Gdy się obudziłam, Justin był prawdopodobnie w łazience, bo drzwi były zamknięte i widziałam przez szparkę zapalone światło.
Wstałam z łóżka i podchodząc do walizki wyciągnęłam z niej kosmetyczkę i podreptałam do łazienki.
- Dzień dobry - uśmiechnęłam się szeroko na widok mojego chłopaka w ciemno granatowej koszulce polo lacoste i kremowe jeansowe spodnie do kolan.
- Dzień dobry moja księżniczko. - pocałował mnie namiętnie w usta mijając się ze mną w drzwiach. - Poczekam na Ciebie, wszyscy już poszli na śniadanie. - uśmiechnął się a ja skinęłam głową i zamknęłam się w łazience. Wzięłam krótki prysznic, po czym umyłam zęby i twarz. Zrobiłam delikatny makijaż i wróciłam do pokoju.
- Kocham takie widoki - skomentował Justin mój strój składający się tylko z białego dużego ręcznika przepasanego wokół mojego biustu. Zignorowałam tego zboczucha i z walizki wyciągnęłam białą zwiewną sukienkę z rękawami 3/4(patrz media), do tego założyłam białą bieliznę, ale ramiączka od stanika zmieniłam na przezroczyste. Moje piękne długie brązowe włosy wyprostowałam i założyłam kremowe sandałki.
Wyszliśmy z pokoju, zamykając go i skierowaliśmy się na dół do stołówki. Gdy doszliśmy na dół, widać było, że dopiero zaczęli jeść. Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, aż w końcu znalazłam wzrokiem grupkę Justina siedzącego przy Amie, Dean'ie i Paul'u. Pomachałam im i ustawiłam się w kolejce po ciepłe tosty z serem i szynką a Justin wyszeptał mi do ucha, że idzie po płatki z mlekiem.
Gdy chciałam złapać za tosta, ktoś już to zrobił. Podniosłam głowę a moim oczom ukazał się Jamie. Westchnęłam.
- Alis.. - powiedział złamanym głosem. - Ja.. naprawdę się zmieniłem.. - nie chciało mi się w to wierzyć ani tego słuchać.- Wszystko Ci wyjaśnię.. Spotkajmy się na plaży o 22. - lekko się uśmiechnął i odszedł.
Złapałam za trzy tosty i polałam je sobie ketchupem i majonezem. Wróciłam do stolika jak gdyby nigdy nic, witając się ze wszystkimi.
- Wszystko okej? - usłyszałam Justina.
- Tak, tak. - uśmiechnęłam się krzywo i zaczęłam wcinać jedzenie, siedząc między Justinem a Amandą.
**
- Było świetnie! - krzyknęła zadowolona Ama, gdy wszyscy wracaliśmy z plaży. Mamy dosłownie 5minut drogi na plaże. Justin splótł nasze dłonie ze sobą, gdy szliśmy.
- Ej, idziemy na pizze? - zaproponował ktoś z grupy, a wszyscy zgodnie odpowiedzieli, że tak. Opiekun nam pozwolił, mówiąc ze mamy na siebie uważać, bo nie chce mieć nieprzyjemności. Było nas z 10 osób, wszyscy usiedliśmy do jednego stolika i zamówiliśmy po piwie dla każdego i 5 pizz.
Po wypiciu 3 dużych kufli piwa spojrzałam na zegarek. 21:45. Wstałam od ławki i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia.
- Heej, gdzie idziesz? - poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu. Odwróciłam się w tamtą stroną.
- Do hotelu, kochanie - uśmiechnęłam się w stronę mojego chłopaka.
- Poczekaj, wezmę nasze rzeczy i Cię odprowadzę. - uśmiechnął się do mnie i pocałował w czoło.
- Nie, proszę. Pójdę sama, Ty tu zostań - nalegałam.
- Jesteś pewna? - zapytał blondyn i spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Tak - pomiziałam jego policzek kciukiem i kierowałam się do drzwi.
Gdy opuściłam lokal uderzyła we mnie fala ciepłego powietrza. Tak późno, a tutaj wciąż ciepło. Hotel był w lewo, a plaża w prawo. Po chwili namysłu ruszyłam.. w prawo.
4 komentarze
Misiaa14
Cudo *-*
Oliwia
Kiedy next???
kingas
Fajne
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną
Mentos
@cukiereczek1 dziękuję na moim profilu jest link do całego tego opowiadania na stronie wattpad, zapraszam i pisze już tam kolejną część tego opowiadania
cukiereczek1
@Mentos ok