Wybranka ognia t. II - Prolog
Samotny jeździec jechał przez blady świt niczym opętany, ścigając się ze wschodzącym słońcem. Wiatr szarpał poły jego długiego płaszcza, jakby chciał go zerwać z ...
Samotny jeździec jechał przez blady świt niczym opętany, ścigając się ze wschodzącym słońcem. Wiatr szarpał poły jego długiego płaszcza, jakby chciał go zerwać z ...
Przeddzień rozgrywek … Skoncentruj się, błagam! Oprócz ciebie w rozgrywkach bierze udział jeszcze jedenastu uzdolnionych. Czterech z nich włada ogniem! Jeśli nie ...
Stała pod ogromnym molochem, pokrywającym cieniem plac przed nim. Budynek Zakonu wywoływał u Fey nieprzyjemny dreszcz. Nigdy nie zwiastował niczego dobrego dla niej ...
Zgodnie z przewidywaniami krawca, zakonnik przyszedł dopiero wieczorem, gdy dziewczyna poznała ostatnią ważną klientkę blondyna, której wsparcie miało pomóc jej ...
Zapach świeżego pieczywa i ciepłego mleka przywrócił Fey do życia. Wolno otwarła sklejone snem powieki. Ciepła, drewniana boazeria wzbudzała zaufanie, podobnie jak ...
- Co zrobisz, kiedy już możesz używać mocy swobodnie? - zapytał mężczyzna, dochodząc do siebie po wykonanej pracy. - Chcę zwyciężyć w rozgrywkach. - odparła Fey ...
Kontynuowali swoją wędrówkę przez kilka kolejnych dni. W pobliżu ulokowane były same miasta Heliosa i jego żony Ether, Nero nie chciał ściągać sobie kłopotów na ...
- Przestań! - Fey poderwała się, lecz bestia błyskawicznie powaliła nastolatkę na ziemię samym ruchem podbródka. Rudowłosa zaryła szczęką w podłogę. Łzy zaćmiły ...
- O czym ty mówisz? Sprawdziłem ją przecież! - zaprotestował Refield. Ja'ehel spojrzała na niego ze złością. - Jest zepsuta! Widziałeś spojenia? - matka ...
Po nieco niezręcznej wizycie u krawca, dotarli do kompleksu “rozgrywkowego”, w którego skład wchodziły kwatery uczestników, sale treningowe, pokoje wypoczynkowe ...
Mam na imię Natalia. W zeszłym roku skończyłam trzydziestkę. Pracuję w średniej wielkości biurze tłumaczeń w jednym z większych polskich miast. Nie mam dzieci, nie ...
- Zatem zapraszam - Karzeł zaoferował jej dłoń. Powoli podeszła do rozjarzonych węgli. Nie czuła strachu, wyłącznie zaintrygowanie i wewnętrzne pragnienie zespolenia ...