MEM

Marta Ewa M., 41 lat
Życie jest jak jajo – trzeba je znieść. ;) Knowledge is power.
razem:   thumb_up 816 thumb_down 56
  • MEM

    @Elbarado "Wet za wet, też kutasa przywiązać i zostawić!!"

    👍 I żeby się tak rozpędzony pociąg tuż przed nim zatrzymywał kilka razy, zanim skurwiela przejedzie.

    6 marca

  • MEM

    :rotfl:

    4 marca

  • MEM

    @pH07  

    Co troll miał mówione?  
    To co tu robi?

    3 marca

  • MEM

    @elninio1972 "ja rozumiem . Tylko po 1; mmusza chcieć do nas/ od nas wylecieć."

    Kto? Ludność mieszkająca w sąsiadujących z nami państwach? Nie muszą chcieć, ale będą korzystać choćby z powodu bliskości geograficznej i braku takiej infrastruktury (z powodu np. własnej lokalizacji geograficznej – Skandynawia, albo z powodu niewielkiej liczby ludności i przez to małej gospodarki – państwa bałtyckie, Słowacja, albo z powodu zniszczeń wojennych – Ukraina, albo zacofania gospodarczego – Białoruś, jeśli kiedyś uwolni się od dyktatury i kacapów) u siebie.

    A ci, którzy będą prowadzić w Polsce jakieś interesy? No przecież chyba wygodniej jest wsiąść do samolotu na lotnisku gdzieś w Ameryce, Azji, czy w Australii i wysiąść na CPK, w kraju docelowym, niż tłuc się dłużej do któregoś z hubów Zachodniej Europy a tam przysłowiowym z ozorem na brodzie przesiadać się na dowolny środek transportu do Polski.

    Zresztą. Tego typu problem był z polskimi portami. Z powodu tego, że przez całe lata nie było rozwiniętej infrastruktury dojazdowej do portów, a porty nie były rozbudowane, część towarów przewożono z i do portu w Hamburgu, bo nawet dla polskich przedsiębiorców taniej (a przede wszystkim w ogóle się dało dojechać) było z Hamburga korzystać niż z portów u nas, choć bliżej położonych. Gdy potrzebną infrastrukturę u nas rozbudowano, ilość przeładowywanych towarów np. w Gdańsku skoczyła niemal trzykrotnie w ciągu dekady. Nawet część towarów z i do Czech oraz z i na Słowację idzie przez nasze porty. Dlatego powstały plany rozbudowy np. Świnoujścia i właśnie dlatego Niemcy wrzeszczą, pod byle wyssanymi z palca pretekstami, przeciwko tej inwestycji (tak samo jak przeciwko udrożnieniu szlaku na Odrze). Bo kto traci? To samo jest z CPK, to samo jest z elektrowniami atomowymi, to samo było ze wciskanymi nam niedawno wadliwymi wiatrakami Siemensa i sponsorowaniem tego przez Orlen, ale to się akurat Tuskowi przypadkiem (i tym razem, bo pewnie będą kolejne próby) nie udało, bo się szum podniósł.  

    "Po 2: można zrobić to w inny sposób niekoniecznie budować mowy port, a rozbudować inne: np taki Radom może być rozbudowany ."

    To nie takie proste. Radom to lotnisko regionalne (i zresztą pomimo istnienia CPK, z powodu rozwoju gospodarczego, lotniska regionalne będą potrzebne, i będą miały nawet więcej pasażerów niż obecnie – szacunki IATA mówią o około 140 mln pasażerów rocznie na polskich lotniskach, z czego na CPK, po jego rozbudowie, przypadała będzie połowa, drugie 70 mln pasażerów będą musiały obsłużyć lotniska regionalne). Chcąc tam postawić hub na kilkadziesiąt mln pasażerów rocznie, właściwie trzeba ponieść te same koszty, co budowa CPK w już wybranej lokalizacji, więc z finansowego punktu widzenia różnicy w zasadzie nie ma. Poza tym lotnisko radomskie jest w granicach samego miasta. Jego rozbudowa do takich rozmiarów może się wiązać z problemami "środowiskowymi". Bo to i konieczne wywłaszczenia, i podwyższony poziom hałasu na takim lotnisku, co jest uciążliwe dla mieszkańców, i kłopoty z ewentualną dalszą rozbudową. Z takich powodów, dziś pewnym trendem jest to, że taką infrastrukturę wyprowadza się nawet kilkadziesiąt km od miast. Poza tym łatwiej pobudować w "pustych polach" lotnisko, a dopiero później pozostałą infrastrukturę "miejską" już dostosowaną do lotniska, niż odwrotnie.

    "Ale jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o $, bo pewnie ktoś nie ma z prominentów tam ziemi np. znam to z autopsji, blisko mam lotnisko Lublin. I argumentem było żeby nie budować tam lotniska to np że pas za krótki w projekcie ... Zawsze komuś coś ... "

    Na pewno zdarzą się sytuacje, że ktoś tam wcześniej wiedział o lokalizacji CPK i sobie odpowiednio wcześniej kawałek ziemi w tej okolicy przytulił. Taką patologię trzeba tępić, ale też trzeba się pogodzić z tym, że całkowicie jej się wytępić nie da. To plaga przy każdej tego rodzaju inwestycji. Natomiast z punktu widzenia efektu końcowego – gdy już ta cała infrastruktura (wraz z kolejowymi połączeniami) powstanie – to potencjalne zyski z CPK będą tak duże, i długofalowe, że nawet jeśli jakiś kombinator się obłowił na handlu ziemią pod CPK, to jest to śladowy koszt za taką inwestycję. No czy ktoś pamięta, że ktoś mógł wcześniej wiedzieć o tym, że w Gdyni powstanie port i kupić tam ziemię pod ten cel? Koniec końców i tak się wszystkim bardzo opłaciło i korzystamy z tego portu do dziś. Niektórym tylko bardziej, ale w tym wypadku – takie życie.

    3 marca

  • MEM

    @elninio1972 "🤔 a jak będzie CPK to ten korytarz się zakrzywi... Albo zmieni kierunek ?"

    Istnieje i taka możliwość. ;) Nic nie trwa wiecznie, więc i szlaki transportowe zmieniają się wraz z rozwojem lub upadkiem państw i cywilizacji. Był sobie Jedwabny Szlak, nie było Jedwabnego Szlaku, jest ponownie Jedwabny Szlak... Itp.

    Natomiast. Nie chodzi o to, że wraz z pobudowaniem w Polsce hubu cały strumień lotów z i do Europy nagle cudownie zmieni kierunek. To się oczywiście nie stanie. Chodzi o to, by ci, którzy pochodzą z Polski i naszego regionu Europy i potrzebują gdzieś się udać lub skądś wrócić, oraz ci, którzy pochodzą z innych części świata, a mają jakiekolwiek interes (od biznesu, przez turystykę, po prywatne rodzinne sprawy) tu przylecieć, mogli przylatywać i odlatywać bezpośrednio. Dziś zaś jest tak, że często muszą lecieć np. do Frankfurtu, Paryża, albo do Stambułu, i tam się przesiadać (albo przeładowywać tam cargo). I ten kawałek tortu to już jest bardzo dużo.

    Zaś wraz z nim (CPK) i innymi inwestycjami, zwiększa się znaczenie gospodarcze i polityczne kraju. I kto wie..., skutkiem takiego rozwoju kraju, za lat kilkadziesiąt, ten korytarz może się faktycznie "zakrzywić".

    3 marca

  • MEM

    @agnes1709 "Pewnie tak.:D"

    Ano. ;) Chora jestem, jak mam się jakiejś książki pozbyć. A już nie daj co do śmietnika wyrzucić. Za taką zbrodnię to w chałupie jest wojna. ;)

    3 marca

  • MEM

    @agnes1709  

    Jak się kiedyś w końcu jakiejś wolnostojącej chałupy dorobię, to se zafunduję osobny pokój na książki. I pewnie też z czasem miejsca zabraknie. :lol2:

    3 marca

  • MEM

    @agnes1709 "Czasem takim zazdroszczę. U mnie nie ma już gdzie upychać (gdzie 90% książek należy do ojca). Naprawdę mam tego setki.:lol2:"

    Też mi się miejsce na półkach, i w meblach na kolejny karton, kończy, bo e-booki to zło. ;)

    3 marca

  • MEM

    @agnes1709 "Jeden plus. :D"

    A jak. :) Każda chmurka ma srebrną podszewkę. ;)

    3 marca

  • MEM

    @cicha2591 "Nie mogłabym w tym chodzić...."  

    Mogłabyś. :) Po prostu gust zmienia się wraz z epoką. Dla ludzi żyjących w danym okresie czasu – a przynajmniej dla jakiejś części z nich – to było normalne. Kto się dziś np. katuje ściskającymi jak imadło gorsetami? A kiedyś nie do pomyślenia było, by ubrać się inaczej.

    3 marca

  • MEM

    @agnes1709 "Ja mówię poważnie, kiedyś pisano tu lepiej."

    Wiem. :) W końcu skądś się przecież biorą materiały do Mini-Tomiku Komizmów.

    3 marca

  • MEM

    @agnes1709 "I wszyscy siedzą na Lolu, w zakładce: "opowiadania". :lol2:"

    :lol2:

    3 marca

  • MEM

    @Zap "A ja jestem ciekawy jakie jest źródło tych danych. Czy ktoś robił wiarygodne badania na ten temat?"  

    Nie wiem, czy ktoś robił badania na ten temat, ale jestem skłonna uwierzyć w taką statystykę. Sama znam przypadek z mojej klasy w podstawówce – to jeszcze lata 90-te były – że w ósmej klasie nauczycielka odkryła, że koleś praktycznie czytać nie potrafi, tylko dosłownie duka, składając literki. Przypadek sprawił, że przez osiem, a z zerówką to dziewięć, lat nikt w szkole nie kazał mu na głos przeczytać jakiegoś tekstu, a do następnej klasy jakoś tam się przepchnął. Także w tamtych czasach nauczyciele przytaczali statystykę mówiącą, że większość (procentów już nie pamiętam) ludzi nie rozumie prostych informacji podawanych przez telewizyjne Wiadomości (i zresztą przecież PiS właśnie na tym bazował, gdy nadawał w TVP swoją propagandę).

    Zresztą. Raport na temat stanu czytelnictwa w Polsce za 2022 rok robiony przez Bibliotekę Narodową, mówi, że 37% ankietowanych nie posiada w domu żadnych książek, a jeśli jakieś są przez nich posiadane, to są to szkolne podręczniki (i to jest 8%). A z kolei w 2016 roku badanie Biblioteki Narodowej pytało o to, czy ankietowali przeczytali w ciągu roku tekst dłuższy niż 3 strony – 46% odpowiadało, że nie przeczytali.

    3 marca

  • MEM

    @agnes1709 "Pisz, zajrzym, obadajem. :D"

    ;)

    2 marca

  • MEM

    @agnes1709  

    ;)

    A pisanie opowiadania, które mi się pisze już tak długą ilość czasu, że wstyd nawet mówić, leży odłogiem... Ale może się w końcu za to złapię i coś pografomanię. ;)

    2 marca

  • MEM

    W wersji alternatywnej: Nachui Michata. ;)

    1 marca