Niełatwa miłość. cz. 10

Majka

Obudziło mnie głośne dobijanie się do drzwi. Skoczyliśmy oboje na równe nogi, zarzucając na siebie zaledwie bieliznę i szlafroki. Zeszliśmy na dół. Drzwi otworzył Mateusz i zobaczył Michała.
- Ty popaprańcu! – odepchnął zdezorientowanego chłopaka na bok i wszedł do domu.
- Michał, co Ty wyprawiasz? –krzyknął Mateusz.
- Majka! Olka wszystko mi powiedziała, oni mieli romans. Dlatego chciała usunąć dziecko! To było dziecko Mateusza! - Krzyczał zdenerwowany Michał.- Ten pieprzony "przyjaciel” posuwał moją dziewczynę i milion innych! Ciebie też zdradza!  

Stałam zdezorientowana, informacje dochodziły do mnie w zwolnionym tempie. Ich analiza zajmowała mi ułamki sekund. To co mówił Michał było dla mnie potwierdzeniem gróźb Olki.
  
- Michał uspokój się! – powiedziałam w pełni opanowana – To nie jest tak.
- Co ty pier**lisz? Przeleciał mi panienkę, miał mieć z nią dziecko, a ja mam być spokojny?
- Albo mnie posłuchasz i usiądziesz przy stole, albo wypieprzaj stąd! A ty Mateusz siadaj po drugiej stronie stołu, teraz ja mówię. – wstąpiła we mnie niespotykana dla mnie wcześniej siła i spokój.  
- Ja się nie sprzeciwiam – powiedział Mateusz.  
- Dobrze, spróbuje- poddał się Michał, który aż kipiał ze złości.
Z pełnym opanowaniem zaczęłam:
- Pamiętasz dzień wypadku? Olka mi wtedy powiedziała, że nie chce dziecka i usunie je nie mówiąc ci o tym Michale. Gdy chciałam pójść do Ciebie wtedy zaplątała się i spadła.  
- Wiem o tym, ale..
- Daj mi skończyć! Poszłam do niej następnego dnia do szpitala, oznajmiła mi, że jest szczęśliwa z utraty dziecka, powiedziała że ciebie nie kocha, a twoje dziecko tylko by jej przeszkadzało. Powiedziała mi, że będzie walczyć o swoją prawdziwą miłość o Mateusza!
Michał nie mógł wytrzymać, uderzył ręką w stół i wykrzyczał:
- Co ty gadasz? To jakieś głupoty! Jesteś pod wpływem tego pieprzonego playboya!  
- Majka ma racje, wszedłem na sale do Olki odebrać Majkę. Bezczelnie ze mną flirtowała na oczach mojej dziewczyny! A później Majka opowiedziała mi to co teraz powiedziała tobie. Stary przecież nie odbiłbym ci twojej laski!  
- Ale spałeś z nią! – krzyczał Michał.
- Spałem, ale to było jakoś rok temu. Poza tym to było tylko jednorazowe i nic dla mnie to nie znaczyło – tłumaczył Mateusz.
Wiedziałam chyba o każdej lasce z która przespał się mój luby i zawsze wspomnienie choćby o jednej sprawia mi nie mały ból, ale taka była prawda:
- On mówi prawdę, przecież wiesz. Ja, jak nikt inny znam jego podboje sexualne… - specjalnie zaakcentowałam to by Mateusz wiedział, że nie jestem z tego dumna – ale mnie nie zdradził, a z Olką nie chce być.
- Michał zastanów się, czy miałoby to sens? Jestem z Mają, kocham ją, nad życie! Zamieszkaliśmy właśnie razem i miałbym mieć kogoś na boku? Po co? – spokojnie wyjaśniał Mateusz – Jestem po raz pierwszy w życiu szczęśliwy, moja przeszłość nie jest dla Majki na pewno łatwa. Zdaje sobie z tego sprawę. Ale staram się, żeby zaufała mi bezgranicznie, żeby moje wcześniejsze postępowanie nie budziło w niej tej niepewności….
Nastała swego rodzaju niezręczna cisza. Nagle Michał jakby posmutniał.
- Ja już sam nie wiem, z jednej strony to co mówicie jest spójne i logiczne. Ale ona też mówiła tak, że jestem pewien jej słów. Nie wiem, nie wiem – Michał załamany schował twarz w dłoniach. – Jeśli macie rację, jeśli mówicie prawdę, to jeśli Ola mnie nie kocha to po co ta cała szopka?
Sama nie wiedziałam co powiedzieć Michałowi. Wiedziałam tylko, że chce go zostawić i rozkochać w sobie Mateusza. Ale nie spodziewałam się takiej bajeczki. Mateusz na pewno mnie nie zdradził. Wcześniej miewał wiele panienek na jedną noc, ba na jedną godzinę. Ale skończył z tym, widzę jak się dla mnie stara. Jednak Michał zakochany jest w Olce i nie dziwię się, że jej uwierzył.  
Z myśli wyrwał mnie głos Mateusza:
- Ja to widzę tak Stary. Olka chce mnie dla siebie, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że to może nie wyjść. Ale jest pewna, że ty kochasz ją nad życie. Jak ma mój rozum, to trzyma ciebie jako wyjście awaryjne, bo nie chce być sama, a dodatkowo chce skłócić nas i by Majka uwierzyła tobie i mnie zostawiła.  
Michał powoli przetwarzał słowa Mateusza i badawczo spoglądał na mnie, widziałam w jego oczach okropny ból. Bo jak można się nie załamać gdy osoba którą kochasz robi ci krzywdę, oszukuje.
- Zgadam się z Mateuszem- powiedziałam do Michała patrząc mu w oczy- I ty wiesz, że on ma rację. To jest trudne, ale pomożemy ci.
- Muszę ją zostawić, prawda?- pytanie na które znał odpowiedź, a my tylko przytaknęliśmy.  
- Michał wiesz co ja bym zrobił na twoim miejscu, zostaw ją. Spotkasz inną, taką która będzie kochać tylko ciebie.- powiedział Mateusz.  
Michał zwrócił się bezpośrednio do mnie.
- A ty co myślisz?
- Na twoim miejscu odeszłabym od niej.
Nastała cisza, po chwili Michał wstał z krzesełka i bez słowa wyszedł. Odczekał jeszcze chwilę w samochodzie i odjechał.

- Mówiłam Ci, że będzie chciała mi ciebie zabrać. Nie wiedziałam, nie spodziewałam się że wybierze taki perfidny sposób. Ona próbuje skrzywdzić nie tylko mnie. Krzywdzi do tego jeszcze Michała.- powiedziałam szykując śniadanie, a właściwie drugie śniadanie, bo godzina była już 11, 30.
- Skarbie ta dziewczyna jest fałszywa i nie spocznie póki nie osiągnie celu.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Muszę z nią porozmawiać i powiedzieć jej jasno, że kocham tylko ciebie i nie zostawię ciebie nigdy. Olka musi wiedzieć, że jest dla mnie nikim! Musi zrozumieć, że ta jedna noc była tylko przygodą.- chyba potrzebowałam usłyszeć te słowa od Mateusza. Nie żebym mu nie ufała, ale słysząc takie zapewnienia kobieta zawsze czuje się pewniej.
- Kocham cie, wiesz?- usiadłam mu na kolanach i mocno przytuliłam.
- Oj moja Myszko, moja ukochana Myszko! Nie zostawię cię nigdy. Kocham!
Trwaliśmy dłuższą chwilę w takim uścisku, po chwili odsunęłam się od niego bo do głowy wpadł mi pewien pomysł.
- Kochanie, a pamiętasz jak chciałam wyjechać na trochę?
- Pamiętam i co w związku z tym? – Mateusz spojrzał na mnie badawczo.
- Może w następny weekend wyjedziemy? W czwartek popołudniu? Wrócimy w niedzielę wieczorem?
- To nie jest głupi pomysł… - Mateusz chwilę pomyślał – Ale chcesz jechać tylko ze mną, czy zabieramy całą paczkę?
- Po tym co się teraz dzieje to nie wiem, może moglibyśmy jechać wszyscy, ale bez Olki. Michał trochę odsapnie, pomyśli – sama nie wiedziałam czy jest to dobry pomysł, ale przecież pozostali z naszej paczki nie byli winni sytuacji pomiędzy mną a Olką.
Widziałam, że Mateusz intensywnie myśli co zrobić. Przecież ten weekend miałby być odskokiem od ostatniego wydarzenia, a właściwie wydarzeń.  
- Dobrze pojedziemy, ale mamy mieć osobny domek! Tylko dla nas dwojga. – stanowczo powiedział Mateusz.
- Zgoda, to dzisiaj może zaprosimy wszystkich do nas i ustalimy wszystko?  
- Dobrze, ale najpierw… - zawiesił głos przenosząc usta na moją szyję, muskał ją delikatnie przerwał na chwilę szepcząc do ucha – Oddaj mi się cała… chcę czcić Twoje ciało, błądzić po Tobie dając ci rozkosz. Sprawiać, że zaczynasz drżeć gdy tak jak teraz gdy moja dłoń kieruje się do twojej kobiecości…
Kiedy tylko zaczyna mówić do mnie właśnie tym swoim seksownym głosem, namiętnym, pełnym pasji, to od razu jestem gotowa to celebrowania naszej miłości.
- Proszę Kochanie chcę już poczuć cię w sobie, błagam nie dręcz mnie.
Posadził mnie na stole, zsunął ze mnie szlafrok, pozbył się stanika i zaczął całować piersi, języczkiem bawił się nimi, co chwilą przygryzał je mocno zębami, dokładnie tak jak lubię. Po chwili zaczął całować brzuch i niżej, aż przeszedł do mojej szparki. Położyłam się na tym zimnym stole, co jeszcze bardziej potęgowało to co właśnie odczuwałam. Pieścił języczkiem moje łono, ssał i drażnił mnie swoimi ustami i lekkim zarostem. Matko! Co to za wspaniałe uczucie! W końcu wsunął paluszek we mnie, po chwili dwa i kiedy już prawie, prawie czułam spełnienie przestał…  
- Proszę nie przestawaj… Mateusz – powiedziałam z lekkim zawodem.
- Wcale nie zamierzam przestawać, dopiero zaczynam Kochanie.
Po tych słowach poczułam w sobie cały sprzęt Mateusza! Głośny jęk wydobył się z moich ust, poczułam na swoich piersiach jego dłonie. Jak ja uwielbiam kiedy on mnie nimi dotyka, płożyłam swoje dłonie na jego. Słyszałam jak jest mu dobrze, czułam, ze dłużej sama nie wytrzymam. Jego ruchy przyspieszyły i nagle moja norka zaczęła się mocno zaciskać na jego penisie, a on wystrzelił we mnie swoim nasieniem. Spełnienie było wspaniałe, chwilę zastygliśmy, po chwili oparłam się na łokciach, on był jeszcze we mnie.
- To mi się nigdy nie znudzi i wiesz, ze chcę jeszcze..? – mówiąc to puściłam do niego oczko.
- Majka jesteś nie do zajechania, daj mi sekundę a taki seks ci zafunduję, że będziesz błagać mnie o …
Nie dałam mu skończyć dopowiadając:
-Jeszcze? – i przygryzłam dolną wargę, oj wiedziałam jak to na niego działa.
-Zobaczymy mała…
Mój kochany wariat przewiesił mnie przez ramie, zadowolony dał klapsa w tyłek i zaniósł do łazienki…


C.D.N.

madeline

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1752 słów i 9561 znaków.

5 komentarzy

 
  • Pjjjoonaaa

    bardzo ciekawe masz te opowiadanie i zawsze z niecierpliwoscia czekam na kolejne,wciagajace jest. Ale tak rzadko je dodajesz ze az smutno myslec o tym. Jesli mozesz pisz czesciej boo warto

    23 lis 2014

  • Aska

    Stale czekam na kolejna czesc! Czytajac te opowiadanie cieszylam sie jak mala dziewczynka haha tak to jest jak dlugo nie widzi sie swojego meza a ma sie na cos ochote;D

    13 lis 2014

  • zlyomen1909

    Kocham

    20 paź 2014

  • Kinia

    Kocham te opowiadania<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3 są **** już się nie mogę doczekać kolejnej części

    19 paź 2014

  • loli

    Kocham te Twoje opowiadania! <3

    19 paź 2014