wyludniona okolica, mały domek i wody jeziora zlewające się w jedność z horyzontem. Przeciągnęłam się ...
- Jesteś? - Zapytał z niedowierzaniem. - Wątpiłeś w moją obietnice? - Nie. – Podał mi ramię, ciągnąc na środek sali. - Po prostu przy tobie nic nie jest pewne. - Po ...
- Nie wiem. Jako małe dziecko byłaś także bardzo gadatliwa, dosłownie nie zamykała ci się buzia. Opowiadałaś o wszystkim. O światełkach w powietrzu, świecącej ziemi ...
- Skarby? - Nic takiego. W bibliotece ma kilka jubilerskich eksponatów, czasem siada i wpatruje się w nie godzinami. - Odpowiedziała z wyraźnym ociąganiem. Arian mówił, że ...
UWAGA!!! Wszystkie poprzednie części zostały zaktualizowane! W międzyczasie kobieta, którą widziałam ostatnim razem, przyniosła tacę. Wgryzłam się w jedzenie. - Gdzie ...
Na bogato zdobionym fotelu siedział mężczyzna w podeszłym wieku. Na jego długich, szarych włosach lśniła złota obręcz wysadzana diamentami. Zamyślony głaskał długą ...
Ciocia Adela starsza siostra ojca, najstarsza seniorka rodu o trudnym i władczym charakterze, nigdy nie owijała w bawełnę i mówiła to co myśli. Kierowała się oczywistym ...
Spojrzała w stronę źródła hałasu. Koło szkatułki stał ognistowłosy młodzieniec z blizną na policzku, w dłoniach trzymał jeszcze dymiący się pistolet. Tuż obok ...
Uczestniczyłam w wielu warsztatach i kursach malarskich. Wiele godzin poświęciłam na studiowanie aktów, nagie ciało nie kryło dla mnie tajemnic. Mimo to poczułam jak ...
Odgłosy nocnego życia lasu niosły się szyderczym echem, a połyskujące ślepia wpatrywały się w drewniany fort. Cała ta sceneria wywołałaby okrzyk strachu u ...
- Jak tego, że nie osiwieje na starość. Byłam w szoku, gdy go zobaczyłam. Zwykle przysyłał pełnomocnika, ale dziś zjawił się osobiście by podpisać umowę. Szykowałam ...