We meet again | część 26

Justin's POV

Pierwsze co przyszło mi do głowy to pokój Alis, który dzieli z Amandą. Nie zatrzymując się pognałem do tamtego pokoju.

Pociągnąłem delikatnie klamkę w dół i po uchyleniu po cichu drzwi usłyszałem cichy szloch i zobaczyłem Alis z pudełkiem chusteczek leżącą na kolanach Amandy.

- Wydarł się na mnie, że co ja robiłam z Jamie'm na plaży, a on sam z tą suką się zabawiał - pociągnęła nosem i kontynuowała - Oni sie tam całowali przed hotelem - wtedy wybuchnęła płaczem a ja wkroczyłem do 'akcji'.

Obie spojrzały na mnie ze zdziwieniem gdy wszedłem do środka.

- Co Ty tutaj robisz?! - Amanda delikatnie odłożyła głowę Alis a ta od razu na mnie spojrzała zapłakanym wzrokiem.

- Alison, przepraszam! Przysięgam, że się z nią nie całowałem! - próbowałem coś powiedzieć, ponieważ Ama doszczętnie stała pomiędzy mną a łóżkiem, na którym była moja Alis. - Alison kocham Cie, przepraszam - przeczesałem nerwowo włosy palcami.

- Wyjdź stąd, nie chcę Cię widzieć - załkała Alis. - Jesteś strasznie pijany, pewnie nawet nie pamiętasz co tam z nią robiłeś! Jesteś obrzydliwy - Zmarszczyłem brwi na jej słowa.

- Ja? Popatrz na swoje zachowanie a potem oceniaj innych! Jeszcze 2godziny temu mnie na kolanach przepraszałaś a teraz nawet nie widzisz swojej winy. Ty tak lubisz, na kolanach za każdym łazić, ciekawe ile lasek już ojebałaś. - Amanda zamachnęła sie i przywaliła mi pożądnego liścia. Splunąłem na podłogę i odwracając się na pięcie  wyszedłem z tego pokoju, przeklinając w myślach.

Byłem cholernie zmęczony, a gdy wróciłem do pokoju jedyne co chciałem to moje łóżko, a oczywiście co zastałem? Najebane laski z mojej szkoły z moimi kumplami. Eh, pieprzyć was.

Zabrałem swój ręcznik i piżame i wyszedłem z pokoju. Te wszystkie małe cyferki były rozmazane, ale jakoś trafiłem.  Pokój 223.  

Zapukałem do środka i pociągnąłem za klamkę. Ku mojemu zdziwieniu drzwi były zamknięte.  Zapukałem jeszcze parę razy, aż w końcu usłyszałem szuranie pantofli po podłodze i dźwięk zapalanego światła.

Otworzyła mi zaspana blondi.
- Oh, Justin to Ty. Coś się stało?

- Twoje najebane koleżanki robią Bóg wie co z tymi palantami, także pomyślałem sobie, że się tu wykąpie, masz coś przeciwko? - zapytałem znając odpowiedź.

- Naprawiłeś to? - Zapytała Kerr siadając na swoim łóżku.

- Zjebałem totalnie - skwitowałem i wlazłem do łazienki i się wykapałem.

Wyszedłem w samych bokserkach i czarnej koszulce nike z krótkim rękawem.

- Możesz spać tutaj - pokazała mi palcem na wolne łóżko. - Nikt tu nie spał od początku.  - lekko się uśmiechnąłem na jej słowa.

- Dziękuję - powiedziałem siadając na łóżku po czym wlazłem po kołdrę.

Kaity chciała żebym jej opowiedział co się stało, tak więc zacząłem moje opowiadanie, lecz po paru zdaniach po prostu usnąłem.

Mentos

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 582 słów i 2974 znaków.

Dodaj komentarz