Niełatwa miłość. cz. 4

Mimo późnej pory w pokoju było widno, blask księżyca wpadający przez duże dachowe okno wprost na duże podwójne łóżko stworzył romantyczną atmosferę. Majka poprowadziła Mateusza w stronę łóżka, usiedli i padli sobie w ramiona. Położył ją na plecach, całował ją po szyi, dekolcie. Delikatnie zaczął rozsuwać jej sukienkę odsłaniając jej duży biust oprawiony w seksowny czarny stanik. Delikatnie całował jej piersi, dłoń kierował ku jej kobiecości. Pozwoliłaby przejechał po jej majteczkach, kiedy jego dłoń delikatnie wsuwała się pod cieniutki materiał zatrzymała jego ruch:
- Mateusz… Ja muszę Ci coś powiedzieć… - spojrzała na niego przestraszona – Ja jeszcze nigdy nie, to znaczy jestem dziewicą.  
Wstydziła się tego, wpatrywała się w twarz ukochanego by wyczytać z niej cokolwiek. Mateusz odczuł ulgę do tej pory myślał, był pewny, że pierwszy spędziła z Olkiem, chłopak się tym chwalił. Tak myśleli wszyscy.
- Kochanie naprawdę? Ty jeszcze nie, a teraz jesteś pewna, może poczekamy jeszcze. Nie zależy mi na sexie, to znaczy poczekajmy. Poczekam ile będzie trzeba.- powiedział z troską w głosie.
- Nie, ja jestem pewna, chcę żebyś był moim pierwszym, moim jedynym. Kocham cię.
- Maleńka, kocham cie. Odpręż się i zaufaj mi.  
Szczęśliwy jak nigdy dotąd, poczuł do niej większy szacunek i zaufanie niż kiedykolwiek wcześniej. Z największą delikatnością i namiętnością pieścił dziewczynę, rozsunął do końca sukienkę. Całował piersi, brzuszek, aż w końcu doszedł do złączenia jej ud. Pocałował delikatnie jej majteczki i spojrzał głęboko w jej oczy pytając czy może posunąć się dalej.
- Tak, Kochanie jestem pewna – wyszeptała bardzo podniecona.
Zwinnym ruchem pozbył się czarnych majteczek, lekko rozchylił uda Majki i musnął języczkiem delikatnie jej guziczek, przesuwał językiem wzdłuż jej szparki. Dziewczyna cichutko pojękiwała, wiła się z rozkoszy. Mateusz wrócił ustami do szyi ukochanej, przygryzł płatek jej ucha
- Nie musisz się krępować kochanie, jesteśmy sami, odpręż się. Zajmę się tobą bardzo dobrze. – powrócił do pieszczenia jej ciała.  
Całował jej piersi, które jeszcze więził stanik. Usiadł na łóżku i przyciągnął ją do siebie. Zsunął z jej ramion już rozpiętą sukienkę i pozbył się stanika. Majka zdjęła koszulkę z ukochanego i zaczęła rozpinać spodnie, czując już bardzo duże wybrzuszenie pod nimi. Położył ją z powrotem na plecki, pozbył się swoich spodni i bokserek. Oczom dziewczyny ukazał się "gotowy” penis, duży ok. dwudziestu centymetrów i gruby. Chłopak rozchylił uda Majki i delikatnie naparł na nią, poczuła jego twardego przyjaciela na swoim brzuchu. Po chwili bardzo już mokrą muszelkę swej dziewczyny masował koniuszkiem penisa. Całowali się jakby za chwilę świat miałby się skończyć.  
- Kochanie jesteś pewna? – wymruczał w jej usta.
- Tak… proszę!
Wolnymi ruchami wszedł w nią, najpierw niezbyt głęboko, drugim razem już bardziej. Napotkał przeszkodę, złożył pocałunek na jej ustach i wszedł w nią głęboko przebijając błonę dziewiczą. Majką jęknęła w jego usta, bezwarunkowo wbiła paznokcie w plecy kochanka. To jeszcze bardziej go podnieciło. Posuwał się w niej coraz szybciej, po chwili wyszedł z niej i założył prezerwatywę. Wszedł w nią cały, poruszał się bardzo dynamicznie, krzyczała, że chce więcej. Czuła, ze jest już u kresu wytrzymałości, objęła go nogami wokół bioder i jęczała mu do ucha. Był tak podniecony, że gdy poczuł skurcze na swoim penisie momentalnie doszedł zastygając w bezruchu.  
Położył się obok Majki i przysunął ją do siebie by przytuliła się do niego. Pozbył się prezerwatywy i oboje wyrównywali oddech po niesamowitych doznaniach.  
- Jesteś cudowny! – w końcu wyszeptała zawstydzona wtulając się w jego ramię.
- Ja? – spojrzał się z zaskoczeniem w oczach – to ty jesteś wspaniała, nigdy się tak nie czułem, działasz na mnie niesamowicie! –pocałował ją w czoło - kocham cię!
- A ja kocham ciebie!
Mocno zmęczeni zasnęli nadzy w objęciach pod kołdrą, którą Mateusz nasunął na nich gdy przebudził się w nocy. Patrzył wtedy na swoją kobietę i był szczęśliwy. Po raz pierwszy w życiu był zakochany i czuł się kochany. Miał wiele dziewczyn, dotarło w tym momencie do niego jak bardzo Majka musiała być o niego zazdrosna gdy opowiadał jej o swoich podbojach seksualnych i jak dobrze się maskowała ze swoimi uczuciami. Chciał jej wszystko wynagrodzić. Przyrzekł sobie, że nigdy jej nie skrzywdzi. Każdego dnia będzie ją uszczęśliwiał bardziej i bardziej.  
Rano Mateusz obudził się czując czyjś wzrok na sobie.
- Jesteś taki, taki piękny. Jesteś tylko mój, mój Mateusz! – przytuliła go najmocniej jak umiała.  
- Oj Mała – uśmiechnął się i czule pocałował w czoło – jesteś moim szczęściem i nikomu cię nie oddam, jak ktoś wyciągnie ręce po to co moje to zabije, rozumiesz? – powiedział z powagą i pewnością.
- Jestem tylko twoja i to nigdy się nie zmieni.
- Nie pozwolę, żeby to się kiedykolwiek i przez kogokolwiek zmieniło, rozumiesz? Kocham Cię jak szaleniec.  
- Rozumiem, a teraz przytul mnie bo nie mam ochoty wychodzić dzisiaj z łózka.  
- A dzisiejsza impreza? Zapomniałaś, że mamy dzisiaj iść się wyszaleć na dyskotece?
- A może zostaniemy w domu? – mówiąc to w jej głowie nagle pojawiło się tysiąc myśli, może jednak iść? Pokaże się z Mateuszem, wszystkie zobaczą, że jest mój i tylko mój! – Albo nie, nie będziemy zmieniać planów!  
Mateusz zaczął się głośno śmiać, Majka czasem zachowuje się jak rozkapryszona mała dziewczynka. Może jest to spowodowane tym, że jest jedynaczką, a ojciec zmarł na raka kiedy była malutka. Nie pamięta za wiele, ale mama często o nim wspomina i mimo takiego czasu od jego śmierci nie znalazła sobie innego mężczyzny. To utwierdzało Majkę w przekonaniu, ze prawdziwa miłość istnieje i nie kończy się na "póki śmierć was nie rozłączy”.  
Mateusz udał się do łazienki Majki pod prysznic, leżała jeszcze w łóżku wpatrując się w niebieskie niebo, kiedy zadzwonił telefon Mateusza.
- Kochanie twój telefon dzwoni! – wydarła się na cały głos.
- Odbierz!
Na wyświetlaczu pojawił się numer, który nie był zapisany. Po prostu ciąg cyfr.
- Tak słucham? – powiedziała pewnie Majka.
- Cześć, czy dodzwoniłam się do Mateusza Gawrońskiego? – odpowiedział kobiecy głos.
- Tak, przy telefonie jego dziewczyna, Mateusz jest właśnie pod prysznicem i nie może odebrać, mam mu coś przekazać? – powiedziała z odrobiną jadu w głosie.  
- Dziewczyna? On ma dziewczynę? – zapytała zaskoczona.
- A dlaczego to takie dziwne?
- Cóż nie wiem ile jesteście razem, ale zresztą… – powiedziała niezwykle zła – Powiedz, że dzwoniła jego słodka Natala. Cześć.  
Rozłączyła się, a Majka siedziała zszokowana, zła, załamana? Nie wiedziała jak ma się zachować, co czuć i jak się zapytać o "Natale”. Mimowolnie do jej oczu napłynęły łzy. W ręczniku opasanym przez biodra Mateusz wszedł do pokoju, zobaczył płaczącą Majkę i nie mniej niż w sekundę miał już ją na swoich kolanach w objęciach.
-Kochanie co się stało?
Powstrzymała łzy i ze złością w głosie powiedziała
- Dzwoniła twoja słodka Natala.
- Tak ci powiedziała? – zapytał z uśmiechem na twarzy.
- Nie, zaśpiewała! Oczywiście, że mi tak powiedziała.  
- Ty w to uwierzyłaś?
- Mateusz, nie o to chodzi. Znam twoją przeszłość jak nikt inny. Wiem wszystko, tyle że to nie było miłe i nawet gdybyś stał obok i powiedziała to prosto w oczy to i tak by mnie to zabolało.  
- Przepraszam, widzisz to jest tak, że…
Nie dała mu dokończyć zdania.
- Nie masz za co przepraszać. To ja jestem mega zazdrosna, nawet nie wiesz ile wysiłku wymagało ode mnie ukrywanie uczuć, a teraz zwyczajnie nie potrafię. Musisz być przez jakiś czas bardziej wyrozumiały. To minie, będę mniej zazdrosna.
Mateusz zaczął się śmiać jak wariat
- Bawię cię? – powiedziała wściekła.
- Znasz Natalkę.  
- Nie chce znać żadnej twojej byłej, nie chcę na razie o nich rozmawiać – wykrzyczała schodząc mu z kolan. – Ja mówię Ci co czuje, a ty się śmiejesz i jeszcze mówisz, że ją znam?  
Objął ją w pasie i przyciągnął do siebie:  
- Pamiętasz ognisko w lipcu u mnie w ogrodzie?
- Nie mam zaników pamięci. – odpowiedziała obojętnie.
- A moją rudą kuzynkę Natalkę pamiętasz? – zapytał patrząc jej w oczy.  
Majka poczuła się jak idiotka, ale natychmiast ponownie się zdenerwowała
- Pamiętam i co z tego?  
- Kiedyś musiała ratować mnie z opresji i od tamtej pory kiedy odbiera mój telefon dziewczyna zawsze rzuca taki tekst.  
Spojrzała na niego oczkami dziecka, które wie, że nabroiło
- Kotuś… Przepraszam. Ja czasem, boję się, że to tylko sen i kiedy się obudzę, nie będziemy razem… - zaczęła płakać i mocno przytuliła się do niego.  
- Kochanie, wiem. Wiem, że będzie ciężko. Ale kocham Cię i to ja przepraszam.  
Zatopili się w namiętnym pocałunku i wrócili do łóżka…  


C.D.N.

madeline

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1653 słów i 9349 znaków.

7 komentarzy

 
  • Mmmm :3

    A "uczucia Kaliny"? :)
    bedzie nastepna czesc? :)

    1 kwi 2014

  • :D

    Dalej :)

    28 mar 2014

  • Misia

    No teraz jest bo zmieniłam, logiczne prawda ? ;)

    27 mar 2014

  • kochana :3

    jest zaznaczone jako +18.. to po pierwsze :)
    a opowiadanie.. super <3

    27 mar 2014

  • Misia

    Takie opisy scen powinny być zaznaczone jako +18 , to tak na przyszłość ;)

    27 mar 2014

  • lalunia

    świetne, fajnie się czyta, ciekawinie dalsza cześć.. :)

    27 mar 2014

  • hfk

    cudne ! ;)

    27 mar 2014