Nic dla mnie cz 4

Czułam się okropnie, oczy same mi się zamykały, plecy bolały mnie niemiłosiernie a na nogach czułam odciski od biegania w tych butach. Zamknęłam oczy usiadłam w kącie na końcu korytarza na drugim piętrze. Schowałam twarz w dłonie i policzyłam do dziesięciu. Byłam z siebie dumna, ale moje ciało nie chciało nawet myśleć o okazywaniu tego, jedyne czego pragnęłam to sen, ale oczywiście nie było mowy o czymś takim. Na śniadaniu powiedzieli nam, że dzisiaj przejdziemy test tego co się nauczyłyśmy i zostaniemy już przesłane dalej, każda z nas od juta uczyć się będzie już zupełnie czegoś innego. Zamknęłam oczy, byłam wdzięczna za chwilę spokoju.
-Czy wszystko dobrze?- nie znałam tego głosu, natychmiast otworzyłam oczy, i zobaczyłam chłopaka, tego samego który wczoraj tańczył z dziewczyną.
-Jak najbardziej, przepraszam bardzo, ja tylko...- no co tylko? Nie powiem, że jestem zmęczona, bo tutaj nam nie wolno narzekać- ja chciałam tylko na chwilę przystanąć , by ustalić plan działania na dzisiaj, Panie-ostatnie słowo dodałam pospiesznie, nie wiedziałam kim jest ,ale sądząc po wczorajszym przyjęciu jest kimś ważnym.
-Spokojnie, nie musisz mi się tłumaczyć, swoją drogą będę potrzebował twojej pomocy. Wczoraj malowałem u siebie w pokoju i przez swoje niezgrane ruchy, na dywan spadła paleta z farbami, masz może pomysł jak to zmyć?
-Oczywiście sir, pójdę po środki czystości i za chwilę zjawię się w tym samym miejscu- dygnęłam i ruszyłam w swoją stronę. Ten chłopak był inny niż wszyscy tutaj, już dawno mógłby mnie wydać za wczorajszy dzień jednak tego nie zrobił. Weszłam do pomieszczenia na chemikalia, chwyciłam wszystkiego co potrzebowałam i ruszyłam na miejsce spotkania z mężczyzną.
-Jestem ponownie, proszę mnie tylko zaprowadzić, a ja zajmę się plamą- uśmiechnęłam się w przestrzeń.
-Dziękuję ci bardzo- nie widziałam miny chłopaka, ponieważ nie mogłam na niego spojrzeć, ale jego głos był miły.
Weszliśmy na wyższe piętro pałacu i chodziliśmy po nieznanym dla mnie terenie, to piętro było zakazane dla takich ludzi jak ja, tutaj mieszkały najważniejsze osoby pałacu- Król i Królowa, oraz cała ich świta.
-To tutaj- chłopak wskazał na czerwone drzwi.
Otworzyłam drzwi i poczekałam, aż mężczyzna wejdzie, on jednak cały czas stał i wpatrywał się we mnie, czułam na sobie jego wzrok i czułam jak się czerwienię.
-Proszę wejść Panie- wskazałam ręką drzwi.
Chłopak wyszeptał coś pod nosem i wszedł do pomieszczenia, które okazało się bardzo przytulne,a w środku rozchodził się zapach farby. Podniosłam głowę i zobaczyłam na ścianach obrazy, różne obrazy. Mój wzrok skierował się w dół w poszukiwaniu plamy. Na pięknym białym dywanie, widniała okropna brązowa plama, natychmiast uklęknęłam i zabrałam się za sprzątanie wiedziałam że ta plama nie ma jednego dnia, jest znacznie starsza. Plama bardzo długo nie chciała schodzić, bałam się że nie zejdzie wcale. Szorowałam ile sił w rękach, dodałam więcej odplamiacza i plama zaczynała puszczać. Chłopak krążył po pokoju, nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi, tak mi się przynajmniej zdawało.
-Będę ubiegał się o ciebie. Moja pokojówka ... cóż odeszła z tego świata- zaśmiał się cicho- Ty wydajesz mi się dobra.
Jak to odeszła, nikt od tak nie umiera. Jednak chyba dla własnego spokoju, nie chciałam wiedzieć jak umarła.
-Będzie to dla mnie zaszczyt- dygnęłam cały czas nie podnosząc wzroku.
-No raczej, będzie to dla ciebie wyróżnienie, jeśli będziesz się dobrze sprawdzać, może szybciej się wykupisz, tylko na tym wam zależy prawda?- w jego głosie wyczułam jakiś dziwny sarkazm. Postanowiłam skłamać, coraz bardziej nie lubiłam tego kolesia.
-Nie sir, dla mnie najważniejsze jest, służyć głowie mojego kraju- który pozwala by ludzie ginęli bez powodu, dodałam w myślach- to dla mnie ogromne wyróżnienie, że mogę swoje życie poświęcić na służbie.
Mężczyzna głośno wciągnął powietrze. Plama z dywanu zeszła już na dobre, pozwoliłam sobie wstać.
-Czy coś jeszcze panie?
-Tak kiedy już będziesz moją służącą, masz nosić koka, zrozumiałaś mnie?
Czy ten człowiek był poważny... skąd ta pewność, że przydzielą mnie akurat do niego? Jednak nie chciałam robić sobie problemów.
-Oczywiście, że zrozumiano.
-A teraz idź już do swoich obowiązków.
-Dziękuję panie- dygnęłam i zniknęłam za drzwiami. W duchu modliłam się by nie dostać się w ręce tego człowieka, nie chciałam musieć słuchać jego rozkazów, a co gorsza czuć jego wzroku na sobie. Zastanawiało mnie też to, w jaki szybki sposób z miłego mężczyzny stał się, chamem.
Zeszłam do naszego pokoju, każda z dziewczyn siedziała w osobnym kącie, brakowało Vivy.
-Dziewczyny, gdzie jest Viva?- zapytałam z obawą w głosie.
-Jezu jak dobrze, że jesteś! Tak się o ciebie martwiłyśmy!- Ronie podbiegła do mnie i przytuliła.
-Co się tutaj stało?- ponowiłam pytanie- gdzie Viva ?
-Ona... nie wykonała polecenia. Została zabrana do lochów, jeśli będzie miała szczęście... zostanie tylko brutalnie okaleczona, jeśli Król nie będzie łaskawy, zabije ją.
Zaschło mi w gardle, w tym zamku ... w tym świecie działy się okropne rzeczy. Byłam zła... Nie, ja byłam wściekła. Tak się nie da żyć. Wyszłam z pokoju, nie zwracając uwagi na sprzeciwy dziewcząt z pokoju. Biegłam przed siebie, nie zwracając uwagi na wzrok strażników, chciałam wybiec na dwór, schować się gdzieś w zaroślach i otrzeźwieć, z natłoku myśli, zdarzeń. Już byłam blisko drzwi, gdy drogę zastąpił mi rosły mężczyzna.
-Co ty wyrabiasz dziewczyno ?
-Nie widać, biegnę. Chce wyjść z tego zamku.- po fakcie uświadomiła sobie co zrobiłam, nie powinnam mówić tego na głos.
Mijały sekundy, a może i minuty, kiedy oboje z zdziwieniem patrzyliśmy sobie w oczy. Widziałam, że chłopak walczy sam ze sobą.
-Chodź za mną, zaprowadzę cię na zewnątrz.- powiedział coś do strażnika obok, i ruszył w nieznanym mi kierunku.
Musiałam niemal biec by dotrzymać mu kroku, bałam się czy zaufałam odpowiedniej osobie, ale coś było w jego oczach, co mówiło mi- "Spokojnie jesteś bezpieczna".
Chłopak zatrzymał się przed dużym kawałkiem materiału z naszytym herbem króla.
-Ile czasu będziesz potrzebować na dworze?
-Chwilę, muszę tylko ochłonąć.
-Będę, tutaj pilnował czy nikt nieodpowiedni się tutaj nie kręci, Ty masz dziesięć, minut na uspokojenie się.
-Dziękuję.
-Idź już szkoda czasu.
Za Herbem znajdowały się maleńkie drzwi, musiałam cały czas być schylona by nie uderzyć głową w niską futrynę. Z każdym krokiem, coraz mocniej czułam zapach, ogrodu i czystego powietrza. Gdy zobaczyłam, zieleń drzew, prawie się popłakałam, od ponad miesiąca nie czułam się tak wolna, tak swobodnie. Zauważyłam, że całość maleńkiego ogrodu jest zabezpieczona gęstym żywopłotem. Czułam się tutaj bezpiecznie, rozłożyłam ręce i pozwoliłam by promienie słońca gładziły moją twarz. Chwilę potem wracałam już tunelem, do zamku.
-Jak było?- zapytał z uśmiechem mężczyzna.
-Cudownie, nigdy nie zapomnę tego co dla mnie zrobiłeś, nie mam jak odpłacić, Ci za twoją przysługę.
-Więcej się uśmiechaj! A jeśli mogę wiedzieć, co cię tak zasmuciło?
-Moją koleżankę... też niewolnicę, zesłali do lochów, nie wiem co się z nią dzieje- zauważyłam, że twarz chłopaka robi się szara- ale mam wrażenie, że Ty coś wiesz.
-Ona... została okaleczona, i wygnana z zamku.
-O matko- zatkałam sobie usta ręką- skąd wiesz?
-Sam miałem wykonać rozkaz, ale odmówiłem, zrobił to za mnie mój kolega.
-Jak mogłeś?- uderzyłam go ręką w tors.
-Uspokój się, miała ogromne szczęście, że trafiła na naszą zmianę. My nie zrobiliśmy tego mocno, za dwa dni rany będą już zaschnięte i prawie wygojone.
-Co to znaczy, że miała szczęście?
-To znaczy, że cały zamek podzielony jest na dwie sekcje.
-Co chcesz przez to powiedzieć?
- A to, że cześć z nasz chce obalić króla, druga natomiast chce być mu oddana, i bronić go kosztem swojego życia.
-Dlaczego mi to mówisz?
-Bo masz to- wskazał na mój nadgarstek.
-To dała mi ta wredna lekarka, która na moich oczach zabiła dziewczynę.
-Która była szpiegiem. Zostałaś wybrana, jako ostatnia. W tym dniu w którym dała ci tę ozdobę, została stracona. Jesteś ostatnim elementem, który jest nam potrzebny  byśmy, mogli zacząć działać. Zallo jesteś naszą nadzieją.

zakreconadziewczyn

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 1626 słów i 8720 znaków.

5 komentarzy

 
  • Przeslodzone

    Świetne!

    13 gru 2015

  • Przeslodzone

    Świetne!

    13 gru 2015

  • Misiaa14

    Jprdl..wow zaje*iste! !!!

    13 gru 2015

  • claire

    Dzieje się :D zarąbista część

    12 gru 2015

  • kujawka

    Bardzo mi sie podoba :* czekam na dalsze losy bohaterki :)

    12 gru 2015