Krocząca śmierć Rozdział 1 cz.4

Krocząca śmierć Rozdział 1 cz.4Przepraszam że tak długo nie pisałem ale miałem masę nauki ;p


Czarny chevrolet skręcił w kierunku morza i jechał spokojnie opustoszałą ulicą.Nagle Patryk usłyszał głośny wybuch.
- Tato!Co to było?- spytał jego syn.
- Nie wiem ale na pewno coś złego- powiedział po czym zapadła cisza.Patryk przejechał ulicę i skręcił w prawo.Dobrze znał drogę do Kołobrzegu miasta, do którego zmierzali ponieważ nie raz razem z zmarłą żoną jeździli do tego pięknego morskiego miasta.Wjechał na główną drogę i jechał nią przed siebie aż zobaczył ogromny korek.Wściekły walnął rękami w kierownice.
- Chyba sobie trochę poczekamy-powiedział- Zostaw już to cholerne PSP i pooglądaj sobie oświetlony dom kultury, który to widać za oknem!Marek posłusznie odłożył elektroniczny gadżet i zaczął wpatrywać się w symbol Warszawy.
                                 …
- Tato długo jeszcze?!Stoimy tu już 20 minut a w ogóle nie ruszyliśmy się z miejsca- powiedział Marek.
- Czekaj tu, dowiem się o co chodzi- rzucił jego ojciec po czym wyszedł z samochodu.Zobaczył w oddali niebieskie koguty oraz ludzi stojących przy swoich autach.Nagle z niebieskiego opla corsy stojącego przed nim wyszedł średniego wzrostu mężczyzna.  
- Jak pan myśli długo będziemy tu stać?-spytał naszego bohatera
- Znając naszą służbę drogową oraz policje to pewnie tu postoimy z jakieś pół go…
Ostatnie słowo Patryka zagłuszyły syreny policyjne.Obok naszego bohatera przejechały 3 radiowozy na sygnale.
- Aż 3?Dziwne- powiedział nieznajomy  
- Racja zawsze jeżdżą pojedyńczo. Usłyszeli kolejne syreny i z naprzeciwka nadjechały kolejne radiowozy, jednakże tym razem było ich 6 oraz towarzyszyły im 2 czarne furgonetki.
- Antyterroryści- odpowiedział Patryk widząc jak nieznajomy patrzy się na furgonetki.
- Skąd wiesz?
- Jestem detektywem, nieraz widziałem ich w akcji- odpowiedział Patryk po czym wręczył nieznajomemu swoją wizytówkę.Nad nimi przeleciał policyjny helikopter, po czym drzwi opla corsy otworzyły się i wysiadła z nich piękna szczupła kobieta z brązowymi włosami i zielonymi oczami ubrana w jeansy i białą kurtkę.  
- Kochanie długo jeszcze?- spytała się mężczyzny
- Nie w…- nie zdążył dokończyć ponieważ kolejne radiowozy przejechały obok nich.
- Coś jest nie tak- powiedział mężczyzna.Nagle w ich kierunku zaczął jechać radiowóz na sygnale.-Wiecie co?Zatrzymam go i zapytam się o co chodzi!
- Oszalałeś?Nie wolno zatrzymać radiowozu to nielegalne!- powiedział Patryk ale mężczyzna już stał na drodzę rozpędzonego radiowozu. Mężczyzna podniósł rękę pokazując stop a radiowóz…gwałtownie przyśpieszył i go staranował.Mężczyzna odleciał parę metrów w przód i upadł na drogę, radiowóz z kolejii mimo zniszczonej maski się nie zatrzymał.Patryk zatkało, nie raz słyszał o wykroczeniach policjantów ale w życiu nie wyobraziłby sobie czegoś takiego.Kobieta zaczęła płakać po czym zaczęła biec w kierunku ciała mężczyzny.
- Kotku, kotku nie umieraj!-krzyczała przez łzy.Patryk nie miał złudzeń, radiowóz uderzył mężczyznę z prędkością około 100 km/h a to oznacza śmierć.Nasz bohater obejrzał się w tył i zobaczył w szybie wystraszoną twarz swojego syna.Zobaczył też grupę ludzi poruszających się w dziwny sposób i dziwnie wyglądających.Do tej grupy podszedł jakiś mężczyzna i coś do nich powiedział a oni mu nie odpowiedzieli tylko…rzucili się na niego.Patryk patrzył jak ci ludzie pożerają biedaka oraz dobijają się do reszty samochodów stojących w korku, wybijając szyby wyciągając z nich ludzi i ich pożerając.Niektórzy z nich rzucili się do ucieczki biegnąc w kierunku Patryka.
- O mój boże powiedział!- po czym zauważył że owa dziwna grupa ludzi idzie w jego stronę.W mig zrozumiał że jeżeli zaraz nie ucieknie to jego również zjedzą.Otworzył szybko samochód powiedział do Marka, żeby wysiadał, otworzył swój schowek pod kierownicą, wyciągnął z niego pistolet i zamknął drzwi.Marek już był przy nim, już mieli iść gdy Patryk zwrócił uwagę na szlochającą nad ciałem poznanego wcześniej mężczyzny kobietę.

Co powinien zrobić Patryk?
A) Zostawić kobietę i uciekać
B) Spróbować namówić kobietę żeby poszła z nim

imago96

opublikował opowiadanie w kategorii przygoda, użył 764 słów i 4341 znaków.

4 komentarze

 
  • Arni

    Oczywiście ze przyda się baba na długie samotne wieczory.. tylko niech nie namawia.. siłą niech zaciągnie do wozu i koniec xDDD Dobre to opowiadanie :))

    14 gru 2013

  • boguś

    Ocalić dziewczyne im wiekszy team tym wieksze szanse na przezycie

    9 gru 2013

  • groczek

    Zostawic po co ma sie narazac i tak pewnie by zginela

    9 gru 2013

  • bbetyu

    Brać kobietę z sobą xd będzie ciekawiej :)

    8 gru 2013