Lodowa wojowniczka - Część III - 22
Ziemia zadrgała, jakby chciała pozbyć się opadającego z nieba piasku. Burza suchych drobinek wzmagała się, potęgowana przez Hedosa. Zaczynało do niego docierać, iż ...
Ziemia zadrgała, jakby chciała pozbyć się opadającego z nieba piasku. Burza suchych drobinek wzmagała się, potęgowana przez Hedosa. Zaczynało do niego docierać, iż ...
Czarnoksiężnik już szykował się, żeby trafić Talan kulą ognia, ale Roana powstrzymała go w ostatniej chwili. Przytrzymała mu ręce, zakładając je za jego plecami ...
Drobinki popiołu opadały na przemrożoną ziemię, z oddali dochodziły dźwięki wydawane przez potwory. Przysypany glebą i połamanymi gałęziami z początku nie miał ...
Popękana ziemia zdawała się coraz bardziej rozgrzewać, a wodna kraina zmieniała się w wytwór wyobraźni tyrana. Pustynny piasek opadał z nieba, jakby przyniesiony ...
Idąc przez gęstwinę czarnoksiężnik rozmyślał, wspominając przeszłość. Dawniej kobiety stawały się dla niego kolejnym miłosnym podbojem, nie przejmował się ich ...
Od powierzchni zamarzniętego jeziora odbijały się promienie słońca, utrudniając czarodziejce ocenę sytuacji. Zmrużyła oczy, przysłaniając sobie ręką niekontrolowane ...
Rozdział I – Straszna Prawda. Zwrócony w stronę zachodzącego słońca, siedzisz na trawie delektując się powiewem wiatru, wiejącego z zachodu. -Auroro?- Spytałeś się ...
Nie zamierzała zaprzeczać, Lazur wydawał się nieugięty. Nie rozumiała czemu Talan dodała ten, wydawałoby się niewinny szczegół, skoro miała być nierozpoznana ...
Promienie porannego słońca oświetliły pole bitwy, w drobinkach wodnej mgiełki uciekały ostatnie stworzenia, które jeszcze tu pozostały. Wilgotne powietrze przepełniało ...
Nad horyzontem wstawało słońce, przykryte mgiełką z unoszącego się po okolicy dymu. Po okolicy rozchodził się dźwięk pękającej nad Pałacem Światła bariery, niczym ...
Morskie powietrze owiewało małą łódkę, a stadko mew niespokojnie krążyło nieopodal, skrzecząc w powietrzu. Delikatne obłoki przepływały po niebie, raz zasłaniając ...
Pijany wracałem do domu.Był zimny ,ciemny sobotni poranek.Listopadowa mgła otulała przestrzeń. Postanowiłem wybrać drogę na skróty.Szeroki pas lasu oddzielał dwa ...