Zdzi*a cz. IX
Przez cały kolejny tydzień Aniela była nad wyraz grzeczną dziewczynką: zero rozlewu krwi, żadnych trupów. Wieczory mijały nam intensywnie, poranki zaś zawsze ...
Przez cały kolejny tydzień Aniela była nad wyraz grzeczną dziewczynką: zero rozlewu krwi, żadnych trupów. Wieczory mijały nam intensywnie, poranki zaś zawsze ...
Włożył do ust papierosa, oparł się o barierkę i zamknął oczy. Myślał o niej. Stała się jego uzależnieniem. Słodką chwilą rozkoszy, która zmieniła jego życie ...
Poranki „po” są zazwyczaj niezręczne. Babeczki lubią się miziać, tulić i oczekują deklaracji miłości. No chyba, że się je wygna z łóżka zaraz po tak zwanym ...
Kąpiel zajęła Anieli niecałe piętnaście minut. W tym czasie siedziałem sobie na kiblu, bacznie obserwując wszelkie ruchy ceraty wykonywane pod wpływem wody. Musiałem ...
Nie broniłem się. Już wcześniej zdałem sobie sprawę, że odkąd zrobili ze mnie marionetkę, tak naprawdę nie miałem po co żyć. Nie mogłem wyjść na prostą, nie ...
Nazajutrz czekała na mnie po pracy. Byłem zbyt zmęczony, by się tym przejąć. Cały dzień spędziłem na załatwianiu spraw związanych z pochówkiem barmana. Wściekły jak ...
Pewnie jesteście ciekawi, co było przyczyną śmierci barmana. Otóż... to nadal jest tajemnicą. Na ciele miał tyle śladów po igłach – świeżych i nowych, że nie ...
Siedziałem na mojej ulubionej ławce w parku i czytałem książkę. Była to moja codzienna rutyna. Trwało to zazwyczaj kilka godzin. Jednak nie zawsze miałem możliwość ...
Przedstawiła się jako Aniela. Szczerze mówiąc mogła powiedzieć cokolwiek, a i tak byśmy uwierzyli w każde jej słowo. Ciężko było nam się zdecydować na czym skupić ...
Rok, w którym do nas zawitała nie był dla mnie łaskawy. To właśnie w '89 podpadłem największemu łajdakowi, jaki panował w naszej okolicy. Choć wcale mi się nie ...
Niebo i piekło żyło w niej od zawsze. Byłem tego pewien od chwili, gdy ujrzałem ją po raz pierwszy. Zadziwiające jest, że z taką samą łatwością potrafiła zarówno ...
Zamknęłam drzwi, zostawiając za nimi codzienność. Kłopoty, kłótnie, problemy. I skwar, żar lejący się z rozpalonego lipcowym słońcem nieba. Przekręciłam zamek z ...