Maleńka niespodzianka. cz. 3

Dziewczyna leżała na podłodze w kałuży krwi i cała drżała... Przerażona Iza szybko zadzwoniła po pogotowie.  
-Blanka, Blanka ! - krzyczała
Jednak ona nie reagowała, Adam który ciągle był w szoku przeniósł dziewczynę na łóżko. Po 10 minutach zjawiła się karetka i zabrano ją do szpitala. Iza szybko zadzwoniła do rodziców przyjaciółki i poinformowała ich o tym co się stało.
-Halo? - powiedziała zaspanym głosem mama Blanki
-Blanka dostała krwotoku i zabrało ją pogotowie. - wyszeptała.
-Już jedziemy. - powiedziała mama Blanki płacząc.
Adam nie wiedział co ma zrobić, przytulił Izę, jednak wiedział, że musi zrobić dla niej coś więcej.
-Jedziemy do szpitala! - krzyknął.
-Dobrze.  
Po 15 minutach byli już na miejscu. W recepcji dowiedzieli się gdzie mają się udać, aby dowiedzieć się co dzieje się Blanką.
-Witam. Nazywam się Izabela Maj. Szukam mojej przyjaciółki Blanki Kosoń. - powiedziała, pochodząc do lekarza.
-Dzień dobry. Pani przyjaciółka straciła dużo krwi, ale jej stan jest stabilny.
-Jej dziecko żyje?
-Tak. - powiedział i odszedł.
Podeszła do Adama i powiedziała co mówił lekarz.
-Dziecko żyje! - odetchnęła z ulgą.
-To wspaniale. Chodźmy do niej. - uśmiechnął się chłopak.
Po wejściu na salę zobaczyli Blankę podłączoną do specjalnej aparatury, która monitorowała bicie serca dziecka.
-Nie daruje mu jak jej się coś stanie. - Iza zaczęła bardzo płakać.
-Nic jej nie będzie. To silna kobieta Izuś.
Po 10 minutach musieli opuścić salę. Postanowili, że pojadą do domu wziąć prysznic i coś zjeść, a następnie wrócą do szpitala.

W tym czasie w szpitalu.
-Witam.- uśmiechnął się lekarz.
-Gdzie ja jestem?- zapytała przerażona dziewczyna.
-Pani Blanko, jest Pani w szpitalu. Miała Pani krwotok.
-Co z dzieckiem? - z jej oczu popłynęły łzy.
-Żyje, jest bardzo silne. - puścił oczko dziewczynie i wyszedł z sali.
A ona leżała i myślała o tym co się stało. Nienawidziła Bartka coraz bardziej.
-Cześć Kochanie. - do sali weszła uśmiechnięta Iza.
-Cześć.
-Wiesz jakiego stracha nam napędziłaś...
-Przepraszam.- wydukała dziewczyna.
-Nie przepraszaj Skarbie. Masz gości.
Do sali weszli rodzice Blanki, widać było, że jej mama płakała.
-Córeczko tak się o Ciebie martwiliśmy!  
-Tato, nic mi nie jest.
-Jak Maleństwo? - zapytała zatroskana mama.
-Wszystko z nim dobrze.- uśmiechała się dziewczyna.

Po dwóch dniach Blanka wróciła do domu, z dzieckiem było wszystko dobrze, więc mogła zacząć chodzić na uczelnię. W piękne popołudnie wracała do domu spacerem, gdy zaczął dzwonić jej telefon "numer nieznany", jednak postanowiła odebrać.
-Słucham ?
-Cześć Blanka.- słyszała głos Bartka.
Na chwilę zamarła.
-Czego chcesz?
-Zapraszam Cię na mój ślub.
-Jesteś bezczelnym imbecylem. - powiedziała i zakończyła rozmowę.
Zrobiło jej się słabo i musiała usiąść.
-Jak on mógł. - szeptała.
Po chwili dostała smsa, oczywiście od Bartka.
"Będę teraz szczęśliwym ojcem i mężem, ona dała mi to czego pragnąłem DZIECKO !"
Tak bardzo zabolały ją jego słowa. Przecież ona też była z nim w ciąży, bo był już 4 miesiąc. Wiedziała, że musi ukrywać brzuch, bo jego przyszła żona studiuje na tej samej uczelni. Postanowiła, że pojedzie na zakupy do galerii.Po wejściu do budynku od razu zwróciła uwagę na sklep z dziecięcą odzieżą. Kiedy weszła do środka, widok którzy ujrzała, zmroził ją. Przy kasie stał Bartek ze swoją narzeczoną i gładził jej brzuch.Poczuła, że sklep wiruje i upadla...

I jak się podoba ? :)

malinowamamba20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 668 słów i 3664 znaków.

6 komentarzy

 
  • roxi

    Dodaj w końcu kolejne części.

    19 maj 2014

  • emila

    super, nie mogę się doczekać kolejnej części;)

    17 maj 2014

  • malinowamamba20

    Postaram się dodać jutro :) , ale może to nastąpić bardzo późnym wieczorem :)

    15 maj 2014

  • kaśka

    Kiedy kolejna?:)

    15 maj 2014

  • kitkabura@wp.pl

    Jest super.  Czekam na kolejna czesc ;)

    15 maj 2014

  • lll

    dodaj dzisiaj następną bardzo prosze :sad:

    15 maj 2014