Sto lat młodej parze, czyli nigdy nie tańcz z topielicą! (część 5)
* ROZDZIAŁ 5/9 * Oczywiście nikt nie ma wypisane na twarzy: „jestem les”, niemniej uważam się za na tyle dobrą obserwatorkę, iż dostrzegam pewne rzeczy. I nie chodzi ...
* ROZDZIAŁ 5/9 * Oczywiście nikt nie ma wypisane na twarzy: „jestem les”, niemniej uważam się za na tyle dobrą obserwatorkę, iż dostrzegam pewne rzeczy. I nie chodzi ...
* ROZDZIAŁ 4/9 * Po raz co najmniej setny w ciągu ostatniej godziny przestępuje z nogi na nogę, próbując opanować roztrzęsienie. W głowie kotłuje mi się tak wiele ...
* ROZDZIAŁ 3/9 * – Wszystko dobrze? – pyta Arek, najwyraźniej zaniepokojony mą nagłą zmianą nastroju. – A tak się zastanawiałam, co tam się stało. – odpowiadam ...
* ROZDZIAŁ 2/9 * Popycham Amelię do przodu, by oparła się na łokciach, po czym nie czekając ani sekundy dłużej uderzam dłonią o wypięte pośladki. Mocno. Może nawet za ...
Wiem, Czytelniczki i Czytelnicy, że znów atakuję was przydługim wstępem, lecz tym razem szczególnie zachęcam do jego przeczytania, gdyż jest istotny dla właściwego ...
Zapraszam wszystkich wytrwałych do lektury rozdziału ósmego i ostatniego! I bardzo dziękuję za zainteresowanie *** Czy żyłem? Musiałem spokojnie usiąść i pomyśleć ...
Zapraszam do lektury rozdziału siódmego i przedostatniego jednocześnie *** I wtedy coś we mnie pękło. O ile wciąż roztrząsałem słuszność pozostawienia Aurory przy ...
Zapraszam na epizod szósty *** Nie była to najmądrzejsza decyzja. Wściekle nienawistny wzrok uniósł się znad podłogi. Ledwo zdążyłem odskoczyć przed śmiercionośnymi ...
Zapraszam na rozdział piąty *** Bez namysłu rozplątałem węzeł ręcznika i odsłoniłem się bezwstydnie przed niezapowiedzianym gościem w pozie godnej kulturysty ...
WRZEŚNIOWY WIECZÓR Podeszła do okna. Padał wieczorny deszcz. Było mokro i przyjemnie. Chyba dlatego, że nie było wiatru. Nie żałowała świeżo umytych szyb. O tej porze ...
Marriott, wielki kombinat eventowy, sale z przesuwanymi ścianami. Akurat wypadło kilka kongresów w tym samym czasie. Jesteśmy na pokongresowym balu. Tańczyliśmy razem dość ...
Odebrałem żonę z nowej pracy, znaczy z nowej imprezy integracyjnej. Tak się złożyło, że choć pracowała tam dopiero od trzech tygodni, to akurat teraz wypadło doroczne ...