Dzień Kobiet, czyli uważajcie na życzenia, bo mogą się spełnić! (część 4)
*** ROZDZIAŁ 4/6 * W chwili dotknięcia warg Stenia wie już, że dalszy opór nie ma żadnego sensu. Nie ma zamiaru już dłużej odwlekać spełnienia najskrytszego z ...
*** ROZDZIAŁ 4/6 * W chwili dotknięcia warg Stenia wie już, że dalszy opór nie ma żadnego sensu. Nie ma zamiaru już dłużej odwlekać spełnienia najskrytszego z ...
*** ROZDZIAŁ 3/6 * Wciąż zamroczona Stenia podnosi się powoli z podłogi. Opiera rękę na krawędzi muszli, chwyta za podajnik papieru, klęka, prostuje kręgosłup… W ...
Cześć, nieformalne przywitanie. Nie mam siły na bycie formalną, bo od kilku dni przeżywam koszmar i nie śpię po nocach. Mam nadzieję jednak, że ten koszmar skończy się ...
*** ROZDZIAŁ 2/6 * Pierwszy powrót na siłownię okazuje się nieudany – impreza wciąż trwa w najlepsze. Co gorsza, także drugi nie zwiastuje wyczekiwanych zmian. Na ...
Kontynuując ponowne publikowanie moich starszych opowiadań po redakcji, korekcie oraz skrojeniu pod zasady panujące na LOL (np. podzieleniu na mniejsze części), zapraszam do ...
Dwaj mężczyźni w niczym nie przypominali pracowników sezonowych. Przywodzili na myśl raczej biznesmenów. Spośród setek Polaków w Holandii wyróżniał ich przede ...
Mężczyzną wynajmujący kawalerkę na dwunastym piętrze chodził nerwowo po mieszkaniu. Minęły dwie godziny, odkąd piękna blondynka wykonała posłusznie jego polecenie ...
Wreszcie nasz statek dopadli okrutni szturmowcy Imperium. Działali na polecenie samego Jego Mości Imperatora. Bez najmniejszego problemu przechwycili nasz obiekt, dokonali ...
56 *** – Ciociu, dlaczego nie masz dzieci? Nie chcielibyście z wujkiem? – zapytała nieoczekiwanie Malwinka. Siedziałyśmy w niedzielne popołudnie na pomoście, mocząc ...
55 Biel… Kolor niewinności. Barwa jaśniejsza niż wszystkie inne. Kompletna. Bez skazy. Jak szkolna kreda i chmury na letnim niebie. Niczym wyjątkowo mroźna noc, a z nią ...
54 Śmierć przywitała mnie ciszą. Tak jak się spodziewałam nie było fanfar ani werbli. Jednakże, ku mojemu zdziwieniu, nie słyszałam żadnego płaczu i zgrzytania ...
Delikatne promienie porannego słońca zwolna padały na lekko kołyszące się źdźbła ciemno zielonej trawy. Młode świerki, wysłańcy lasu chcącego zapanować nad łąką ...