W poszukiwaniu szczęścia cz - 59

W poszukiwaniu szczęścia cz - 59**Oczami Huberta**

     Leżę już chyba wieczność w naszym wspólnym łóżku z Gosią. Różnica po między nami jest taka, iż ona śpi, a ja przyglądam się jej z zachwytem. Nie mogę pojąć, jak bardzo piękna jest i że jest moją żoną z którą mogę dzielić smutki, nieszczęścia oraz właśnie szczęście. Przyglądam się mojemu szczęściu, które jest przykryte kołdrą zaledwie połowę, gdyż leży na plecach i widać jej jedną, długą nogę oraz kawałek brzucha, jedną z piersi i głowę. Słodko wygląda, a najpiękniej jak wstanie i na jej policzkach pojawią się rumieńce, a oczy będą jak zawsze zniewalająco szare. Nic nie dorówna mojej ukochanej...A jedyne, co może być tak piękne, niczym ona to nasze dzieciątko, nic innego.
   Mam dziś trochę do zrobienia, bo najpierw muszę opłacić rachunki, jeszcze wpaść do warsztatu trochę pomóc Michałowi, a przy okazji złożyć mu propozycję pracy na stałe w moim warsztacie, lecz potem będę szukał ciekawych ofert domów, które potem pokaże Gosi. Z zamyślenia budzi mnie dźwięk mojego telefonu, sygnalizujący nowe połączenie. Sięgam szybko do małego stoliczka, po komórkę i w duszy dziękuję sobie, iż nastawiłem dźwięk na ledwie połowę...Nie chciałbym żeby szarooka się obudziła.
- Tak słucham? - odbieram telefon.
- Witaj synu - słyszę głos mojego taty.
- Hej, coś się stało, że dzwonisz tak wcześnie? - pytam zaciekawiony.
- Nic, nic tylko pomyśleliśmy, że skoro jesteście w domu już we dwoje to może byście wpadli na podwieczorek - mój tata przedstawia propozycję, a ja leżąc na przeciw żony, głaszczę delikatnie jej ramię.
- Nie będziecie źli, jak zostawię u was Gosie i pojadę załatwić kilka spraw? Nie chce jej zostawiać samej, a spadacie mi z tym zaproszeniem jak z nieba.  
- No to tym bardziej nie ma sprawy, nie powinna załatwiać spraw z tobą, tylko odpoczywać, a z nami się relaksuje - mój tata brzmi na zadowolonego.
- Super to do zobaczenia o dwunastej? - pytam.
- Dobra, będziemy czekać, Trzymaj się młody.
- Do zobaczenia tato.
   Rozłączam się i po chwli słyszę głos mojej malutkiej.
- Mamy być u nich na dwunastą to która teraz jest? - przeciąga się.
- Dochodzi jedenasta - całuje ją lekko w usta.
- Jeszcze godzina - ponownie zamyka oczy.
- No i wiesz co? Mój tata też wspomniał, iż powinnaś odpoczywać, a ty mi tu igraszki odwalasz - śmieje się z niej.
- Szczerze to teraz też bym cię dosiadła - otwiera oczy i patrzy na mnie lubieżnie.
- Nawet nie myśl o tym, ugiełem się wczoraj i tak - karcę ją wzrokiem.
- Ratuje cię tylko to Hubert, że mamy nie całą zaraz godzinę do spotkania z twoimi rodzicami.
- Ratować to i ciebie powinnien ktoś, bo zaraz oszaleje, jak się nie ogarniesz. Jak narazie muszę patrzeć na te ponętne kształty - przejeżdżam palcem po jej sylwetce - kusisz ciągle i fochasz się.
- Hormony mój mężu, hormony - uśmiecha się chytrze i wyskakuje z łóżka, eksponując swoje kształty w drodze do łazienki.
    Wybucham śmiechem. Ona jest niereformowalna, jeśli tak mogę powiedzieć.  
********
- Tato, mamo przestańcie tak się przymilać do mojej żony! - śmieje się, gdy słucham i patrzę jak bardzo cieszą się, że w końcu zostaną dziadkami, siedząc z moją żoną na ich kanapie.  
- Kochanie ogarnij się - zwraca się do mnie moja mama.
- No właśnie młody! Nie nasza wina, że człowiek się cieszy! - dołącza się moja mama.
- Dobra, teraz wiem, że zostawiam żonę w dosyć bezpiecznym miejscu - wywracam oczami.
- Ja ci dam dosyć! - śmieje się mama i rzuca we mnie, celnie poduszką z kanapy.
- Dobra to ja się chyba ulatniam! - wzdycham i podchodzę do nich - Trzymaj się tato - wymieniam z nim uścisk dłoni - do zobaczenia mamo - obdarowuje ją całusem w policzek - i ty też uważaj kochanie na siebie i maluszka - całuje ją krótko w usta - Kocham cię.  
- Też cię Kocham. Jedź ostrożnie - macha mi. A ja opuszczam mój rodzinny dom.
*******
Misja opłaty zaliczona, teraz czas na warsztat.
- Cześć Michał! - krzyczę na cały warsztat, bo go chwilowo nie widzę.
- Hej, tu jestem - macha do mnie dłonią, wychodząc z biura.
- Jak tam ci idzie? - pytam, wymieniając z nim przyjacielski uścisk.
- A nie narzekam, właśnie wypełniałem papiery, muszę ściągnąć nowe części do tego samochodu - pokazuje ręką na  na czerwoną Toyotę - a jak tam Gosia?
- Nie narzeka, no może prawie - śmieje się - słuchaj mam sprawę, masz czas?
- No jasne - uśmiecha się.
- Miałeś pomóc mi tylko jakiś miesiąc w warsztacie, a potem poszukać innej pracy. Ale pomyślałem, że może chcesz na dłużej i być już zatrudniony, jak prawdziwy pracownik? - śmieje się - Ustalilibyśmy pensje i w ogóle.  
- Matko! Byłoby fantastycznie - cieszy mnie jego reakcja.
- Mi byś naprawdę pomógł, Gosia potrzebuje teraz opieki, jest w dosyć trudnej sytuacji, nie może rozpocząć kolejnego semestru studiów. Ma trochę słabe wyniki i może...drugi raz poronić - mówię ostatnie słowa z bólem w głosie  
- Naprawdę nie ma sprawy, bardzo się cieszę, że  mogę tu pracować, a na stałe to w ogóle będzie dla mnie wspaniałe. Oczywiście rozumiem sytuacje w której się znaleźliście i na prawdę ważne żebyście teraz skupili się na swoim życiu bardziej - uśmiecha się.
- Dzięki Michał - odwzajemniam uścisk.
- Nie ma za co to ja dziękuję serdecznie.
- To co może ustalimy wszystko w gabinecie - pokazuje ręką na gabinet.
- Dobrze.
Misja warsztat...prawie zakończona.

******
Hej!
Przybyłam z nowym rozdziałem! Chyba nudny, ale jest i musi być :P
Komentujcie i " lajkujcie " :)
Serdecznie pozdrawiam <3 <3 <3 <3
Gocha <3

szalona123

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1101 słów i 5759 znaków.

8 komentarzy

 
  • czarnyrafal

    Właśnie jest i musi być tak jak w życiu -czasami jasno czasami ciemno , by potem znowu zajaśniało a Tobie w tym opowiadaniu to się wybornie udaje pokazać, przez co jest ono takie ciekawe. :kiss:  <3

    17 lut 2017

  • szalona123

    @czarnyrafal  <3

    17 lut 2017

  • ...

    Kiedy next ?;)

    15 lut 2017

  • szalona123

    @... Oj nie umiem odpowiedzieć na to pytanie :/

    15 lut 2017

  • lili123456789

    Cudo masz mega talent ;) kiedy next??

    29 sty 2017

  • szalona123

    @lili123456789 Dzięki, miał być rozdział w ten weekend, ale miałam nawałnice wręcz, a w tym tygodniu nie lepiej więc chwilowo wolę nie obiecywać kiedy wstawię. Pozdrawiam serdecznie <3

    29 sty 2017

  • Dobruk123

    Czekam na kolejny

    27 sty 2017

  • szalona123

    @Dobruk123 Może uda się coś w weekend mi zlepić!  <3

    27 sty 2017

  • nastolaka

    Dodasz dzisiaj ??? :P :):*<3

    25 sty 2017

  • szalona123

    @nastolaka Raczej nie ma takiej opcji, padam na twarz, dosłownie

    25 sty 2017

  • Justys20

    Jak zawsze interesujący  <3

    22 sty 2017

  • szalona123

    @Justys20  <3

    22 sty 2017

  • Caryca

    Wcale  nie nudny tylko  fajny:)

    21 sty 2017

  • szalona123

    @Caryca Krótki :P

    21 sty 2017

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko :* :* :) :)

    21 sty 2017

  • szalona123

    @cukiereczek1 :)  :ninja:  <3 Dzięki

    21 sty 2017