Anastazja cz. 4

4:58, 4:59, 5:00. Od paru godzin wpatruję się w zegarek. Gdy zamykam oczy widzę obrazy z wczorajszego dnia. Chłopaka... na, którego wpadłam. Nie mogę zapomnieć jaki był dla mnie miły i te jego piękne niebieskie oczy, które od razy zauważyłam po przebudzeniu. Na samą myśl o jego dotyku przechodzi po mnie przyjemny dreszcz. Dlaczego o nim myślę ? Przecież ja go nawet nie znam. Jest dla mnie obcym mężczyzną. Zrezygnowana wstałam i po cichu założyłam buty oraz szary sweter. Rozalia spała niewzruszona hałasem. Muszę się przewietrzyć. Na pewno świeże powietrze mnie orzeźwi. Wyszłam z namiotu. Robiło się powoli widno lecz nie było jeszcze wschodzącego słońca. Poszłam w dół ścieżki, aż do Jeziora. Usiadłam na mokrym pisaku i zamknęłam oczy. Wsłuchiwałam się w śpiew przebudzonych ptaków.  

  Siedząc tak przez dłuższy czas poczułam pierwsze promienie słoneczne na twarzy. To był znak, że czas już się zbierać. Wchodząc do namiotu najciszej jak mogłam usłyszałam głos przyjaciółki.
- Gdzie byłaś ? - Powiedziała zaspanym głosem. Najwyraźniej przed chwilą się obudziła.
- Przewietrzyć się.... Nie mogłam spać.
- Która godzina ?
- Za pięć ósma. Wstawaj już za dwie godziny musimy być w szkole.
- …. ahhhaamm idź obudź resztę ja w tym czasie się ogarnę. - Mówiła przez poduszkę bardziej się do niej tuląc.
- Okey, ale jak wrócę masz już być ubrana. Dobrze ?
- Dobrze.
Wyszłam z namiotu i poszłam do dziewczyn. Dominika i Ewelina już się malowały. Tak myślałam, że z nimi nie będzie problemu. Ciekawe jak u chłopaków. Nie wchodząc do nich stanęłam naprzeciwko namiotu i powiedziałam głośno.
- Chłopaki wstaliście już ?! - pięć głosów naraz odpowiedziało.
- Nie wchodź !! - od razu wymalowało się na mnie zdziwienie. Dobrze, że jednak postanowiłam nie wchodzić.
- Przebieramy się – odpowiedział mi Damien.
Wróciłam do swojego namiotu. Roz już zakładała buty. Po chwili zauważyłam, że ja ostatnia byłam w pidżamie. Szybko wybrałam jakieś ubrania z torby. Założyłam niebieską koszulę w kratę bez rękawów, ciemno zielone rurki i trampki. Włosy związałam w koka a później tylko na tuszowałam rzęsy. Później spakowałam swoje rzeczy i włożyłam torbę do bagażnika Daniela. W tym czasie chłopcy skończyli rozbierać namioty. Wysłałam jeszcze krótkiego sms'a mamie, że jadę do szkoły.
- Jeśli chcesz z nami jechać to choć bo nie chcę się spóźnić – Powiedziałam do Rozalii, która nie mogła się odkleić od Damiena.
- Okey, okey już idę. - Dała ostatniego soczystego całusa chłopakowi i poszła do samochodu.  
- Pa – Pożegnał się ze mną Damien i wsiadł do swojego samochodu.
- Pa.
Przez całą drogę rozmawialiśmy o wyjeździe do Anglii. Daniel postanowił, że gdy wróci z obozu poleci do nas i zostanie do końca sierpnia.


  Gdy Daniel wjeżdżał na parking szkolny jedyny samochód wyróżniał się od innych. Było to jakieś drogie auto o kolorze srebrnym wyglądał na sportowy. Nie przypominam sobie żeby ktoś z naszej szkoły miał tyle pieniędzy aby taki samochód posiadać. Nawet naszego dyrektora na takiego nie stać, a co dopiero nauczycieli. Jeśli to jakiś biznesmen myślę, że na pewno nasza wspaniała cheerleaderka Wiktoria będzie miała na niego chrapkę. Dziewczyna jest jak zwierzę, gdy coś sobie upatrzy musi to mieć. Podobno z prawie każdym sportowcem u nas w szkole się zabawiała. Próbowała nawet Damiena i Daniela poderwać lecz oni mają trochę oleju w głowie i mam nadzieje, że nie dali się nabrać na jej gierki. W sumie Wiktoria ma czym się chwalić, posiada piękne szczupłe ciało na którym wyróżniają się długie nogi. O ile wiem jej ojczym ma firmę, ale na pewno nie pozwoliłby Wiktorii takim samochodem przyjeżdżać do szkoły. Może to ktoś z jego pracy, albo on sam, tylko dlaczego miał by tu przyjeżdżać ?
- Wysiadasz czy nie ?- Klepnęła mnie w ramię Roz.
- Tak tak już idę.-Wzięłam torebkę i wyszłam z samochodu. Daniel chyba poszedł do kumpli przywitać się. Idąc w stronę wejścia do szkoły spytałam się Rozalii. - Jak myślisz kto mógłby tym przyjechać ?– Wskazałam na sportowe auto.  
- Może to ojczym Wiktorii. - Odpowiedziała lekceważąco.
- Ale on nigdy tutaj nie przyjeżdżał.
- Więc może jej matka.... - miałam już coś powiedzieć lecz szybko dopowiedziała - nie wiem Ana nie interesuje mnie to. – zezłościła się.
- Roz coś się stało ? - złapałam ją za ramię. Spojrzała się na mnie lecz szybko odciągnęła wzrok.
- Nie nic.... Po prostu ta dziewczyna mnie denerwuje.  
- Masz namyśli Wiktorię ?
- Mhhm. - weszłyśmy do szkoły. Od razu rozległ się dzwonek na lekcję. - Okej ja idę na historię. Pa.
- Pa. - Od razu odwróciła się i poszła do swojej klasy. Nie zdziwiło mnie zachowanie Roz w końcu Wiktoria próbowała poderwać jej chłopaka, a głównie zaciągnąć go do łóżka. Też jestem wściekła na nią, doskonale wiem co czuje Rozalia. Chociaż nie traktuję Daniela jako mojego chłopaka, ale sam fakt, że ze mną jest ona próbuje go '' przelecieć ''.
Idąc wzdłuż korytarza nagle poczułam wibrację w kieszeni. Wyjęłam telefon i odczytałam sms'a. To od siostry.
'' Co ty na to abym dziś po południu zabrała cię do Łodzi ? ''
'' Fajnie. Nie chce mi się siedzieć w domu z tymi debilami. O której dokładnie będziesz ? ''
'' Ej tylko bez takich, wiem, że nie są fajni, ale nie musisz ich wyzywać. Myślę, że wyrobię się na 16. ''
'' Okej będę czekać przed szkołą. Kocham Cię ! ;* ''
'' I ja ciebie kochanie ! ;* ''
Nie doczytają do końca sms'a wpadłam w coś, a może jednak w kogoś, przy okazji upuszczając telefon na podłogę. Nie zwracając uwagi co to czy kto to był ukucłam aby podnieść mój przedmiot. Na podłodze leżały dwa takie same telefony. Czy ja, aż tak bardzo przydzwoniłam, że widzę podwójnie ? Wzięłam ten po prawo. Masując głowę nadal patrząc w dół zauważyłam czyjąś rękę sięgającą po drugi telefon. A jednak był to ktoś. Szybko postawiłam się na nogi. Ten ktoś też. Nie mogłam uwierzyć w to co wadziłam. Ten ktoś to ten sam facet na którego wbiegłam wczoraj rano. Co on tu do cholery robi ?! To była moja pierwsza myśl gdy go zobaczyłam.
- Ja cię skądś znam. - powiedział mężczyzna zamyślonym głosem.

CDN...  

Przepraszam, że taki krótki, ale coś zabrakło mi weny :/ Mam nadzieję, że wam się podoba i czekam na komentarze ;)

Agakreativ

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1249 słów i 6717 znaków.

2 komentarze

 
  • prf

    Ciekawy rozdział, czekam na kolejną część

    26 kwi 2015

  • Paulaa

    Bardzo fajny rozdział i czekam na więcej :D

    25 kwi 2015