THIRTY - NINE
POV JUSTIN
Dwa tygodnie później:
- Blake, nie możesz tak robić - upomniałem chłopaka. Był naprawdę mocno wkurzony, a z jego wargi sączyła się krew.
- Sam zaczął - spojrzał na mnie.
- Nah, ty się już nie odzywaj - rozkazałem, starając się zatamować krwawienie z jego wargi. Kurwa, gdyby tu była Olivia ona zrobiłaby to bardzie umiejętnie.
- To boli - jęknął, odsuwając się ode mnie, jednak ja go przytrzymałem.
- Nie ruszaj się, jeśli chcesz jakoś wyglądać.
- Po co mam jakoś wyglądać w takim miejscu?
- Denerwujesz mnie - odłożyłem na bok koszulkę, którą przemywałem mu ranę, a potem rzuciłem się na moje łóżko.
- Dzięki, Justin - powiedział Blake, a ja spojrzałem na niego, kładąc rękę pod głowę.
- Do usług, bracie.
Chłopak zajął mniejsce na górnej pryczy tak, że jego nogi zwisały stamtąd. Przymknąłem powieki i czekałem.
Jeden, dwa, trzy...
- Nudzi mi się.
Kurwa wiedziałem.
- To nie przedszkole ani szkoła. Tutaj nikt cię nie będzie zabawiał.
- Mówisz to za każdym razem, gdy ja mówię, że mi się nudzi.
- A co mam odpowiadać? Dalej chodź Blake wyrwiemy jakieś laski na mieście?
- Tutaj są sami chłopacy.
- Ja pierdole - parsknąłem śmiechem, chowając głowę w poduszce. - Słyszałem, że John jest tobą zainteresowany - chłopak chwilę milczał, aż wreszcie krzyknął coś do kogoś, jednak ja miałem to gdzieś.
Minęły dwa tygodnie, a ja w jakimś stopniu oswoiłem się z wiadomościami, które uzyskałem w poprzednim czasie. Myślę, że jakoś strasznie nie będzie, a pozytywne myślenie jest najważniejsze.
Gówno prawda.
Mam cholerną nadzieję, że to wszystko się wyjaśni i, że wreszcie stąd wyjdę, dzięki czemu będę mógł zabrać Olivię na prawdziwą randkę.
- Hej, Blake? - odezwałem się po jakimś czasie.
- No? - uginający się materac mógł wskazywać, że on także się położył.
- Byłeś kiedyś na randce?
Chłopak parsknął.
- Dlaczego pytasz?
- Chcę zabrać gdzieś Olivię, ale nie wiem co jej się może spodobać.
- Kwiatki i czekoladki to za mało, to na pewno.
- Ale mi pomogłeś - przewróciłem oczami. - Co się podoba dziewczynom?
- Nie wierzę - zaczął chłopak, a chwilę potem zobaczyłem jego głowę. - Nigdy nie byłeś na randce?
- Nigdy mi na żadnej nie zależało.
- W takim razie no nie wiem? - zamyślił się. - Co ona w ogóle lubi? Jakieś filmy romantyczne czy coś?
- Nah, nie przepada za tym.
- Myślę, że wesołe miasteczko się jej spodoba.
- Co? Nie żartuj sobie, kurwa.
- Mówię poważnie - zaczął. - Myślisz, że nie pociągałby jej widok ciebie jak trzymasz jakiś zabawkowy pistolet i starasz się wygrać dla niej maskotkę? Albo taki twardziel jak ty jedzący watę cukrową, czy trzymający dużego misia? Serio, Justin. Olivia na to pójdzie.
- Myślisz? - zagryzłem wargi, nadal nieprzekonany.
- Oczywiście - prychnął. - Mówię ci, Olivia na to pójdzie.
- Jeśli nie to kupię w cholerę waty cukrowej i ty to wszystko wpierdolisz.
- Okej - Blake zaczął się śmiać.
Zaczęliśmy rozmowę o piłce nożnej jak to zawsze mamy w zwyczaju. Głównie polega to na tym jaka drużyna wygra następne mistrzostwa czy Copę Américę. Szczerze to sami nie mamy pojęcia jak to będzie wyglądać za kilka lat, kto to w ogóle wygra.
To nie trwało długo, ponieważ jakiś czas później usłyszeliśmy alarm, więc wstałem z łóżka i podszedłem do krat, aby zobaczyć policjantów jak przebiegają po dolnym korytarzu.
- KOD NIEBIESKI! KOD NIEBIESKI! - krzyczał jeden z nich, a ja zmarszczyłem brwi rozumiejąc, że kod niebieski dotyczył pracowników, którym coś się stało.
Nie.
To niemożliwe, kurwa, aby coś stało się Olivii.
Zacząłem się rozglądać, aby znaleźć jakiegoś policjata, który mógłby powiedzieć mi co się tutaj stało, ale dosłownie każdy gdzieś biegł, a na dodatek więźniowe także domagali się jakiś wiadomości.
- Hej, Justin - poczułem rękę Blake'a na ramieniu. - Wszystko jest okej. Olivii nic nie jest.
- Skąd wiesz, że pomyślałem o niej? - szepnąłem, opierając głowę o pręty i zaciskając na niej dłonie.
- Wiem, że o niej pomyślałeś - odpowiedział, a ja zacisnąłem powieki.
Nie martw się, Justin. Jej nic nie jest.
Jednak to tak szybko znikło, gdy dosłownie sekundę potem usłyszałem głos Bradley'a jak kazał uspokoić się innym, a potem podniosłem głowę i zobaczyłem go bladego, stojącego przede mną.
- Z Olivią wszystko dobrze tak? - chrząknąłem, słysząc jak mój głos był cichy. Bradley otwarł usta, a potem znowu je zamknął i wyglądał tak jakby w swoim życiu nie zobaczył nigdy czegoś gorszego. Jakby wszystkie te pierdolone horrory były niczym w porównaniu z tym, co on widział.
- Nie - zaczął. - Olivia... ona... ją - zaczął się jąkać, a ja uderzyłem dłońmi o kraty.
- Gadaj kurwa - wycedziłem, czując jak moje serce właśnie się zapada. - Żyje?
Bradley skinął.
- Co jej się stało? To ją ktoś napadł? - te słowa ledwo przeszły przez moje gardło.
- Ktoś ją pobił i zadał liczne rany kłute. Walczy o życie.
następny dodam gdy będzie 7 komentarzy (:
XXX
omg! nie spodziewałam się aż 6 komentarzy hahaha. Dziękuje za nie i w ogóle dzięki temu wiem, że jednak ktoś to czyta, ponieważ przyznam Wam się, że chciałam MIND zakończyć już dawno temu, widząc, że mało osób je komentuje i w ogóle, ale jednak pociągnę MIND do końca! Wiem, że to opowiadanie nie jest idealne, ale... ok już kończę użalanie się.
Mam też nadzieję, że przy tym rozdziale także będą komentarze choć wiem, że idealny nie jest i w ogóle miał być dłuższy, ale skończyłam to w taki sposób, eh. Już się nie rozpisuję, ponieważ niedługo mecz.
macie jakieś pytania do bohaterów? chętnie na nie odpowiem (:
11 komentarze
KOFFAM
Ja po prostu kocham to opowiadanie i nawet się nie waż kończyć tego opowiadania, ja już rozmyślam jak to bd kiedy wyjdą z więzienia, jak bd wyglądać ich randka, a ty chcesz to kończyć xdd
livney
@KOFFAM ich randka w wesołym miasteczku to marzenie okejXD
Szalonaa
Wspaniałe!!
livney
@Szalonaa dziekuje!
Malutka
Cudo Znów mnie zaskoczyłaś, że aż niecierpliwie czekam na kolejną hehe Oby Oliwia wyszła z tego cało ...
livney
@Malutka eh mam nadzieje, ze przezyje :(
????
Mi się bardzo podoba Czekam na kolejną
Hutqoi
Opowiadanie Boskie
Pisz dalej! I nie parz na komentarze- ja osobiście uwielbiam twoje opowiadanie, a nie komentuje - bo po co? Jak mi się podoba w 100%
I myślę że tak samo myśli reszta osób które czyta :-D patrz na ilość czytających a nie komentujacych :-D a jak już mówiłam świetnie piszesz
A więc nie smutaj proszę, a pisz! . Bo masz dar :-D
livney
@Hutqoi jeju dziekuje! W sumie komentarze sa takze fajne, poniewaz dzieki temu czytam opinie i reakcje innych to jak to przezywaja i w ogole >>> ilosc czytajacych to wow nie spodziewalam sie, ze az tyle ludzi to bedzie czytac i, ze to sie spodoba hahahaha xx
Dream
Czytam to opowiadanie od samego początku i bardzo zżylam się z Justinem i Olivią i jeśli ona nie przeżyje, to ja chyba sama tego nie przeżyje xD :( Czekam na kolejną czesc tego cudownego opka
livney
@Dream te wszystkie komentarze tak milo sie czyta aw! i w ogole sama duzo czytam i najgorsze co moze byc to gdy twoja ulubiona postac umiera eh :( + to nie koniec MIND takze byc moze Olivia bedzie zyc xx
Lili797
O MATKO JESTEŚ OKRUTNA. Ale i tak uwielbiam Ciebie i to opowiadanie
livney
@Lili797 jakas drama musi bycXD i dziekuje!
e
oj w takim momencie :( ona mosi życ bo Justin się zabije i pisz bo ja to czytam i bede czytac do konca
livney
@e jeju skad takie mysli ze Justin sie zabije :(
e
@livney bo widac ze on ją kocha i jak się przeją i zarazem wkurwił ze ktos jej to zrobił mysle ze on by dla niej by mog nawet zabic tego debila co ją zranil
livney
@e z tym to sie zgadzam, ze bylby w stanie ta osobe zabic
Julka0006665
Super ! Kocham te opowiadanie ! Jesteś rewelacyjna!☺
livney
@Julka0006665 aww jeju dziekuje!
Barbie
To jest cudowny rozdział. Dodaj jutro kolejny, w którym będzie coś z Olivią i Justinem, ok? kc
livney
@Barbie jesli mi sie uda to na pewno cos dodam + Olivia walczy o zycie i nie wiadomo czy przezyje eh :(
niezgodna
CHOLERA JASNA OPOWIADANIE JEST IDEALNE TA CZĘŚĆ JEST IDEALNA TY JESTEŚ IDEALNA I SERIO NIE MÓW MI ŻE NIKT TEGO NIE CZYTA BO DO CHOLERY OLIWIA JA TO CZYTAM. dasz coś dziś or jutro? proszę? Love you
livney
@niezgodna idealni sa moi idole i pilkarze, ja nie cri. Dzisiaj nic nie bedzie, bo lol, ogladam mecz, a nastepny dodam jak bedzie 7 komentarzy.