Zrozumieć myśli. Cz.1 - Zacznijmy od nowa.
Marzyliście kiedyś o posiadaniu czegoś, czego nie ma nikt inny? Czegoś… co wykracza poza granice logiki? Ja nie… Nie musiałem. Bowiem już to dostałem. Nigdy nie ...
Marzyliście kiedyś o posiadaniu czegoś, czego nie ma nikt inny? Czegoś… co wykracza poza granice logiki? Ja nie… Nie musiałem. Bowiem już to dostałem. Nigdy nie ...
(Tu znacznie przerabiam stare opowiadanie, no i przede wszystkim dodaję ekscytujące fotki :)) Tradycja zgodnie z którą strażacy polewają domy w lany poniedziałek, sięgała ...
Afrykański proszek działał bezwzględnie. Czułam potężną chęć oddawania się. Sama nabijałam się na dzidę wojownika, czując jak przeszywa mnie na wskroś. Moje jęki ...
Nawet nie zsuwał ze mnie majtek… Pozostawałam też w pończochach (jakże one teraz ułatwiły zadanie). Kiedy afrykańska włócznia przystąpiła do natarcia! Twarda jak ...
Kolejny raz nie dotrzymał słowa... Popchnął mnie na łóżko i oznajmił, że nie wypuści, dopóki mnie nie posiądzie… Protestowałam. - Ależ ja nie jestem taka… jestem ...
Nie dotrzymał słowa! Zażądał, żebym wzięła mu do buzi! Zgodnie z podpowiedzią mojej jasnej natury, odparłam, że nie zgadzam się i że w ogóle nigdy tego nie ...
Ależ zaczął się pastwić nad moimi piersiami! Wysunął je ze stanika, zaczął ugniatać… Protestowałam. - Nie… nie… - szeptałam. A on szepnął mi do ucha: - Masz ...
Pan prezes jest wielce ekspansywny nie tylko w biznesie! Bezceremonialnie wpycha mi swoją murzyńską łapę w stanik! Pierwsza, jasna strona natury, gwałtownie protestuje: ...
- Wiem, że tam jesteś, gówniarzu! - przez drewniane drzwi dobiegł skrzekliwy głos woźnego. Chłopak właśnie dopadał do zasuniętej zasuwki, kiedy rozległa się kolejna ...
Jaka ulga… Mimo, że droczył się ze mną okrutnie: - Spuszczę się pani profesor do belferskiej cipy!!! Co wywoływało moje piski i błagania: - Tylko nie to! Chcesz mi ...
I dostał to co chciał! Wzięłam nikczemnikowi – szantażyście do ust… Ja… porządna pani profesor… o nienagannej wręcz reputacji… teraz, tu… na podłodze szkolnej ...
Ależ byłam zszokowana, gdy uczeń, tak spokojny, wydawałoby się, w ogóle niczym nie wyróżniający się, ani dobry, ani zły… typowy przeciętniak… nagle… oznajmił ...