W poszukiwaniu szczęścia cz - 20

W poszukiwaniu szczęścia cz - 20**Oczami Piotrka**

Budzę się rano, jest już strasznie jasno. Słońce przebija się przez okno.  
Spoglądam na Natalkę...śpi z uśmiechem na ustach. Tak, tak mogę się budzić do końca świata i jeszcze dłużej.
- Hej, już nie śpisz? Jest jeszcze dosyć wcześnie chyba - budzi mnie z zamyślenia Natalka, całując w policzek.
- Hej, nie, nie śpię... - spoglądam na zegarek - jest już 10.46 - uśmiecham się do niej.
- O matko!!!!! - wyskakuje jak poparzona z łóżka.
- Co się stało? - pytam siadając na skraju łóżka.
- Zaraz spóźnię się do lekarza, muszę zrobić badania na alergie - zbiera się do łazienki.
- A kiedy masz te badania? - pytam ją, a ona wchodzi do łazienki.
- Dokładnie o 11.10 - krzyczy przez drzwi od łazienki.
- A to spoko, jak chcesz mogę cię podwieź.
- Ale ty nie masz prawka - nadal mówi przez drzwi od łazienki.
- A kto powiedział, że chodzi mi o samochód? - śmieje się.
- No dobra, ale dojadę na czas? - pyta, wychodząc już gotowa z łazienki.
- Tak i bezpiecznie - odpowiadam i przyciągam ją do siebie.
- W to akurat nie wątpię - tuli się do mojej klatki piersiowej.
- Dobra, a teraz chodźmy, bo się spóźnimy - ciągnę ją za sobą, do garażu, w tym samym czasie moja dziewczyna tłumaczy mi gdzie konkretnie mam ją zawieść...no właśnie, zawieść i to na czym - śmieje się w duchu i kiedy jesteśmy już w garażu zwracam się do Natalki:
- No to wybieraj rower.
- Ach to tak sobie to wymyśliłeś - śmieje się, patrząc na rowery.
- No tak, ale masz do wyboru jeszcze jedną opcje - przytulam się do jej pleców.
- To jest jakaś druga opcja? - pyta.
- Tak, jedziesz ze mną na jednym rowerze, no bo w końcu to ja miałem nas zawieść - uśmiecham się.
- Chyba jednak wolę dojechać w całości - podchodzi do czerwonego roweru - biorę ten rower - wskazuje.
- A mnie weźmiesz? - śmieje się.
- O nie, mój drogi! Albo jedziesz na osobnym rowerze albo na piechotę. Masz wybór - uśmiecha się do mnie Natalka.
- W takim razie foch! - udaję pogniewanego i wsiadam na zielonego BMX' a.
- Jak my razem wytrzymamy - puszcza do mnie oczko - a raczej jak ja z tobą wytrzymam. Od rana jakieś fochy odstawiasz...boje się - śmieje się ze mnie.
- Foch - krzyżuje ręce na piersi, sprawiając, że spadam z roweru. Niebieskooka dostaje zadyszki ze śmiechu, patrząc na tą śmieszną sytuacje.
- Jak ja z tobą wytrzymam, przez ciebie kiedyś padnę na zawał - mówię, hamując śmiech i znów wsiadając na rower.
- Dobrze, ale teraz zadbajmy o moje zdrowie, zanim ty tu padniesz na zawał mój staruszku - śmieje się Natalka wsiadając na rower i wyjeżdżając za bramę wjazdową. Ja zamykam garaż i bramę po czym jedziemy oboje w stronę przychodni. Mam dobry humor, nawet bardzo dobry, bo mam ją przy sobie.

**Oczami Gosi**

  Nie wierze własnym oczom. Moim ciałem wstrząsa tyle uczuć w tej chwili. Serce bije mi o wiele szybciej, drgają mi ręce...nie tłumię w sobie tych wszystkich uczuć, one wybuchają razem ze mną, niszcząc mnie znów od środka.
- Napisał, napisał...M..a.....ti napisał - tyle udaje mi się wydusić. Schodzę z krzesła, jakby mnie parzyło i po prostu wychodzę na balkon. Patrzę na niebo...wszystkie wydarzenia przemykają mi jakby przed oczami...ile to minęło? Ile czasu!?  
- Ile do cholery czasu minęło!!!!!???? - wrzeszczę na całe gardło nie patrząc nawet, że na całym osiedlu mnie słychać, krzyczę mając łzy w oczach. Nie panuje nad sobą, choć stoję nadal na balkonie, patrząc w niebo. Stoję, ale moje ciało opada z bólu, z wspomnień.
  Nie wiem jakim cudem, ale w końcu udaje mi się dojść do siebie. Wracam przed komputer, siadam i odpisuje:
* Mati - Hej :)
* Ja - Cześć.
  Odpisuje mi w przeciągu kilku sekund, dając mi do myślenia, że on wcale nie przejmuje się tym co pisze, z resztą jak zawsze...jak kilka lat temu.
* Mati - Jak tam u ciebie?
  Nie no genialnie - myślę z sarkazmem w duszy. Teraz po tylu latach, będzie mnie pytał jak u mnie. Tyle razy układałam sobie zdanie w głowie, czy w zeszycie, w którym napisze mu co czuje, co uważam o tym co do mnie napisze. Ale w końcu kiedy napisał, ja nie mogę złożyć zdania. Znów czekam, może coś wpadnie mi do głowy, z jednej strony nie chce źle go potraktować, ale z drugiej strony mam ochotę wykrzyczeć mu wszystko co czuje w tej chwili, chce mu pokazać, że zmieniłam się i już nie uwierzę mu w każde słowo, nie będę spijała mu z ust każdego słówka...musi się postarać.
* Mati - Halo? Jesteś tam?
  Przerywa mi myślenie nad tym wszystkim co w tej chwili mnie otacza, to uczucie pustki. W radiu rozbrzmiewa głos Kendji Giraca w mojej ulubionej piosence " Andalouse " i to chyba daje mi siłę. O nie Mati! Nie rozpłaczę się, prędzej ty niż ja!! - myślę i odpisuje mu.
* Ja - Jesteś pewien, że nie pomyliłeś okienek czatu? My się nie znamy.
* Mati - Chciałem napisać do ciebie już dawno. Proszę nie udawaj, że się nie znamy.
* Ja - Z tego co wiem to chciałeś o mnie zapomnieć, więc teraz to ty nie udawaj, że się znamy. Nie znam cię i zdałam sobie z tego sprawę kiedy mnie " zostawiłeś ", ty też mnie nie znasz.
* Mati - Nie zapomniałem o tobie, znasz mnie bardzo dobrze i ja ciebie też.
* Ja - Od kilku lat nie pytałeś mnie i nikogo innego nawet co u mnie. A ja bałam się o ciebie, pytałam, wspominałam, więc błagam nie wciskaj mi kitu, że pamiętałeś o mnie i znasz mnie. Uwierz bardzo się zmieniłam.
* Mati - Skąd możesz wiedzieć, że nie pytałem o ciebie nikogo? Nic, a nic się nie zmieniłaś.
* Ja - Dla twojej wiadomości: Nie utrzymuje kontaktu z naszą byłą klasą, oprócz Tomka, mojego przyjaciela, a przypomnę ci, że niewiele osób wiedziało o " nas ", a tych akurat osób nie lubiłeś, więc raczej nie utrzymujesz z nimi kontaktu.
* Mati - Masz rację.
  Normalnie historyczna chwila. Mati po raz pierwszy podczas tej konwersacji przyznał mi rację! Plus dla niego.  
* Ja - Więc, jeśli pozwolisz chciałabym " rozstać się " z tobą w zgodzie, nie tak jak nie potrafiłeś tego zrobić kilka lat temu.
* Mati - Chciałem to wszystko naprawić, jest jakaś jeszcze szansa?
No właśnie, czy ja chcę dać mu szansę, chce dać nam szansę, chce ciągnąć tą znajomość w taki sposób jaki on chce. Chce tego? Zależy mi na tym? Wstaje od biurka i przeglądam się swoim oczom w lustrze od mojej garderoby. W moich oczach widzę...No właśnie, wcale nie widzę w nich Mateusza tak jak wcześniej. Widzę w nich szarość, niezwykłą szarość, która kojarzy mi się z Hubertem...ha ha moje oczy i Hubert...Hubert. Poszukiwałam szczęścia i tak jakby ono jest w nim, ale nie w Matim.
* Ja - Zakończmy to w zgodzie.
Odpisuje i po napisaniu tych słów robi mi się lżej na sercu.
* Mati - Dobrze.
* Ja - Pamiętaj, że możesz zawsze na mnie liczyć, tak jak kiedyś :)
* Mati - Zawsze dla wszystkich chciałaś dobrze, nie patrzyłaś na siebie. Czas żebyś była szczęśliwa i tego ci życzę. Na mnie też możesz liczyć.
Wiem, że to co napisał jest prawdą w jakiejś mierze, patrzę czasem bardziej na dobro innych osób niż na swoje. Ale zdaje sobie sprawę, że nie będę musiała liczyć na pomoc Matiego. Wolałam kogoś innego i jestem pewna jak nigdy dotąd, że podjęłam słuszną decyzję.
* Ja - Dobrze. Hajha przyjacielu.
* Mati - Hajha przyjaciółko.
Pożegnaliśmy się jak za dawnych czasów. Ale to nie ważne.
Pożegnałam przeszłość, wybrałam przyszłość.

**Oczami Natalki**

Piotrek to wariat! Mój wariat! Może to brzmi jak z taniego romansidła, ale zakochuje się w nim codziennie jeszcze bardziej! Siedzę, zamyślona, na badaniach. Mój chłopak czeka na mnie w poczekalni, a ja rozmyślam nad moim szczęściem...No bo czego chcieć więcej?

***********************************************
Hej!
Sorka, że tak późno, ale małe problemy z komputerem miałam :/
W każdym bądź razie miłego czytania i chciałam wam podziękować za komentarze pod poprzednią częścią.
Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne <3
Dzięki za wasze komentarze i polecam się na przyszłość, a raczej moje opowiadanie.
Dobranoc :)
Gocha ;)

szalona123

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1577 słów i 8271 znaków.

6 komentarzy

 
  • wariatka69

    Jak zawsze super powoli przechodzisz samą siebie ???? czekam na kolejne części

    21 lut 2016

  • szalona123

    @wariatka69 <3

    21 lut 2016

  • czarnyrafal

    Gośka przechodzisz samą siebie. Twoje opowiadanie jest coraz fajniejsze, powodujące wzrost zainteresowania. Tylko tak dalej Autorko. :kiss:  <3

    20 lut 2016

  • szalona123

    @czarnyrafal Pisze to co serce mi dyktuje, ten rozdział był dla mnie męką, płakałam pisząc, oddałam w tej części samą siebie. Fajnie że inni doceniają moją twórczość  <3

    20 lut 2016

  • czarnyrafal

    @szalona123 i chwała Tobie za to. Wrażliwe serduszko to w dzisiejszych  czasach to osobliwość i rzadkość. :kiss:  <3

    20 lut 2016

  • nelcix

    Megaa czekam na kolejne <3

    20 lut 2016

  • szalona123

    @nelcix Dziękuję  <3

    20 lut 2016

  • Justys20

    Ekstra  <3

    20 lut 2016

  • szalona123

    @Justys20 Dziękuję ;)

    20 lut 2016

  • teddy123

    Cudo  :kiss: ????????????

    19 lut 2016

  • szalona123

    @teddy123  <3

    19 lut 2016

  • TWDxForever

    Cudoo ????????

    19 lut 2016

  • szalona123

    @TWDxForever  ;)

    19 lut 2016